Mama wyrzuciła mnie z domu

Tak jak w temacie. Mama wyrzuciła mnie i męża z domu. Mam 18 lat i mam 2 miesięcznego syna. Nie mamy gdzie iść
Wiem że to nasza wina że mamy dziecko ale nie wiem co mam robić Mama dziś powiedziała że mamy się do końca tygodnia wyprowadzić z domu. Powiedziała że to dlatego bo nie robimy zakupów do domu . Ale my nie mamy z czego .. Mój mąż pracuje , zarabia 1500 zł. 1100 zł co miesiąc oddajemy mojej mamie, 400 zł zostaje nam na pieluszki i mleczko dla synka i na ewentualnie inne wydatki związane z dzieckiem. Ja nie mogę iść do pracy bo muszę siedzieć z synkiem. Wszystkie pieniądze jakie mamy oddajemy jej. Nawet becikowe jej oddaliśmy. Moja mama nie pracuje. Pracuje tylko mój tata ale on od 10 lat jest w Irlandii.
My nie zostawiamy nawet 1 zł dla siebie, wszystko oddajemy jej i te minimum zostawiamy na syna, przecież mały musi coś jeść i musi mieć pieluszki. W domu to ja sprzątam i gotuje bo mojej mamie się nie chce. Siedzi cały dzień w swoim pokoju przed telewizorem i ciągle narzeka że podłoga nie umyta, okna brudne, obiad spóźniony itp. Ale ja czasem nie wyrabiam się ze wszystkim bo przecież muszę siedzieć z synkiem. Na dodatek jeszcze nie doszłam do końca do siebie po CC. Często boli mnie rana po operacji ale nic nie mówię tylko sprzątam. Mam jeszcze brata który ma 15 lat i nie robi w domu nic oprócz jedzenia, spania i brudzenia. To nie chodzi o to ze ona ma za mało pieniędzy bo mojemu bratu kupuje nowe oryginalne ciuchy , daje mu na kino , co miesiąc dostaje od niej 400 zł a codziennie też mu 5-10 zł daje a to na picie, na bułkę itp..
Mojego męża mama czasem daję mu jakąś kasę np ostatnio dała mu 100 zł na nowe buty bo stare ma już strasznie zniszczone a on musiał oddać to mojej mamie.. Albo jak teściowa daje nam np 100 zł żebyśmy mieli dla Szymona (naszego syna) to my też musimy oddawać to mamie.
Na nasz ślub nie dała nam nic.. Wzięliśmy tylko ślub cywilny, w urzędzie bylismy tylko my, światkowie i nasi rodzice. Do ślubu poszłam w czarnych spodniach i białej bluzce, bo stać nas było tylko na to żeby zapłacić 50 zł za ślub. Nawet nie mieliśmy za co zrobić obiadu. Moja mama lubi mojego męża i to nie o niego chodzi. Powiedziała że musimy wreszcie utrzymywać się sami..
Powiedzcie mi proszę czy znacie jakąś instytucję gdzie możemy pójść po jakąkolwiek pomoc ?
1500 zł to jest za mało żeby wynająć mieszkanie i utrzymać siebie i syna. Nawet gdybyśmy jedli suchy chleb to nie starczyłoby nam na synka i rachunki. Kawalerki w naszych okolicach kosztują 1000 zł.
Rodzice mojego chłopaka sami mieszkają w jednym pokoju więc do niego nie możemy iść mieszkać bo nie ma miejsca. Jego mama pewnie nam pomoże trochę finansowo ale sama mało zarabia więc nawet z jej pomocą nie damy sobie rady Macie jakieś rady ? Jestem załamana.

skoro twoja mama nie pracuje a wy jej dajecie 1100 miesięcznie to jak Was wywali z czego będzie żyć ???
i 1100 zł miesiecznie to na co za sam czynsz ?????????? masakra jakaś

współczuję. Jak na mnie powinniście się starać o mieszkanie socjalne i zasiłek rodzinny. Zasiłek wam sie na 100 proc nalezy. Musisz isć do zusu i sie dowiedzieć

Idź do MOPS. Dostaniesz rodzinne i moze jeszcze jakąś inna pomoc. Ale Pani z tej instytucji musi sprawdzić faktyczny stan waszego życia. Oraz warunki w jakich mieszacie.

wspolczuje ci matki, ktora wg mnie jest osoba bardzo wyrachowana.

