Przyzwolenie na ciążę

Mam skończone 27 lat.Ponad rok temu dowiedziałam się,że choruję na endometriozę,miałam operację i usuwane torbiele na bu jajnikach. Endo zmniejsza ryzyko zajścia w ciąże,czasem nawet powoduje bezpłodność.Ale do rzeczy. Wczoraj byłam u ginekologa i znów lekarka pytała mnie kiedy zamierzam zajść w ciąże i ja... znów nie umiem odpowiedzieć. Psychicznie blokuje mnie to, jakby powiedziała o tym rodzicom,rodzinie.Mianowicie zostałam tak wychowana,że nikt nigdy nie rozmawiał ze mną o seksie,o mojej przyszłości,czy planuje ślub,dziecko. Mając 16 lat mama zobaczyła u mnie tzw "malinkę' na szyi zwyzywała mnie od <moderacja>wulgaryzmy Bardzo utkwiło mi to w pamięci teraz mam blokadę psychiczną.Boje się awantury o to,ze jestem w ciąży. Az mi głupio to pisać.Nie mam takiego wsparcia ze strony mamy, nigdy ze mną nie gadała o moim dziecku, nawet jeśli postawili mi już diagnozę że to endometrioza która zagraża mojej płodności nawet się nie zmartwiła...nie dociekała,zupełnie jakby lala na to. Lekarka radziła mi zajście w ciąże na jesień, a ja nie wiem jak przygotować na to mamę.Jak zagadać? Krępuje mnie to że miałabym jej powiedzieć "muszę mieć dziecko" Czasem robiłam podchody i pokazywałam zdjęcia niemowlaków mich koleżanek ale ona tylko zapytała o imię i wychodziła. Nawet ciocia się mnie ostatnio zapytała kiedy pomyślimy o dziecku, mama nigdy się tym nie zainteresowała... Proszę o pomoc, wskazówki.

(zobacz zmiany)

chciałam ciebie zapytac czy ty psychicznie jestes zdrowa ?
Z tego co piszesz to tragedia .
Twoja matka jest twoja matką ale nie rozumiem ciebie co ma piernik do wiatraka.
Toja sprawa twoje życie a gdzie twój mąż?
mieszkasz z matką i z nim bo nic o tym nie piszesz.
Decyduj sie na dziecko póki lekarka ci radzi teraz kobiety wcześniej tracą hormony. zdecyduj się w końcu co chcesz osiągnąć mając 27lat na karku.

a dla kogo Ty to dziecko chcesz urodzić? Dla Was (nic nie piszesz o potencjalnym ojcu) czy dla matki? A na drugi raz, jak mama da Ci jakąś nieprzyjemną uwagę nt seksualności, ciąży itp. tematów to zapytaj się jej czy przyszłaś na świat na drodze pączkowania czy niepokalanego poczęcia?

Dzinie piszesz.. Jesteś samotna, masz tylko matkę? Bo chyba jest jakis facet i wasze plany?

W ogóle masz faceta? Czy chcesz kogoś z łapanki wziąć? Wszystko kręci się wokół Twojej mamy, a to Twoje życie. Też mam endometrioze. Gdy miałam 18 lat lekarz powiedział wprost, że dobrze by było żebym zaszła w ciąże, ale wie że jestem bardzo młoda i mogę nie być gotowa. Wtedy oczywiście rozmawiałam o tym z rodzicami, ale przede wszystkim z moim chłopakiem żeby znał sytuację. Nie zdecydowałam się wtedy na dziecko. Ale to przede wszystkim była moja decyzja a drugą osobą, która musiała wyrazić swoją opinię był mój ówczesny chłopak przede wszystkim a potem rodzice.

Jesteś dorosłą kobieta. Jeżeli Twoja bliska rodzina nie jest skora do rozmów na te tematy i nie przejmuje się Tobą to po prostu powiedz jej to jakby nigdy nic i odwróć się na pięcie. Pewnie i tak nie zareaguje na to ,czyż nie? Przecież są bardzo obojętni na to co się dzieje w Twoim życiu... Ale chociaż będą wiedzieć.

