Witam. Niedawno temu skończyłam technikum i nie mam pojęcia co ze sobą zrobić. Na studia nie pójdę na pewno w tym roku, ponieważ obecnie nie mam do tego odpowiednich warunków finansowych. I w ogóle zastanawiam się nad sensem studiów - jeśli w naszym kraju ciężko nawet po 2 ukończonych kierunkach znaleźć pracę. Jeśli chodzi o technika to w zawodzie pracować nie chcę, ponieważ szkoła okazała się kompletną pomyłką i nie umiałabym spędzać dziennie 8 godzin robiąc coś czego wręcz nienawidzę. Wiem, że życie nie jest łatwe.. i nie zawsze wygląda ono tak jak tego chcemy..Od paru tygodni czuję się jak by mi się wszystko w życiu skończyło - wiem może to śmiesznie zabrzmieć, bo właśnie mi się wszystko zaczyna. Cały czas się nudzę.. jako tako nie widzę sensu w moim życiu.. To przykre..Mam chłopaka, który jest cudowny , powinien mi się on wydawać sensem życia - lecz ostatnio coraz częściej mnie drażni swoim zachowaniem niż uszczęśliwia. Niestety wynika to z mojego poprzedniego, nieudanego związku, który do dzisiaj bardzo przeżywam, mimo, że to już minęły 2 lata..Od tego czasu gdy mój ex mnie zostawił, nie ma rzeczy, które jakoś specjalnie mnie cieszą, nadają sens mojemu życiu. Mój obecny chłopak bardzo mnie kocha, lecz boję się, że nigdy nie będę umiała odwzajemnić tego uczucia. Takie w skrócie jest moje życie - moje szare życie.. Chciałam się Wam wyżalić, bo nie bardzo mam komu.. może ktoś też ma podobną sytuacje? chodź wolałabym żeby takich osób było jak najmniej..
p.s pewnie znajdą się i tacy co sobie pomyślą, że jakaś 20 latka myśli, że co są wielkie problemy, kiedy to ludzie naprawdę muszą się borykać z poważnymi problemami. Wiem, że tak jest, ale jedno nie wyklucza drugiego - po prostu ciężko mi się tak żyje..