Sprobuj moze Mops.

ktos musi wam pomoc. Szczerze ci wspolczuje.

Mamy zasiłek rodzinny w wysokości 70 zł co miesiąc. Zapomniałam o tym napisać, ale to rodzinne też oddajemy mamie.
Gdzie się ,,załatwia" mieszkanie socjalne ? Jak to wygląda ? Gdzie trzeba iść ? Ile się płaci za takie mieszkanie ? Długo się na nie czeka ?

Współczuje.To nie matka.Tylko jakiś pazerny,zapatrzony w siebie potwór.Ja rozumiem,że nie jest jej obowiązkiem Wam pomagać,ale przecież dokładacie się do życia.I uważam,że nie mało.Nie wiem co Ci poradzić.Sama jestem mamą i nie wyobrażam sobie tak potraktować mojego dziecka

Myślę, że powinnaś tupnąc nogą, bo weszła Ci mama na głowę.Jeśli nie macie możliwości zamieszkać gdzieś indziej, to przestań oddawać jej wszystkie pieniądze, zacznij robić zakupy, rachunki dzielić na pół, itp. Bo na razie wychodzi, że szanowną mamusię utrzymujesz. A przy najbliżej okazji uciekajcie, bo wykończycie się psychicznie.

Cytat
oka1994
Mamy zasiłek rodzinny w wysokości 70 zł co miesiąc. Zapomniałam o tym napisać, ale to rodzinne też oddajemy mamie.
Gdzie się ,,załatwia" mieszkanie socjalne ? Jak to wygląda ? Gdzie trzeba iść ? Ile się płaci za takie mieszkanie ? Długo się na nie czeka ?

Naprawdę Wam współczuję... Pójdź może do opieki i powiedz że nie macie się gdzie podziać. Może ktoś Wam pomoże... Mieszkacie w jakiejś małej miejscowości czy w dużym mieście?

Ojciec Ci nie pomoże? Jak wynajmiecie kawalerkę za 1000, zostanie Wam 570zł + postarajcie się o zapomogę z mopsu a Ty o jakiekolwiek pieniądze od ojca, nawet 80-100 euro miesięcznie już Ciebie urządzi a on pewnie nie zbiednieje. Poszukaj też pracy w domu (typu składanie długopisów albo opieka nad drugim dzieckiem).

Co to za matka, bardzo ci współczuje takiego pasożyta bez serca. Udaj się do mopsu, dostaniesz rodzinne i staraj się o mieszkanie socjalne. Powinni ci pomóc. A matka jak zobaczy ze wraz z twoim zniknieciem znikła kasa, to wtedy bedzie błagac zebys wróciła. Nie dawaj jej ani grosza, odpowiedż żeby tez się sama usmodzielniła i utrzymywała. W kazdym razie mam nadzieję że wyjdziesz na prostą. Powodzenia.

Mieszkania socjalnego nie dostaniesz tak szybko, mnoja siostra czeka juz 3 lata. Jeżeli wynajmiesz mieszkanie mops ci w niczym nie pomorze . Radze iść do domu samotnej matki po 10 miesiącach otrzymasz mieszkanie z miasta

Jakim prawem musisz oddawać pieniądze swojej matce,które dostałaś od swojej teściowej?Oddajecie jej 1100 zł i jeszcze jej mało?Kurde współczuć takiej matki.

Nie wiem co poradzić,bo sytuacja bardzo nieciekawa.

Idź do MOPS, tam powinni Ci udzielić jakichś informacji.
Ewentualnie spróbujcie wynająć jakiś pokój (dosyć często starsi ludzie szukają lokatorów) wtedy może wam starczy.