Najpierw partner, samodzielność a dopiero wtedy decyzja o powiększeniu rodziny. Dziecko w sytuacji gdzie ktoś inny ma wziąć za nie odpowiedzialność jest bezmyślne. W tym wieku powinno się być już samodzielnym i podejmować własne decyzje. Rodzice mogą mieć swoje zdanie, ale w momencie kiedy ma się własną rodzinę to żyje się według własnych wspólnie wypracowanych zasad i wartości.

Ale jak to "muszę mieć dziecko"? Czy Ty jesteś w jakimś związku, czy Wy chcecie mieć dziecko? Czy do posiadania dziecka skłania cie tylko pytanie lekarki?

Pewnie mnie zlinczują, ale jak ty czekasz aż mama ci pozwoli na dziecko... wg mnie osoba, która nie ma własnego zdania nie powinna mieć dzieci. Kto to dziecko ma później bronić? Wychowywać? Będziesz o wszystko pytać mamę? Jak karmić, leczyć, wychowywać? Po co dziecku taka bezwolna matka. Nie rodź

Cytat
puchuskubatek
Pewnie mnie zlinczują, ale jak ty czekasz aż mama ci pozwoli na dziecko... wg mnie osoba, która nie ma własnego zdania nie powinna mieć dzieci. Kto to dziecko ma później bronić? Wychowywać? Będziesz o wszystko pytać mamę? Jak karmić, leczyć, wychowywać? Po co dziecku taka bezwolna matka. Nie rodź

Chcesz mieć dziecko czy nie? Decyduj sama, decyzja na całe życie i to ty musisz to wiedzieć, nikt poza tobą nie udzieli ci takich odpowiedzi. Dziecko to nie lalka którą chcesz po zakupie komuś podarować, to jest duża odpowiedzialność więc to ty masz wiedzieć czy podołasz...rodzina to dodatek, a sama piszesz że masz problemy zdrowotne co może spowodować póżniejsze kłopoty z ciążą.

A mamę powiadomisz że będzie babcią, czy chce tego czy nie.

weekend, ciekawe wątki sie pojawiają

Może ciekawe ale dla Was. To nie prowokacja. I tu robi się problem o którym jeszcze nie wspominałam. Uważam ,ze mój facet jest nie do końca przekonany o zamieszkaniu osobno tylko ze mną. Kiedyś powiedziałam mu,że jest mamisynkiem to zaprzeczył i odniósł się,że wiele starszych od niego mieszka z rodzicami. Więc to druga osoba, która hamuje mnie do usamodzielnienia. Ja bardziej chcę od niego, on utrzymuje,że budowę domu zaczęlibyśmy jak już dziecko będzie na świecie. Póki co w domu rodzinnym jest mu dobrze.Czy to normalne w wieku 28 lat? Nie wiem czy moje życie będzie kiedyś normalne, czasem mam dni kiedy nie chce mi się żyć. Obładowana tymi problemami z którymi radzą sobie 20 -latki nie daję rady

Cytat
sugga94
W ogóle masz faceta? Czy chcesz kogoś z łapanki wziąć? Wszystko kręci się wokół Twojej mamy, a to Twoje życie. Też mam endometrioze. Gdy miałam 18 lat lekarz powiedział wprost, że dobrze by było żebym zaszła w ciąże, ale wie że jestem bardzo młoda i mogę nie być gotowa. Wtedy oczywiście rozmawiałam o tym z rodzicami, ale przede wszystkim z moim chłopakiem żeby znał sytuację. Nie zdecydowałam się wtedy na dziecko. Ale to przede wszystkim była moja decyzja a drugą osobą, która musiała wyrazić swoją opinię był mój ówczesny chłopak przede wszystkim a potem rodzice.

Pracujesz? Masz jakieś żródło utrzymania? Z twojej wypowiedzi wynika że facet również nie mieszka z tobą. Gdzie ty mieszkasz, sama czy z rodzicami? To ważne jeżeli myśli się o dziecku...jeżeli nie pracujesz i nie masz osobnego lokum , czyli nie jesteś samodzielna, to nie czas na dziecko.

Dziwne jest to co piszesz i nie trzyma się to kupy. Poniekąd Ciebie rozumiem, bo moi rodzice też są bardzo rygorystyczni. No ale nie masz nastu lat i to Twoja sprawa zajścia w ciąże. Druga rzecz, ja bym nie zachodziła na siłę w ciążę tylko ze względu na jakąś chorobę, nie mając faceta i warunków na to.