My bierzemy ślub kościelny, bo taki chcieliśmy, ale od początku do końca sami wszystko organizujemy i za wszystko płacimy. Nie stać nas na wielkie wesele, ale chcemy zrobić przyjęcie dla około 50-60 osób (będzie najbliższa rodzina i przyjaciele). Wszystko staraliśmy się wybierać w granicach naszych upodobań i możliwości finansowych. W wyborze pomagają nam przyjaciele, ale głównie ich pomoc polega na szukaniu ofert i doradzaniu, np. w wyborze sukienki.
Osobiście nie pozwoliłabym żeby rodzice decydowali za mnie. Skoro jesteśmy dorośli i decydujemy się na ślub i ma być to NASZ ślub, to decydujące zdanie w wyborze powinniśmy mieć MY sami, czyli para młoda.