jak często kupujecie ciuchy?

Kupuję jak mi się podrą/poplamią/przemokną ubrania - zazwyczaj raz na 2-3 lata - w szczególności kurtki. Torby mam już po 4-5 lat, bluzki też kilka lat, czasami dokupuje w sh, spodnie co pół roku. Bieliznę to już częściej

częstotliwość również zależy od pieniędzy (nie zarabiam, więc zdana jestem na łaskę rodziców)

ja tez tak mam, to jest straszne ! wciąż coś kupuję !!! tyle, że potem faktycznie chodzę w tych rzeczach, systematycznie coś z szafy wyciągam i odkładam na miejsce "Rzeczy niepotrzebnych/takich których juz nie założę)... a na ich miejsce daję nowe. jak kupię kurtkę to nagle widze do niej idealne buty, potem znajduję idealne oficerki, potem by sie przydały brązowe botki bo w sumie są ponadczasowe, potem jakieś spodnie - bo chorowałam na kolorowe rurki- teraz marzą mi się dodatki w stylu rockowym-paski, pieszczochy, to znów nie mam torebki na uczelnie "takiej jak bym chciała", szaleństwo !! Ale tłumaczę mamie że jestem zakupoholiczką po rodzicach, po prostu mam to w genach :/ Oboje lubią się ubrać. Przyznam że mnie to wkurza, normalni ludzie kupią pare rzeczy raz na 2 miesiące - ja nie jestem w stanie, wciąż mi się coś podoba !!! i to bardzo, tak ze na to "choruję"

Kiedyś często cos kupowałam,ale już mi przeszło,bo chyba juz wszystko mam

za często

wtedy kiedy czegoś potrzebuje nigdy mnie nie kręciły bardzo zakupy,chyba jestem dziwna.

tez tak mam i sie moge sie opanowac !! wyplata mi nie starcza czasem to nawet pozyczam od mamy, chlopaka pozniej na wyplate musze oddawac !!

a co najepsze? i tak nie mam w czym chodzic;/

Autorko wątku - rozumiem doskonale Twoją nieopartą chęć, bo chodząc po sklepach i oglądając nabiera sie ochoty, wiem po sobie, dlatego staram sie unikać sklepów, drogerii, galerii, przeglądania w internecie, jeśli w danym momencie nie mam konkretnej potrzeby tylko "a moze by mi sie to przydało".
Staram się pomysleć, co mi będzie potrzebne, w czym na pewno bede chodzić, albo czy muszę kupic sukienke/kolejne szpilki(które ubiore 2 razy...), bo zbliża się jakaś okazja.
A co do zakupów, to średnio raz na 3 miesiące/pół roku robie takie większe, typu kurtka, buty, torebka, a co 2-3 tygodnie wpada jakaś drobna rzecz bluzka, biżuteria itd.
Nie rozumiem wydawania polowy pensji na ubrania - lubie byc dobrze ubrana, ale to nie jest moim priorytetem, gdy już opanuje smaczek na kolejną szmatke - wole wydać to na kino, basen, wyjazd, albo odłozyć.

Jakbym mogla to ciagle bym cos kupowala

Cytat
janebirkinn
ja tez tak mam, to jest straszne ! wciąż coś kupuję !!! tyle, że potem faktycznie chodzę w tych rzeczach, systematycznie coś z szafy wyciągam i odkładam na miejsce "Rzeczy niepotrzebnych/takich których juz nie założę)... a na ich miejsce daję nowe. jak kupię kurtkę to nagle widze do niej idealne buty, potem znajduję idealne oficerki, potem by sie przydały brązowe botki bo w sumie są ponadczasowe, potem jakieś spodnie - bo chorowałam na kolorowe rurki- teraz marzą mi się dodatki w stylu rockowym-paski, pieszczochy, to znów nie mam torebki na uczelnie "takiej jak bym chciała", szaleństwo !! Ale tłumaczę mamie że jestem zakupoholiczką po rodzicach, po prostu mam to w genach :/ Oboje lubią się ubrać. Przyznam że mnie to wkurza, normalni ludzie kupią pare rzeczy raz na 2 miesiące - ja nie jestem w stanie, wciąż mi się coś podoba !!! i to bardzo, tak ze na to "choruję" no właśnie idealnie jak ja ale myślisz poważnie że to nałóg?

Jak mam kasę!

ja też kupuje kupuje ale coz zrobic taki los kobiety

Ja częściej sprzedaję niż kupuję

Cytat
Betina73
wpadłam już w zakupomanię bo normalnie co tydzień mam nieodpartą ochotę sobie cośkupić i tak robię pomimo debetu na koncie potem po wypłacie on się wyrównuje ale nigdy nie starcza mi wypłaty do końca miesiąca bo ciągle coś mi się podoba. Dziś kupiłam torebkę i schowałam przed mężem żeby nie widział,

Też tak mam :/

za często..
dobrze, że mieszkam na zadupiu i do galerii mam daleko, No ale nadal pozostaje allegro, kurierzy to już na pamięć znają drogę do mojego mieszkania