Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 18:25:21

ogólnie powiem tak:

MASAKRA!!!!

sprzątanie - gotowanie - zakupy - z tym jest najciężej, bo naprawdę przy maleńkim dziecku nie ma po prostu na to czasu! trzeba wykorzystywać te krótkie chwile kiedy dziecko śpi, a wtedy raczej człowiek ma ochotę odpocząć, zrobić coś dla siebie, zwyczajnie posiedzieć przed kompem. więc tak w zasadzie to odpuściłam sobie sprzątanie, robię to wtedy jak już naprawdę muszę:) a gotuję szybkie i proste potrawy. zakupy robię z dzieckiem na spacerze, a większe w sobotę, kiedy tatuś może mnie odciążyć:)

prania jest ogrooooooooomna ilość, to prawda, ale wrzucić do pralki a potem to rozwiesić to nie problem.

ja mam to szczęście że Maja chodzi do przedszkola więc pół dnia mam "luzy". do tego ona jest duża już, więc i się nim czasem poopiekuje, zabawi, i wiem, że krzywdy mu nie zrobi.

zazdrości też za bardzo nie ma, bo dużo się jej tłumaczy i ona już rozumie, że Sasza po prostu potrzebuje dużo więcej uwagi.

najgorsze chwile są wtedy jak jedno zaczyna płakać, więc uspokajasz, a drugie właśnie też coś chce. ciężko w takich chwilach zapanować nad nerwami i nie powiedzieć dwóch słów za dużo:) albo jak usypiasz małe, w końcu ci się udaje, a tu nagle starsze zaczyna sobie skakać, biegać, piszczeć itp.:)

starsze dziecko zaczyna się traktować jak dorosłe, poważnie, jest taka różnica w twoich oczach przy niemowlaku, że wydaje ci się, że to starsze powinno wszystko już samo przy sobie zrobić hehe:)

podsumowywując to podziwiam Mamy które decydują się na drugie dziecko, kiedy mają jeszcze malutkie w domu, ech, nie wyobrażam sobie tego;]

no i ja akurat mam chyba mniej cierpliwości, ale za to bardziej nad sobą panuję:)
i czekam tylko jak mi maluch zacznie siedzieć samodzielnie, wtedy chyba będzie prościej i je zabawić i czymś zająć.

ps. i najważniejsze to żeby Tata był jak najczęściej, u nas zrobiło się tak, że jak tylko ma chwilę wolnego to zabiera Majkę i spędzają jak najwięcej czasu ze sobą, tak aby ona nie czuła się pokrzywdzona. same też często zostawiamy Saszę z Tatusiem i wybywamy na babskie spacerki, rozmówki itp.

przedewszystkim ćwicz cierpliwość i wytrzymałość i byleby ten pierwszy roczek przeżyć:)

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 20:04:20

nie wiem... z jednym ciężko a z dwoma musi być to ogromny wysiłek miedzy moimi dziewczynami jest 7 lat różnicy więc jest inaczej...

zweryfikowana
Posty: 1.443
Ostrzeżenia: 1/5

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 20:12:44

Trzeba duuużo cierpliwości.Najgorsza jest zazdrość. Z tym najtrudniej sobie poradzić . Ja do tej pory nie potrafię zrozumieć swoich dzieci

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 20:31:36

Zgadzam się z poprzedniczką,że trzeba mieć cierpliwość. Moja córka miała 13 m-cy kiedy urodziłam syna i niunia z dnia na dzień zrobiła się bardzo samodzielna. Noworodek większość dnia przecież przesypia więc na początku nie było w domu rewolucji. Obiadki gotowałam z córcią w kuchni,pranie też robiłyśmy razem. Problem był ze spacerami bo nie było wózeczków dla dzieci w różnym wieku,a jak mąż był w pracy to raczej nigdzie nie dało się wyjść. Zanim syn podrósł do wieku,w którym dzidzia więcej czuwa niż śpi już potrafiłam się bardziej zorganizować,córka nauczyła się sama jeść,zasypiać i korzystać z nocniczka. Teraz moje dzieci mają 15 i 14 lat a 15 m-cy temu urodziłam trzecie dziecko. Muszę przyznać że pomimo tego że mam ludzi do pomocy i wiele udogodnień,których kiedyś nie było,jestem bardziej przejęta i mniej zorganizowana. Pozdrawiam wszystkie mamy a autorce postu życzę wytrwałości i uszy do góry.

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 20:32:21

Podzielam zdanie rybki - to prawda trzeba duuuuuuużo cierpliwości, między moimi dziećmi jest 3 lata różnicy, synek ma teraz 5 lat a córcia 2lata, mały jest strasznie zazdrosny, bije ją, szczypie, ciągnie za włosy, gryzie, zabiera zabawki itd. a ona popłacze i biegnie do niego z powrotem. Czasem brakuje mi sił i cierpliwości, bo nie mogę patrzeć jak Maja kolejny raz płacze z taką przykrością na buźce;( ale niestety jeszcze nie znalazłam dobrego i skutecznego sposobu jak temu zapobiec. Biją się a i tak sie kochają, ze mną i moim bratem było tak samo;) A jeśli chodzi o prowadzenie domu to wszystko da się zorganizować, tylko musisz sobie wszystko planować- tzn jakiekolwiek wyjścia z domu, u mnie najważniejsze było opanowanie i konkretny plan;)) Dasz sobie radę nie martw się:) kobiety są do tego stworzone:))) mamy to we krwi:) pozdrawiam

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 20:52:52

Mój starszy ma 11 lat, a młodszy 10,5 miesiąca i do tej pory tego wszystkiego jeszcze nie ogarnęłam :) Co tam kurz i nieumyte gary.... ważne, żeby dzieci były szczesliwe, a żeby one były to mama tez musi! A jak mama ma chwile wolną to woli usiąść z ksiązka albo przed kompem i o! Świat jeszcze mi sie nie zawalił...choć wczesniej byłam chrobliwą pedantyczką!

