Znam to niestety mój synek ma 7,5 miesiąca i równo jak skończył pół roku to zaczęły się ciężkie noce. Zasypia ok 20-21ej, ze dwie godziny ładnie śpi a potem chyba lekko się wybudza, poczuje, że nie ma smoczka i wierci się marudząc. Wystarczy jak dam mu smoczek; odwraca się wtedy na bok i śpi sobie dalej. Ale potem znowu smoczek mu wypadnie i gdy się zorientuje to jest płacz. W sumie się nie budzi tylko tak jakby płakał przez sen, ale na pewno jest to spowodowane tym, że chce ssać a smoczka np. nie ma. Przez to też nauczył się ssać palec. Ale spróbowałam zrobić tak jak mi poradziła raz koleżanka: mały zaśnie ok 20tej, potem ok 23 dać mu "na śpiocha" butelkę (bo mój jest na mleku modyfikowanym). Spróbowałam. Raz przespał do 6 rano, a drugi raz się budził tak jak zawsze, ale będę próbować dalej, może to coś da. Życzę wytrwałości