Obecnie rozmawiamy o:

Prostownica tytanowa

gorący temat

HPV czy mam sie bać?

godzinę temu

schody i balustrady

dzisiaj o 18:36

Reklama - pomóżcie;)

dzisiaj o 15:28

Biznes

dzisiaj o 14:59

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:10:53

zdrada nie jest rekacja na brak troski zrozumcie jesli mezczyznie brakuje czułosci czy miłosci troski opieki uczucia to nIE zdradza TYLKO POPROSTU ODCHODZI DO INNEJ by to otrzymac, a zdrada(jednorazowy wyskok) jest tylko fizycznym zaspokojeniem popedu i checi fizycznej myslicie ze wtedy myśli o tym ze jego kobieta nie dała mu miłości?? przeciez czesto on nawet nie wie z kim zdradza,dlatego nikt mi nie powie ze zdrada jest spowodowana brakiem dbania o faceta... poza tym jesli sie nie otrzymuje tego czego sie pragnie uczucia ile sie potrzebuje poprostu sie o ty rozmawia lub odchodzi.

kiedys zapytałam znajomego ktory zdradził moja kolezanke odpowiedział bo poprostu miałem ochote a jej nie było w poblizu

dla mezczyzn zdrada nie jest spowodowana zaniedbaniem uczuciowym jest spowodowana tym co maja w spodniach

przepraszam jesli obrazam mezczyzn oczywiscie nie mozna wszystkich skreslac i mówić ze tak jest zawsze,nie mowie o wszystkich , tylko o niektorych przypadkach gdyz kobiety nie raz sa takie same...

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:17:49

wiem,ze swiat jest cholernie brutalny...
wiem tez,że źle wyraziłam sie pisząc,ze nie masz prawa,bo je oczywiscie masz...
nie wierze tylko w całe te usprawiedliwianie zdrady,ponieważ rozgrzesza się czyny nie umyslne, nieświadome,a nie popelniane z premedytacją i wiedzą,że ta sytuacja skrzywi czyjeś późniejsze życie....
natomiast w kwestii niemożności odejścia-takiego słowa w mym słowniku nie ma... tak jak dajesz prawo do wyboru -zdradzic lub nie, tak i tu istnieje alternatywa.
wolna wola.
nic na siłe.

zastanawia mnie,a właściwie przyznam szczerze,że śmiem podejrzewać,że piszesz wypowiedzi z perspektywy tej 3....
zgadza się?

bo ja niestety nie ukrywam i zakładając,że jesteście inteligentne babki, to zauważyłyście,że w moich wypowiedziach jest gorycz i to piekło...które przeszłam
2x
w głowie mi sie nie mieszczą Twoje wypowiedzi....
nawet sobie nie zdajesz sprawy jak spaczone mam pogląd i w jak asekuracyjny sposób bycia przyjęłam w moim 2letnim obecnym związku z facetem,który nie jest nieczemu winien,a niesie piętno,tego co przeżyłam....

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:20:08

BonbonGirl i własnie w tym tkwi róznica poznaje kobiete i odchodzi do niej bo ona daje mu to czego nie daje mu jego obecna partnerka to sa dwie rózne sprawy,ale widze ze niektóre tego nie potrafia rozdzielic....a z tego co napisała rymanio to jesli ona wybaczy beda nadal razem i tutaj mówie o tym zaspokojeniu tylko fizycznej żądzy bo przeciez gdyby tak nie było to odszedł by do tamtej a tego nie zrobił... TYLKO ZDRADZIŁ zdrada nigdy nie jest usprawiedliwiona !!! usprawiedliwiłam ja raz i o jeden raz za duzo wziełam wine na siebie ,zastanawiałam sie chciałam naprawic to co on spierd... nie był wart tego bo był typem faceta ktory twierdził ze to "normalne"ale o tym dowiedziałam sie za późno i po paru latach nie poczuwam sie juz do winy ,,, współczuje rymonio moze nie powinnysmy skreslac jej faceta, bo to ona musi wiedziec jaki jest i co nim kierowało natomiast ból jest zawsze ten sam i zostanie na długo



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-11-13 21:27 przez vici875.

