Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Moderator
Posty: 15.658

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:39:14

z drobnymi też miałam kiedyś jazdę jak pracowałam w sklepie :)
Przyszedł gościu chciał rozmienić dwie stówy, no to ja mu mówię, że nie mam (bo na prawdę nie miałam). Gość wyszedł, za 15 minut przyszedł i kupił coś taniego. Ja oczywiście wiedziałam, że chodzi mu o to żeby jednak ten banknot rozmienić no to zaczęłam mu wydawać w jak najdrobniejszych pieniądzach. Przyznam, że trochę ze złośliwością za to, że myślał że taki cwany jest :D Jak to zobaczył to najpierw się zaczął pluć, że "takich śmieci to on nie chce", Ja mu na to, że pieniądz to pieniądz i przykro mi ale nie mam inaczej. No to on stwierdził, że jednak rezygnuje z zakupu i prosi o swój banknot haha.
Podobnych przykładów było mnóśtwo :D

zweryfikowana
Posty: 1.562
Ostrzeżenia: 1/5

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:40:57

Cytat
borduniasta
Cytat
martanessa
Cytat
Autumn_Rain
Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja:
Robiłam zakupy w hipermarkecie. Przyglądałam się kasjerowi, który obsługiwał klienta. Owy piekielny zapytał się go czy mają reklamówki, mężczyzna na kasie powiedział, że niestety nie ma reklamówek przy kasie. Klient (stary, gruby..) zaczął się wydzierać po czym wyszedł ze sklepu zostawiając cale swoje zakupy na taśmie ; / Co za burak.



to niby w co miał je zapakować tak naprawdę ... ?

to nie problem kasjera. reklamówki wiszą w większości sklepów obok kas chyba można się rozejrzeć a jak nie to poprosić osobę z kolejki o padanie takowej prawda?

w tesco? w takim razie są tam również kasy samoobsługowe, gdyby chciał, mógłby tam szybko podejść i wziąć reklamówkę

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:42:05

Cytat
martischa
z drobnymi też miałam kiedyś jazdę jak pracowałam w sklepie :)
Przyszedł gościu chciał rozmienić dwie stówy, no to ja mu mówię, że nie mam (bo na prawdę nie miałam). Gość wyszedł, za 15 minut przyszedł i kupił coś taniego. Ja oczywiście wiedziałam, że chodzi mu o to żeby jednak ten banknot rozmienić no to zaczęłam mu wydawać w jak najdrobniejszych pieniądzach. Przyznam, że trochę ze złośliwością za to, że myślał że taki cwany jest :D Jak to zobaczył to najpierw się zaczął pluć, że "takich śmieci to on nie chce", Ja mu na to, że pieniądz to pieniądz i przykro mi ale nie mam inaczej. No to on stwierdził, że jednak rezygnuje z zakupu i prosi o swój banknot haha.
Podobnych przykładów było mnóśtwo :D

Miałam taką samą sytuację ; ] Kobieta chciała rozmienić pieniądze, a że nie miałam to kupiła soczek dla dziecka za 99 gr i musiałam jej jakoś wydać. To nie ładnie, złośliwie wydałam jej w drobniakach.. Ale ta na szczęście nie protestowała : )

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:42:43

jak pracowałam w sklepie to jedna babka wparowała z "mordeczką" od progu, ze ten sklep to totalne bagno, że nic tu nie ma ze obsługa nie miła, ze towar jest chinski. A nawet nie zdążyła nic zobaczyć. Zapamiętałam ją jak nikogo ale ona podobno takie ataki miała w innych sklepach :D

ze smiesznych to mam taką jedną perełke :D
Sklep z odzieżą DAMSKĄ
wparowuje chłopak ok 22-23 lata. Ogląda sobie ciuszki no oki norma :) po czym bierze 3 pary spodni i do przymierzalni :D
heh wychodzi w jeansach i mówi, że strasznie niskie są :D ja zaczełamm się ryć i mowię, że to damskie :D wyszedł z takim burakiem na twarzy, że szok :D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-25 18:44 przez paskudak.

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:46:51

Cytat
martanessa
Cytat
Autumn_Rain
Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja:
Robiłam zakupy w hipermarkecie. Przyglądałam się kasjerowi, który obsługiwał klienta. Owy piekielny zapytał się go czy mają reklamówki, mężczyzna na kasie powiedział, że niestety nie ma reklamówek przy kasie. Klient (stary, gruby..) zaczął się wydzierać po czym wyszedł ze sklepu zostawiając cale swoje zakupy na taśmie ; / Co za burak.


to niby w co miał je zapakować tak naprawdę ... ?

