Do przyszłych ,do wszystkich!
Na pewno są tutaj takie,a każda z nas z inną,nieciekawą historią.
22 kwietnia tego roku dostałam rozwód po 30 minutach pierwszej rozprawy.
Moja córeczka ma 2 latka..jej "tato" jest za granicą oddając się swej pasji,dla której nas zostawił już rok temu.
Nie chciał pomagać finansowo przy małej,z czasem zerwał kontakty całkowicie.
Podczas pobytów w Polsce nie zależało i nie zależy mu na kontaktach z córką,nawet nie jest mu żal,że jak już gdzieś sie spotkamy ( jak narazie raz na rok) to córa mówi do niego "wujek".
Nie przeszkadzało mu jak sąd ograniczył mu prawa,a kontakty wbił nieregulowane-na zasadzie,chce nas odwiedzić-wie gdzie mieszkamy.Z sali wyszedł szczęśliwszy niż ja.
Każda historia jest inna,każda sytuacja,kazdy facet jest inny.Lecz mimo to życze Wam mnóstwa sił i wytrwałości,
a same na pewno już wiecie że siła w nas rośnie najbardziej w chwili kiedy małe rączki garną się do nas aby się przytulić.
POWODZENIA!!!!
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-05-03 09:13 przez Eveline81.