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:23:28

kurde , 2 lata razem to sporo.. ja juz niedlugo bede ze swoim prawie 2.. zeby mnie teraz zdradzil nie wiem czy bym mu wybaczyla... nawet gdybym z Nim dalej byla nie byloby juz tak jak dawniej.. aj nawet nie chce o tym nawet myslec..wspolczuje..3maj sie :**

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:23:50

nie myslisz sie, pewnie Cie zdziwie ale pisze z perspektywy zdradzonej, nigdy nie przyczyniłam sie do tego by druga kobieta czuła to samo co ja, bo uwierz, ja tez nie zareagowalam głaszcac go po głowce i mowiac dobrze Skarbie nic sie nie stało, owszem stalo sie ale ja kochalam i wybaczyłam... zdrady juz nigdy wiecej nie było, on zrozumiał chyba własnie dlatego, ze wybaczyłam a rozstalismy sie rok pozniej z zupelnie innego powodu... wiesz ja poprostu wychodze z zalozenia ze jak kocham to nic tego nie zmieni... moze jestem naiwna, oze jeszcze głupia, ale wierze ze kazdemu nalezy sie ta 2 szansa

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:27:10

i ja uwazam ze jezeli tylko ona go kocha tak naprawde całym sercem powinna wybaczyc, moze bedzie załowac- wiem jest takie ryzyko ale moze on zrozumie i bedzie z nim szczesliwa? ja balabym sie zaprzepascic swoje prawdziwe uczucie, balabym sie ze bede zalowala tego, jestesmy tylko ludzmi kazdy popelnia bledy

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:28:58

tutaj masz racje musi sie sama przekonac ...

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:29:33

Banbon
dokonałas trudniejszego wyboru....

w pewnym sensie podziwiam,gdyż tak wielkoduszna nie jestem

nie umiem i nie chcę wybacza
wyrządzonych mi krzywd nie zapominam

....nie, nie pielęgnuje w sobie żalu,to raczej nienawiść dla takiej postawy...tak niezrozumianej a tak powszechej....

z drugiej str podchodzi mi to pod naiwnosc,ale proszę nie bierze tego do siebie,gdyz to tylko moja subiektywna opnia:)

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:29:36

ale musze wam powiedziec ze bardzo smutny watek :(

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:35:50

wiem sama napisałam, ze jestem naiwna, mam tego swiadomosc;) to chyba nie jest wielkodusznosc ja poprostu wierze w to, ze kazdy moze sie zmienic na lepsze, bardzo mi zalezalo i oplacala sie wtedy ta wiara, bo po tym epizodzie czulam ze on mnie tez kocha, bardzo sie staral to wszystko naprawic, moze nie zapomnialam tego, bo ból jest zawsze, ale napewno wybaczyłam, wybaczyc to tak jakby zniesc z siebie samej ten cieżar to pomaga, uwierz

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:45:22

nie chce
szczerze
nawet nie czuję potrzeby
mówiąc o zdradzie
miałam nie tylko na myśli moich 2partnerów zyciowych,do facetów,którzy zdradzili mnie zalicza się równiez mój ojciec,który znalazwszy sobie nową kobietę zycią automatycznie odrzucił mnie jako córke...wiem,ze moze zle to odbieram,ale tak było...
podobno załuje
podobno chce kontaktu
podobno
nie wiem na pewno
bo nie chce go znać
tak jak ICH-moich byłych
są tylko marnym epizodem w moim cudownym życiu
są nic nieznaczącymi gnojkami,którzy nauczyli mnie patrzeć na 2kroki w przód
i nigdy
nigdy już się nie zatracic,
mimo,ze bardzo kocham
mam oczy szeroko otwarte
:)
pozdrwiam Cię wielkoduszna,myślę,że może jednak, nie-naiwna....



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-11-18 00:08 przez misskitten.

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 21:55:07

zycze powodzenia, z tym, który mam nadzieje nie zdradzi;)

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 22:06:30

zdradzi, nie zdradzi,a może już zdradził.... nie wiadomo
On sam przeżyl to
jego ex robiła mu nieprzeciętne nr z powrotami i zdradami połączonymi z odejściami...w takiej kolejności:)
zatem w takim ułożeniu jakoś bardziej utwierdzam się,że jeśli facet sam był zdradzony,wyciągnął wnioski, JEST MĄDRY, to sam nigdy nie zdradzi
bo wie jak,to 'smakuje'
aleeee
nie bądźmy naiwne:)
życie pokaże

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 22:10:04

misskitten Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ojejjjjj
>
> brak mi słow...
> bezsensu się wkurzam,ale napiszę
> wystaryczy odejść
> nie zdradzać
> po prostu odejść
>
> absolutnie nie życzę abyście kiedykolwiek
> znalazły się w tej sytuacji,ale muszę
> przyznać,że do momentu kiedy mówicie czysto
> teoretycznie,to nie wiecie o czym
> mówicie...życie weryfikuje poglądy jak nikt i
> nic

masz racje dziewczyno wystarczy odejsc!! to by czasami mniej bolalo!!! ja bylam w zaklamanym zwiazku przez 4 lata!! trzy dni temu skonczylam i nie mam sily nawet pisac!! szok! przechodze zalamanie nerwowe!

Skrzywdzona

13 lis 2008 - 22:22:44

ja tez zostałam kiedys zdradzona i wybaczyłam, niestety on tego nie docenił.... było ciezko ale wreszcie odwazyłam sie i skończyłam to i nie załuje a on potem załował

następna dyskusja:

modny mezczyzna