Przedstawię pokrótce temat, ponieważ nie chcę się rozpisywać.
Zacznę o tego, że maluch ma 3 latka. Jest moim oczkiem w głowie, przez co jest szczerze rozpieszczony, to co chciał zawsze dostawał, przez to często zdarzały się ataki histerii, dramatycznego płaczu, a wręcz darcia się, bicia, kładzenia się na ziemi, itp. Zdarzało się to przeważnie, kiedy dziecko coś nie dostawało lub gdy coś nie przebiegało po jego myśli. Nie pomagały tłumaczenia, zagadywanie, klapsy oraz krzyki, zamykanie w drugim pokoju dla wyciszenia się(niestety( to była ostateczność.
Ostatnio dziecko zaczęło mniej mówić, kiedyś gaduła teraz zaledwie parę słów. Wygina się, pręży, robi grymasy twarzy, tak jakby coś go bolało, nie reaguje na to co do niego się mówi, nawet nie popatrzy na osobę, która do niego mówi.
Jestem po prostu bliska obłędu, tyle się naczytałam w necie, że po prostu ryczeć mi się chce.
Byłam u pediatry, oczywiście kazał wykonać badanie krwi i kału, dał skierowanie do neurologa i psychologa, ale te wizyty są dopiero w kwietniu, a do tego czasu chyba oszaleję.
Mieliście takie przypadki, może wiecie z własnego przykładu co to może być?