Hej dziewczyny!
Mam 21 lat (prawie 22) i jeszcze nigdy nie uprawiałam seksu. Nie mam chłopaka, ani nawet nie jestem w nikim zakochana "w ukryciu" (jakkolwiek to brzmi), ale tak jak w tytule - chcę już uprawiać seks. Rzecz w tym,że po prostu mam ogromną ochotę, coraz częściej oglądam jakieś tandetne pornosy, z czym czuję się bardzo źle... Czasem mam ochotę to zrobić z pierwszym lepszym, ale boję się, że jeśli jest to pierwszy raz to nie jest dobry pomysł. Nie wiem, co mam zrobić. Czekać niewiadomo ile na miłość życia? A co, jeśli do 30 się nie zakocham i nie stworzę z nikim związku? Myślę, że deprywacja seksualna może prowadzić do różnych problemów natury psychicznej, i bardzo chciałabym tego uniknąć...
Dla uzupełnienia obrazu - jestem szczupłą i myślę, że dosyć atrakcyjną dziewczyną, mam kilka kompleksów, ale chyba jak każdy, jednak dobrze czuję się w swoim ciele. Nie narzekam na powodzenie na imprezach itd. Mam nadzieję, że nie brzmię jakoś zarozumiale, nie jestem też żadną pięknością, ani miss.
Jak to było u was? Macie jakieś rady?