anoreksja

a ja sie z rubber absolutnie zgadzam.! nie ma nic lepszego co można dla siebie zrobić! jesteś sama swoim władcą. a czujesz sie przy tym jakbys mogła wszystko!

tak, to jest perfekcja.. szczuplutkie sie nie zgodza bo nigdy nie czuly sie zle w kazdym swoim ciuchu i wysmiewane przez wage..

anoreksja -> to choroba...jej się nie wybiera...pro-ana-> to styl życia..,więc jeżeli ktoś z góry narzuca sobie, że "chce mieć anoreksję" to jest to raczej pro-ana, a nie anoreksja...

LadyD - nie zgodzę się z tobą. Noszę roz M/L i też nie zawsze czuję się dobrze w swoim ciele ale nigdy przez myśl nie przeszła mi anoreksja! kolorowo jest na początku, szybki spadek wagi, zachwyt znajomych ('jak ty schudłaś', 'co ty robiłaś-dieta?', mieścisz się w końcu w wymarzone 36 a potem chudniesz dalej - 34, 32.. Teraz siebie kontrolujesz, teraz jest fajnie. Potem, jak będziesz mdlała z byle powodu, co chwile będziesz trafiała do szpitala z powodu odwodnienia, anemii przestanie być tak wesoło

Cytat
sy1w1a
a ja sie z rubber absolutnie zgadzam.! nie ma nic lepszego co można dla siebie zrobić! jesteś sama swoim władcą. a czujesz sie przy tym jakbys mogła wszystko!

Cytat
simcha
LadyD - nie zgodzę się z tobą. Noszę roz M/L i też nie zawsze czuję się dobrze w swoim ciele ale nigdy przez myśl nie przeszła mi anoreksja! kolorowo jest na początku, szybki spadek wagi, zachwyt znajomych ('jak ty schudłaś', 'co ty robiłaś-dieta?', mieścisz się w końcu w wymarzone 36 a potem chudniesz dalej - 34, 32.. Teraz siebie kontrolujesz, teraz jest fajnie. Potem, jak będziesz mdlała z byle powodu, co chwile będziesz trafiała do szpitala z powodu odwodnienia, anemii przestanie być tak wesoło

w kazdym badz razie, kazdy ma swoje zycie, szanuje zdanie innych, i rozumiem ze ktos moze niepojmowac tego, uwazac za glupote itd, nikomu nie mam zamiaru narzucac swojego zdania ani nic z tym rzeczy.
(ja napoczatku tez bylam w opozycji do tego itd, dopoki nie zaczelam przebywac/czytac/spotykac sie z takimi a nie innymi osobami). tutaj zdrowie sie juz nie liczy. pozdrawiam was cieplo i zycze spokojnej nocy.

plakac sie chce jak sie czyta co niektore z was pisza! chorowalam na anoreksje 4 lata! to najgorszy okres w moim zyciu! faktycznie choroba moze sie "podobac" w poczatkowym stadium! ja wazac 40 kg trafilam na intensywna terapie- uczylam sie od nowa zyc i jesc!!!!!!!! i nikt mi nie powie ze to kontrola nad swoim cialem to powolna smierc!!!!!!!!!!!!!!!

Cięcie się też daje poczucie kontroli, a tak na prawdę jest formą autoagresji - podobnie jak anoreksja.Jest to po prostu okaleczanie się.Skrzywiony obraz własnej osoby nie pozwala obiektywnie spojrzeć na tę sprawę i to widać w Twoich wypowiedziach, Rubber.

oczywiście że są takie sposoby, ale to działa na krótką metę. nie powiem że Cię rozumiem, mogę jedynie powiedzieć że się staram, bo z mojego punktu widzenia jesteś osobą która potrzebuje pomocy.
Zmieniłaś środowisko, zaczęłaś przebywać z 'motylkami'. Ich system działa na takich samych zasadach jak sekta więc nie dziwi mnie to że bardzo szybko werbują nowe dziewczyny, które nie są w stanie same odejść, z resztą często nie wiedzą w co się pakują. tak jak ty to powiedziałaś 'energia' to tylko jedno ze stadiów, jeśli chodzi o zimno to dziewczyny siedzą w nagrzanym pokoju, ubrane od stóp do głów w zimowe ciuchy, owinięte kocem i przylepione do kaloryfera i nadal im zimno. hm, to nigdy nie zdarzy się przy zdrowym organizmie.
Również życzę dobrej nocy.

Cytat
rubber
anoreksja to styl zycia a nie choroba(!). i tyle mam do powiedzenia. najwieksza perfekcja i kontrola jaka mozna miec nad soba.

Poza tym niektóre z Was piszą "styl życia".Więc jak to jest - jesteście paniami swojego ciała czy ofiarami owego "stylu życia"?Nie znam takiej osoby, która miałaby absolutną władzę nad swoim ciałem...Jeśli by tak było - nie nazywano by nas "zwykli śmiertelnicy"....

przeczytałam żenujące wypowiedzi dwóch szafowiczek,które uważają,że mają kontrolę nad swoim życiem,po prostu gdyby głupota uskrzydlała itd,itp.....Wy dziewczęta powinnyście poddać się leczeniu póki nie jest za poźno,psychicznemu oczywiście-powinnyście zmienić swój tok rozumowania i to jak najprędzej dla waszego dobra.

koszmarne... i przykre...

nie potrafie pojac jak mozna nazywac chorobę jaką jest anoreksja-- stylem zycia???
jak mozna doprowadzic sie do takiego stanu na wlasne zyczenie......??
nie widze w tym nic pieknego...ani tez powodu do dumy...wrecz odwrotnie...

choroba - jestem na nie.
ale takie efekty jak daje.. oj zeby tak sie dalo miec takie nogi bez tych negatywnych skutkow

kochana jesteś za słaba żeby to zrozumieć. taka kontrola nad soba jest strasznie bolesna i nieprzyjemna, ale jaka sataysfakcja z tego! chętnie bym do tego wróciła bo dobrze mi wtedy było! ale za dużo potem wycierpiałam w szpitalach (głównie w Toruniu). upokożenie totalne.!