Moja sytuacje jest bardzo skomplikowana i nie dam rady wszystkiego opisać. Mam 19 lat a mój brat 29. I oboje z rodzicami uważamy, że jest chory psychicznie, ale nic nie da się z tym zrobić. Ja stwierdziłam, że jeśli to dalej tak będzie trwało to ja się wykończe( poważnie choruje na jelita) a mama na serce. A więc ma 29 lat, nie pracuje, nie ma dziewczyny, żadnego kolegi itd. Siedzi całe dnie w domu, na komputerze, śpi, je nasze jedzenie, i kąpie się i bałagani. Zero pożytku. Wszystko robi mi na złość, wyzywa mnie ( czasem rodziców) , dokucza, ogólnie ogarniacza funkcjonowanie i czuję się zastraszona. Co my możemy zrobić? Rodzice mówią, że go nie wyrzucą bo to nie pies... Na leczenie sam nie pójdzie. Co można zrobić? I nie piszcie, żebym się wyprowadziła bo już myślę o tym jednak ze względu na wiek, szkołe, sytuacje finansową chcę poczekać ze 2-3 lata. Gdzie się zgłosić?