Jest marzec 2001r. Do schroniska trafia pies, czarny podpalany- jak setki innych. Dostaje numerek, imię, trafia do betonowego boksu. Szybko ginie w tłumie innych towarzyszy niedoli, bo... jest zwykłym kundelkiem, nie zachwyca urodą, nie skacze radośnie do krat, kiedy ktoś się zbliża.
Dusia - pies najdłużej czekający na dom w krakowskim schronisku.
14 lat... 168 miesięcy... ponad 5110 dni!!!
Tyle trwa jej "odsiadka". Zbyt krótko?
Dusia jest psem lekko wycofanym. Lata spędzone za kratami odcisnęły na niej piętno. Nie od razu daje się pogłaskać, dlatego trzeba poświęcić jej dużo uwagi. Jest to pies, który potrzebuje czasu, by zaufać nowej osobie.
W ostatnim czasie Dusia poczyniła znaczne postępy; nauczyła się ładnie chodzić na smyczy. Spacery zaczynają być dla niej przyjemnością. Przy tym jest łasa na wszelkie smakołyki, dlatego dobrze się z nią pracuje
Dusia ma problemy z chodzeniem, przyjmuje odpowiednie leki na stawy, bo poruszanie się nie sprawiało jej dużych kłopotów. W tej chwili większość dnia przesypia, nie jest psem kłopotliwym. W miarę możliwości stara się zachowywać czystość.
Adopcja możliwa tylko w Krakowie i okolicach. Ze względu na zaawansowany wiek i fakt, że Dusia nigdy autem nie jechała, a podróż będzie dla niej BARDZO dużym stresem dom musi być blisko.
Jest zaszczepiona, wysterylizowana, zaczipowana.
Czas płynie- sekunda za sekundą, dzień za dniem...
tel. 600854133
Link https://www.facebook.com/karmimypsiaki/posts/808249772575349
Proszę pomóżcie, udostępniajcie a jeśli ktoś ma konto psich forach to proszę o zrobienie tam osobnego dla Dusi wątku.
Nie mogę patrzec jaki ten pies jest smutny, niech ktoś go przygarnie, proszę zostało mu przecież niewiele czasu, zasługuje na to żeby chociaż na chwile poczuć czym jest dom
(zobacz zmiany)
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-03-18 22:55 przez tuliiipanek.