Lodówka czy meble do sypialni

Dziewczyny pomóżcie. a mianowicie w moim mieszkanku mam tylko meble w łazience,w kuchni i jedno łóżko w najmniejszym pokoju i teraz zastanawiamy się z mężem czy lepiej kupić meble do sypialni na raty czy lodówkę za gotówkę..... chodzi o to co Wy byście kupiły jako pierwszą przydatną rzecz w tym miesiącu? ewentualnie ta 2 rzecz była by kupiona w następnym miesiącu bądź góra za 2 miesiące...moim zdaniem lepiej jest kupić te meble, ponieważ przeprowadzając się tam nie miałabym nawet gdzie położyć swoich i jego ciuchów (miałabym rzucać je na podloge w innym pokoju? )a wydaje mi się że miesiąc góra dwa bez lodówki dałoby się radę przeżyć, tym bardziej że mąż w domku teraz bywa na weekendy a ja w tygodniu pracuję.... proszę wypowiedzcie się

nom, w takim razie chyyba meble sa lepsza opcja

ja bym wolałą lodówke, ciuszki zawsze można ładnie złożyć, ewentualnie przetrzymać w kartonie ten czas

Ja nie mam takich problemów bo mam b.zdolnego mężczyznę,który piękne meble robi sam(groszowe sprawy)więc osobiście wybrałabym lodówkę;D

Mój Boże, wybaczcie ironię, ale lada chwila pojawią się na szafie dylematy w stylu "lepiej się wysikać czy to drugie" Kobieto - to Ty wiesz co jest Ci bardziej potrzebne w domu

Skoro lodówka nie bedzie wam potrzebna, to oczywiscie mebelki

Cytat
Pudelka
Mój Boże, wybaczcie ironię, ale lada chwila pojawią się na szafie dylematy w stylu "lepiej się wysikać czy to drugie" Kobieto - to Ty wiesz co jest Ci bardziej potrzebne w domu

Cytat
aga91g

Cytat
Pudelka
Mój Boże, wybaczcie ironię, ale lada chwila pojawią się na szafie dylematy w stylu "lepiej się wysikać czy to drugie" Kobieto - to Ty wiesz co jest Ci bardziej potrzebne w domu

a ja nie wiem, ja miałam wszystko od razu..
żartuje..
wiesz co.. w sumie nie żartuje.. piec dostałam od babci, lodówke mój K miał (kupiliśmy nie dawno nową.. ponad 2 metry ma.. ponieważ w tamtej nie miałam nawet jak mięsa zamrozić. taka wiecie.. 'kawalerska lodówka' praklę też miałam od babci.. stara bo stara.. ale była.. teraz mam swoją.. ( wzięłam ponad półtora roku temu na raty) telewizor mieliśmy od niego.. nie dawno mój K wziął plazmę na raty.. spłacona. meble kupiłam ja.. do kuchni i naszej spialni.. siostrze meble do pokoju wzięłam też na raty.. w maju spłacę całość.. jeszcze brakuje mi jakiegoś ładnego łóżka dla siostry ;] .jakoś się żyje.. i cieszę się, że jest jak jest.. bo nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić.. i tak, chwalę się. ;] Więc wybrałabym jednak lodówkę.. kartony miesiac moga stac.. a lodówka? gdzieś jedzenie trzeba przechowywać .. w kartonach będzie ciężko.. no chyba, że Cię stać jeść obiady na mieście.

no lodówka chyba sie zawsze przydaje, bo gdzie niby bedziesz chowała jedzenie? chyba ze zamierzasz zywic sie tylko i wylacznie poza domem, to wtedy kup meble.. w zasadzie sama sobie odpowiedzialas w pytaniu wiec nie bardzo wiem po co ten watek

ja tam bym brała lodówkę

no wybacz ale jak dla mnie to łatwiej sobie poradzic bez szafki na ubrania niż lodówki . nie wiem skąd ten dylemat.

lodówka. chyba, ze masz ochotę robić zakupy codziennie, bo przecież mięsa czy masła na wierzchu nie zostawisz.
a ubrania przez ten miesiac czy dwa to i na podłodze, w walizkach mogą spokojnie poleżeć

Cytat
estusia
ja tam bym brała lodówkę

Ja bym brała lodówkę, bo w niej zawsze coś jest, choćby głupie masło i kawałek sera/mleko/coś innego na śniadanie/obiad/kolację. A ubrania od dawien dawna składuję w kartonach, bo nie mam miejsca. Jakoś żyją, mają się dobrze.