Czytaj ze zrozumieniem:
"Mężczyzna przy kasie powiedział, że niestety nie ma reklamówek PRZY KASIE" - znaczy, że są, ale nie ma przy kasie. Uprzejmy grubas mógł ruszyć dupę i wrócić się po reklamówkę.

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:53:14

Cytat
madziutex
ja byłam barmanką i duuużo miałam śmiesznych lub żenujących sytuacji:

-koleś podchodzi do baru, gajer, plik stówek w ręce: "Poproszę 50ml Johnny Walkera najdroższego", mówię, że lejemy na 40-tki, "może być", wlałam w whiskaczówkę, włożyłam lodu, podaję, a koleś "ale ja chciałem w kieliszku" :/

-laseczka podchodzi do baru: "Poproszę modżajto" O_o

-laska nabzdryngolona jak działo: "eee. daj no rosół" wtf?! mówię, że nie prowadzimy gastronomii. Drze się, że jestem pier... i ona chce rosół albo mam zawołać szefa. Poszłam sama po niego, wykłócała się z nim chwilę gestykulując na mnie. szef podchodzi, widzę, że powstrzymuje się przed atakiem śmiechu: "Podaj Pani kieliszek KRUPNIKU" :D:D:D

hahahahahaha ;o masakra! druga i trzecia historia PADŁAM! hahaha

zweryfikowana
Posty: 2.215
Ostrzeżenia: 1/5

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:53:53

Cytat
madziutex
ja byłam barmanką i duuużo miałam śmiesznych lub żenujących sytuacji:

--laseczka podchodzi do baru: "Poproszę modżajto" O_o

też kiedyś pracowałam za barem i ludzie różnie zwali mojito :D

pracowałam kiedyś w znanym saloniku z gazetami ..nie moglismy sprzedawac ostatniej paczki papierosów z planogramu (miejsce widoczne dla klienta) i przychodzi starszy facet i mowi proszę paczkę viceroi zerkam widzę że osttania paczka i mowię do niego niema :D a ona jak to niema przecież widzę .. a ja na to że takie są procedury ble ble zwyzywał mnie od <moderacja - słownictwo> i postraszył strażą miejską buhaha..

często ludzie mieli do mnie pretensje że nie mam o 8 rano (czyt.o tej godzinie otwierałam butik) wydać ze 100zł przy czym zakupy to był np Fakt za 1,40.. :/
praca z ludzmi wymaga naprawde dużo cierpliwośći..

pracowałam również kiedyś w restauracji tam pretensje były o wszytsko i o nic czasem błahostki byle nie zapłacic rachunku..



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-25 19:36 przez moderator.

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:57:28

ja bylam ostatnio u fryzjera, babka przychodzi mowi ze ona nie ma czasu chce zeby ktos ja szybko obcial i nie ocbhodzi jej u kogo, ona chce teraz natychmiast. Po czym :D babeczka do niej - była Pani już u nas? a ta na to, że nie.
Po chwili pyta się ile to bedzie kosztowac , a ta mowi 40 zl a ona doslownie (<moderacja - słownictwo> za kawalek wlosow 40 zl) masakra:D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-08-25 19:37 przez moderator.

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:57:33

Pracuje w sklepie optycznym,zajmuje sie wyborem oprawek dla klientow.Niektorzy sa naprawde gigantyczni....
1) Mamy taka stala klientke ktora gubi okulary,zdarza sie jej to bardzo czesto.Niestety sa to okulary drogie,koszt okolo 500 euro pewnego dnia przychodzi do sklepu i mowi ze znow je zgubila i powinnismy jej dac okulary za darmo.Jest wyjatkowo wredna baba i zamiast mowic to wrzeszcze,dlatego zawsze obsluguje ja menager sklepu

2)Pewnego dnia przyszedl farmer ze zlamana oprawka wydzieral sie w nieboglosy i to ja musialam go obsluzyc.Wyciaga te okulary i mi je pokazuje,a ja pytam jak to sie stalo.Napewno nie wygladalo to na wade fabryczna,ale ewidentnie wskazywalo na uszkodzenie z winy klienta.A koles do mnie ze poprostu sie zlamaly,dalej go ciagne z a jezyk bo przeciez oprawki nie lamia sie od tak poprostu.Pytam sie czy nosi je w etui jak nie ma ich na nosie,powiedzial ze nie ,wklada do kieszeni,bez etui...okazalo sie ze pewnego dnia wlozyl je do kieszeni i na nie usiadl.Wiec tlumacze ze gwarancja obejmuje tylko fabryczne wady,wiec nie moge mu dac darmowych okularow.A on na to ze to nasza wina bo nikt mu nie powiedzial ze okulary wklada sie do etui a nie do kieszeni.Nie ma jak to Inteligentny farmer z Irlandi he he

