gorący temat
7 minut temu
25 minut temu
wczoraj o 19:02
wczoraj o 18:57
wczoraj o 18:41
Opinie o vericaust- sposoby na kurzajkę! Helpp!
7.11 o 21:08
Dobre tabletki na wzmocnienie wlosow i paznokci
7.03 o 10:54
Pomocy! Ból zęba - domowe sposoby
16.11 o 13:39
SPIRULINA opinie o cudownej aldze Hit czy Kit?
25.10 o 12:56
29.01 o 13:58
28.02 o 3:25
Już mam dość...
Już mam dość...
Przykro mi to czytać. Naprawę mi smutno. Ale skoro on pije codziennie, z tego co piszesz, to niestety przykro mi to pisać ale to raczej alkoholik jest, a z takim sie nie wygra. Jeśli on nie przestanie pić to nie masz co liczyć na to, że jego stosunek do ciebie się zmieni.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-27 18:17 przez roselady.
Już mam dość...
współczuję Ci bardzo...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-11-04 18:22 przez paulinka89krakow.
Już mam dość...
dziewczyna niedawno założyła nowy wątek http://forum.szafka.pl/76/538953.html
Już mam dość...
aaaaa, faktycznie...
tyle że w drugim też nie wiadomo, jak się skończyło
Już mam dość...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-04-04 14:25 przez madzia1987xd.
Już mam dość...
mialam to samo wymioty bolesci to wszystko z nerwow, wkoncu 2 lata do psychologa chodzilam bylam straszona ze jak odejde to dzieci mi zabierze,wkoncu odeszlam dzieci zabral ale nie na dlugo bo odzyskalam sadownie ,dzis jestem z kim innym mamy synka, spoczatku myslalam ze bede szczesliwa ale okazalo sie ze ten lubi wypic ,zycie jest nic nie wartneCytat
mama-kasia
oprócz nerwów, awantur, to chybanic.ja juz wymiotuje z nerwów...
Już mam dość...
Witam mam na imie Wiola,przeczytałam twoja wiadomość i mysle ,że jestes w b toksycznym zwiazku i skoro jest to nażyczony to przerwij to jak najszybciej,bo raczej potrzebujesz kochającego męzczyzny ,który bedzie o ciebie i dziecko dbał i popracuj nad poczuciem wartości ,bo zasługujesz na miłosc ,szacunek i uwage a nie tylko obowiązki i siedzenie w domu pozdrawiam
Już mam dość...
Podobną sytuację widzę u mojej sąsiadki, mieszka ze swoim narzeczonym i trzyletnim ich synkiem, jest mi jej potwornie żal, sprząta, gotuje jego przysmaki a tymczasem kubek herbaty wypija koło południa bo nie miała czasu rano. Jej chłopak pracował z moim mężem byli kolegami dlatego rozmaiali o wszystkim, mówił, że on jej nie kocha że jest z nią tylko dla małego, że jej to otwarcie mówił a ona nadal z nim jest. On wracając z pracy upija się bo jak twierdzi alkohol mąci uczucia i normalnie nie wie czy mógłby z nią przebywać, śpi w pokoju na materacu na podłodzę bo nie chcę z nią spać. Ona nigdzie nie wychodzi cały czas tylko dziecko i spełnianie oczekiań partnera który zrobił sobie z niej służącą i ma święty spokój bo rodzicę go nie dręczą "no bo jak to zostawić dziecko". Ania bo tak ma na imię postawiła mu się tylko raz, powiedziała że ma ją odwieź do domu i że to koniec zabrala wszystkie rzeczy małego ale wytrzymała dwa tygodnie, w końcu błagała go o przebaczenie (a on jej mówił że jej nie kocha), tej kobiety to już wogóle nie rozumiem, kiedyś ją odwiedzałam i opowiadała mi jacy to są szczęśliwi, jaki to on wspaniały, ale nie zaprzeczyła że śpi z nią synek a nie on...
Nawiasem mówiąc gdy mój synek się urodził mój mąż też wracał z pracy i próbowa się ulotnić do kolegów, ale kilka przemilczanych nocy, twarzy zalanej łzami i mu przeszło. Teraz wie, że jak wykąpie i położy spać Antosia to może wyjść bo i ja w tym czasie mogę sobie odpocząć, pouczyć się, ale też potrafi powiedzieć koledzę, że dzisiaj nici z piwa bo pije z żoną wino.
Już mam dość...
Nie chcę być nie miła , ale nie wiem co Ty jeszcze z tym patolem robisz. Nie masz gdzie iść?? Do rodziców ??
Już mam dość...
Hej,pociesz się bo nie jesteś sama,ja jetem w podobnej sytuacji,mam dwie córki i tak jak ty siedzę w czterech ścianach,przy dzieciach sprzątaniu i garach,mój mąż nadużywa alkoholu,jak ma manewry to też tydzięń pije,wtedy na mojej głowie jest wszytko ,dom,dzieci,zakupy itd.Mnie bardzo pomaga moja rodzina,tz.najbardziej moja siostra młodsza ,która przychodzi bawić moje dzieci jak ja chce gdzieś wyjść,mój młodszy brat ,który wozi mnie raz w tygodniu bo Biedronki na zakupy i moja najukochańsza mama ,na którą mogę liczyć w każdej sytuacji.Wkurz mnie to bo mam już tego wszystkiego dośc.
Już mam dość...
przykre ale prawdziwe na co pozwalacie to macie jak sobie sama z dzieckiem czy dzieciami poradzę a normalnie tylko ruszyć trochę mózgiem a nie użalać się nad sobą !
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-11 23:03 przez emitatynka.
Już mam dość...
Cytat
mama-kasia
mieszkamy u moich rodziców. jego rodzice mieszkają kilka domów dalej.mamy wspólne długi, zobowiązania, wspólne auto.nie tak łatwo jest powiedziec zegnam i po problemie.
Jak zakończysz ten chory związek to zostaną tylko sprawy formalne, które nie są aż takie straszne w porównaniu z tym co teraz przechodzisz (wiem bo ja część mam już za sobą)
Pomyśl jakiego człowieka wychowacie w takim domu, z takim wzorcem - czy zobowiązania są ważniejsze od dobra dziecka?
Swoją droga dlaczego Twoi rodzice nie reagują skoro u nich mieszkacie - moja mama na 100% po pierwszym takim wybryku kopnęłaby go w d...
Z całego serca życzę odwagi i konsekwencji w drodze ku normalności
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-11 23:22 przez Alcia82.
Już mam dość...
Współczuję,tylko nie rozumiem po co tkwić w takim związku....bo wszystko wspólne?,bo wspólne długi? Paranoja!