Astygmatyzm - jak to możliwe?

Nie wiem czy można wiązać ten fakt z dniem " 13 w piątek", nie jestem przesądna, ale dziś doznałam ogromnego szoku... Postanowiłam wybrać się do okulisty, od paru miesięcy pobolewały mnie oczy i miałam lekkie problemy z ostrością.
Tak więc, dziś poszłam na badania - nic nie przeczuwając, byłam pewna że wszystko jest dobrze.
Diagnoza mnie powaliła z nóg - cierpię na astygmatyzm!
Pytam: skąd? Jak to? Dlaczego? Mówię, że nikt w rodzinie nie nosi u mnie okularów, jak więc to możliwe?
Dodam, że mam 19 lat i od urodzenia borykam się z poważną, nieuleczalną chorobą, przez którą ciężko mi funkcjonować normalnie.
Myślałam, że na tym się zakończą moje problemy, a tu nagle jakiś astygmatyzm!
Na lewe oko mam -0,5, a na prawe -0,75 ;/
Oczywiście za okulary muszę zapłacić 550 zł, na co mnie nie stać aktualnie.
Okulistka powiedziała mi, że okulary będę musiała nosić na stałe i podobno tego nie da się wyleczyć, co gorsze - wada może się pogłębiać...
Oczywiście wiem, że noszenie okularów to nie koniec świata, ale póki co nie mogę się z tym pogodzić a najbardziej, że mam taki problem z oczami i to na całe życie...

Czy któraś z Was też na to choruje? Jak to wszystko wygląda? Leczenie, itp.
Powiedźcie mi coś. Nic na ten temat nie wiem, tyle co ze szkoły i z Internetu...
POMOCY!

ja mam wadę wzroku -3 i naprawdę da się z tym żyć. Też mam wadę nie do wyleczenia i też może się pogarszać. Ogólnie ludzie mają gorsze choroby i nie narzekają. To nie koniec świata

Od urodzenia albo przynajmniej od bardzo wczesnego dzieciństwa mam astygmatyzm i szczerze mówiąc nie widzę tu wielkiej tragedii. Okulary noszę jak korzystam z komputera, oglądam TV i na zajęciach jak muszę zobaczyć co jest napisane na tablicy na jednym oku mam -1,5 a na drugim -1, 75...a przynajmniej było tak 3 lata temu

Cytat
xMiladyx
ja mam wadę wzroku -3 i naprawdę da się z tym żyć. Też mam wadę nie do wyleczenia i też może się pogarszać. Ogólnie ludzie mają gorsze choroby i nie narzekają. To nie koniec świata

ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ, NAPISAŁAM WYŻEJ, ŻE OD URODZENIA CIERPIĘ NA POWAŻNĄ, NIEULECZALNĄ CHOROBĘ i tak naprawdę te oczy to pikuś przy tym na co choruję...

Astygmatyzm to nie koniec świata!Sama "cierpię" na astygmatyzm. Polega on w skrócie na zaburzeniu w widzeniu kształtów- widzisz kropki jak kreski. Tyle zrozumiałam jak mi tłumaczyła okulistka. Nie nie choroba...To po prostu wada wzroku. Od tego się nie umiera.

A co z okularami? Gdy wada się pogłębia to szkła są coraz grubsze? Jak to jest?

też to mam , tyle że mnie moja okulistka zmyliła... powinnam nosić okulary na stałe a nosiłam tylko do czytania bo wg niej nie było innej potrzeby .. co gorsze miałam je źle dobrane i dziwiłam się kiedy dobiłam kiedyś do ściany bo myślałam że jest dalej ... wczoraj moja higienistka wytłumaczyła mi że takie są własnie skutki kiedy są źle dobrane okularki do astygmatyzmu- ściany mogą rozjeżdżać się na zewnątrz lub do wewnątrz albo np podłoga tak jakby spadała .. nie wiem ile w tym prawdy ale zgadzało by się ... ja okulary te 'do czytania' wtedy olałam bo bałam się w nich chodzić i mam tyle że teraz wszystko jest pięknie rozmazane

sama mam astygmatyzm -1 na jednym i drugim oku i mi to wisi i powiewa, okulary zakladam jak mam kaprys, bez okularow nie widze ostro, ale mi to nie przeszkadza jakos specjalnie

ja też mam astygmatyzm i krótkowzrocznosc

okulary noszę od 4 lat:-)

Cytat
InvisibleEye
A co z okularami? Gdy wada się pogłębia to szkła są coraz grubsze? Jak to jest?

uwazam , panikujesz ponad norme . ja mam wade -2.5 na lewe i prawe oko i szkla normalne .

Cytat
InvisibleEye
A co z okularami? Gdy wada się pogłębia to szkła są coraz grubsze? Jak to jest?

teraz są takie szkła, że nie musisz się obawiać wielgachnych bryli. Poza tym zawsze możesz spróbować soczewek. Dla astygmatyków też są. Niedawno byłam właśnie po soczewki, bo moje okulary nie nadają się do niczego (starość nie radość...dopełniły żywota)i jakoś nie mogłam się do nich nigdy przekonać...

A swoją drogą co to za okulistka, która nie wytłumaczyła na czym ta wada polega, o co w niej chodzi i "jak to się leczy". Ja bym do niej nie wracała...

Astygmatyzm mam, okularów nie noszę, bo widzę normalnie. A wada mi się nie pogłębia, nie cofa. Więc tragedii nie ma i problemu nie widzę.

Ja mam astygmatyzm od zawsze, a okulary od 16 lat.
To nie jest nic strasznego, okulary noszę jak mam ochotę. Dziwię się, że taką cenę Ci zaśpiewali, szkła co prawda są drozsze niż normalnie, ale nie tak kosmicznie drogie. Ja za szkła płacę chyba ze 150zł jak wybieram plastikowe. Astygmatyzm nie ma nic do dioptrii (np -2,5), chodzi o kąt wgniecenia soczewki czy czegos tam w oku, wiec jak masz receptę to tam są zapisane takie kąty - one określają astygmatyzm.

ja od przedszkola nosiłam okulary... tez mam astygmatyzm i wybacz, ale troszke smiesznie brzmi jak mowisz, ze na to ''cierpisz'' poza tym masz bardzo małą tą wadę.
Teraz też mam -0,5 i normalnie chodze bez okularow od czasu gdy mi się popsuły pare lat temu..

tez normalnie chodzi bez okularow

<moderacja>

prosze pomozcie;/