3)Albo uwielbiamy ta historyjke "szlam spac wlozylam okulary do etui i polozylam obok lozka,jak sie obudzilam i je wyjelam z etui byly powykrzywiane we wszystkie strony,kompletnie powykrecane,nie wiem jak to sie stalo?" ludzie mowia rozne rzeczy zeby dostac darmowe okulary,bo reklamacja obejmuje tylko wady fabryczne.Takich klientow nazywamy krasnoludkami,albo elfami.

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:59:02

Cytat
madziutex
ja byłam barmanką i duuużo miałam śmiesznych lub żenujących sytuacji:

-koleś podchodzi do baru, gajer, plik stówek w ręce: "Poproszę 50ml Johnny Walkera najdroższego", mówię, że lejemy na 40-tki, "może być", wlałam w whiskaczówkę, włożyłam lodu, podaję, a koleś "ale ja chciałem w kieliszku" :/

-laseczka podchodzi do baru: "Poproszę modżajto" O_o

-laska nabzdryngolona jak działo: "eee. daj no rosół" wtf?! mówię, że nie prowadzimy gastronomii. Drze się, że jestem pier... i ona chce rosół albo mam zawołać szefa. Poszłam sama po niego, wykłócała się z nim chwilę gestykulując na mnie. szef podchodzi, widzę, że powstrzymuje się przed atakiem śmiechu: "Podaj Pani kieliszek KRUPNIKU" :D:D:D


padłam;D

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 18:59:28

ja ostatnio byłam w Tesco. Przede mną stał jakiś facet pod 30 ze swoją małą córką jakieś 4 latka może miała. I ta mała pyta się; tatusiu a czego ta pani przejeżdża naszymi rzeczami po tym stole. A ten wredny typ ; bo jak była młodsza to nie chciało jej się uczyć. Po prostu nie wiem jak ludzie mogą być tacy chamscy !

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 19:00:54

Cytat
WrozkaZebuszka
ja ostatnio byłam w Tesco. Przede mną stał jakiś facet pod 30 ze swoją małą córką jakieś 4 latka może miała. I ta mała pyta się; tatusiu a czego ta pani przejeżdża naszymi rzeczami po tym stole. A ten wredny typ ; bo jak była młodsza to nie chciało jej się uczyć. Po prostu nie wiem jak ludzie mogą być tacy chamscy !

co za wredny cham!!

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 19:01:02

historia przytrafiła się w środę. pracuję w agencji bankowej (ludzie przychodzą z rachunkami, przelewami)
codziennie rano z sejfu muszę kasę wyjmować. dzisiaj wciskam kod i tyłek, nie otwiera się.
godzinę się z nim męczyłam, kierowniczka mi powiedziała, że to może być wina rozładowanej baterii.
Jest już 10:00, powinnam otworzyć, dziadki i babcie czekają pod okienkiem, ja muszę iść szukać baterii. Wychodzę zatem i przemawiam do ludu, niczym Król Julian:
"bardzo państwa przepraszam, ale mamy awarie sejfu i otwieramy godzinę później, jak się uda wcześniej, to oczywiście wcześniej"
a tu jeden dziadek wstaje i mówi do mnie: A PIES CIĘ JE*AŁ!

haha

moderatorki - to wygwiazdkowane słowo to konieczność w tym tekście, więc proszę od razu go nie kasować i nie wlepiać mi ostrzeżenia ;)

zweryfikowana
Posty: 2.215
Ostrzeżenia: 1/5

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 19:04:14

Cytat
WrozkaZebuszka
ja ostatnio byłam w Tesco. Przede mną stał jakiś facet pod 30 ze swoją małą córką jakieś 4 latka może miała. I ta mała pyta się; tatusiu a czego ta pani przejeżdża naszymi rzeczami po tym stole. A ten wredny typ ; bo jak była młodsza to nie chciało jej się uczyć. Po prostu nie wiem jak ludzie mogą być tacy chamscy !

wierzyć się nie chce..:/

Piekielni klienci

25 sie 2011 - 19:04:29

ja pracuje na kasie w carrefourze, jest cięzko, ktoś kupuje za 2 zł jogurt i daje mi stówe...i wtedy mam sobie radzic... to jest straszne.,

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

CV proszę o pomoc !