W styczniu na takiej imprezie poznałam faceta, trochę starszego ode mnie. Nie powiem było w nim coś interesujacego. Potem wychodziłam czasami z nim i wspólnymi znajomymi jednak krótko mówiąc chodziło mu tylko o seks.Kilka razy się całowaliśmy, coś tam próbował więcej, ale nie chciałam, bo wiedziałam, że byłabym dla niego tylko zabawką. Propozycje jakie mi składał ( sex na tylnym siedzeniu to łagodniejsze określenie) spowodowały że po prostu mi się odechciało mi się a nawet mi się podobać przestał. On po prostu w grupie zachowywał się inaczej ( inteligentny, zabawny, z charyzmą) a przy mnie na żywo szkoda gadać. Po ostatniej propozycji to już mu powiedziałam na tyle dosadnie co o tym myślę, że dał sobie spokój.
Dodam, że z 2 osoby się domyślały jego intencji ( i podobno między sobą gadali, że chyba będę jego koleżanką do łóżka, pojawiały się głupie komentarze itp.).
Teraz dowiedziałam się, że spotkał dziewczynę ( w sumie też kilka osób ją zna), która mu się spodobała, którą zaprasza na randki i ogólnie mówiąc traktuje zupełnie inaczej.
Wczoraj jedna moja znajoma spytała czy nie pojechałabym z nimi na 3 dniowy weekend majowy. Nie muszę dodawać, że oni też tam będą. Ogólnie jadą w naprawdę fajne miejsce i z jednej strony chciałabym, ale z drugiej obawiam się, że będę się niezręcznie czuć i będę jakieś głupie spojrzenia. Co byście zrobiły?