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:00:33

Zazdroszczę jeśli ktoś ma kogoś do pomocy, nawet tylko na początku (u mnie mąż miał tydzień wolnego, ale to jak dla mnie bardzo mało:)). Ja mam dzieci, jak to się teraz określa, "rok po roku". Synek był oswajany z tym, że będzie miał rodzeństwo praktycznie od kiedy tylko wiedziałam, że jestem w drugiej ciąży. Kiedy urodziłam już córeczkę, sam włączył się do opieki nad nią-kiedy ją przewijałam przylatywał po brudną pieluszkę i z radością wyrzucał ją do kosza.Baaardzo długo było słodko. Teraz dużo się biją, ale w ich wieku to naturalna kolej rzeczy ( 2 i 3 lata). Z drugiej strony widzę między nimi niesamowitą więź i to jest coś co wynagradza wszelkie trudności. Tęsknią za sobą nawet kiedy np. jedno wyjdzie z tatą do sklepu na pół godziny.
A jeśli chodzi o domowe sprawy-sprzątanie, gotowanie to raz to ogarniam lepiej a raz gorzej. Zależy to od wielu rzeczy, nie tylko od moich dzieci:)

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:20:27

my mamy różnicę półtora roku między chłopakami- chcieliśmy różnicę do trzech lat....
udało się i nikt nie mówił że bedzie lekko!
ktoś wyżej napisał ze noworodek przesypia większość czasu-nie moje dzieci!
ja nie miałam pomocy od nikogo,bo chyba jej nie chciałam....
starszego zdąrzyłam nauczyć spania we własnym "dorosłym"łóżku,rzuciliśmy smoka,nie rzuciliśmy pieluch-nieudane próby....
bezproblemowe samodzielne zasypianie skończyło sie wraz z moim przyjsciem ze szpitala z "intruzem"! starszy nawet nie patrzył na młodszego,nawet jak darł się jak dziki udawał ze go nie ma...........do dziś uczymy dzieci dzielic sie mamą i czasem!
na dzień dzisiejszy jest tysiąc razy lepiej,dzieci się tolerują i potrafia się już zabawić wspólnie...

życze cierpliwości......

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:32:57

Ja co prawda nie mam dwójki dzieci, za to mam trójkę ;) Córka -5,5, synowie-2,5 i najmłodszy-4 miesiące. Powiem Ci, że na początku to był sajgon. Ale po kolei. Na początku mąż był w domu przez prawie 3 tygodnie - miałam cesarkę i ledwo się ruszałam. Często przyjeżdżała teściowa z zapasami, także czasem miałam spokój z gotowaniem przez kilka dni. Bardzo pomaga mi mój tata. Przeważnie codziennie zaprowadza córkę do przedszkola, a jak mu zmiany w pracy pasują, to też ją odbiera. Wprawdzie przedszkole mamy bardzo blisko, ale im zimniej, tym więcej czasu zabiera nam szykowanie się do wyjścia. Chociaż im więcej dzieci, tym człowiek jest lepiej zorganizowany ;) Kiedy córka jest w przedszkolu, ja mam tylko dwójkę dzieci, więc laicik ;) A tak serio to średni syn jest bardziej zazdrosny, wcześniej miał mamę przez większość dnia tylko dla siebie, a teraz musi się mną dzielić. Tu też pomaga mój tata - często go zabiera na ,,męskie wyprawy,, , a ja w tym czasie mam czas dla siebie (czyli, jeśli Mały śpi, nadrabiam zaległości w prasowaniu-żebyście widziały te górę ciuchów ;), no ale przy trójce dzieci pralka chodzi prawie codziennie). Staramy się w miarę możliwości włączać starsze dzieci do pomocy przy maluszku, ale też ja lub mąż wychodzimy tylko z nimi - syn ma teraz ,,fazę,, na jeżdżenie autobusem i taka popołudniowa wycieczka sprawia im frajdę. Reasumując : początki trudne, ale z czasem jest coraz lepiej, zwłaszcza jak można liczyć na pomoc. Powodzenia :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2010-10-03 21:33 przez pretty_woman.

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:35:44

Oj ja chętnie również poczytam Wasze wypowiedzi ,ponieważ sama jestem w 29 tyg ciąży a mam synka który obecnie ma prawie 19 miesięcy. Jeśli Bozia da mi urodzić w terminie drugie bobo to bedzie między nimi różnica 21 miesięcy,czyli prawie 2 lata. I też mam obawy czy dam sobie radę. Przez pierwszych kilka-kilkanaście dni mąż na pewno bedzie ze mną ale potem wszyscy domownicy do pracy i zostanę sama z dwójka małych dzieci...to mnie przeraża...bo przydało by się ugotować, zrobic pranie,posprzątać( przy jednym ciągle bałagan a przy dwójce...) no a kiedy odpocząć....

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:42:33

Dobry wątek jak dla mnie bo ja aktualnie przezywam kryzys.......dwoje dzieci praca .....mąż za granicą.w domu co posprzątam to jest z powrotem bałagan.....nie mam czasu dla siebie i nie mam siły .Za to uwielbiam wieczory dzieci śpią a ja mam chwilę dla siebie:)

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 21:49:54

Cytat
agnieszkajuleczka
Dobry wątek jak dla mnie bo ja aktualnie przezywam kryzys.......dwoje dzieci praca .....mąż za granicą.w domu co posprzątam to jest z powrotem bałagan.....nie mam czasu dla siebie i nie mam siły .Za to uwielbiam wieczory dzieci śpią a ja mam chwilę dla siebie:)

oj współczuję Ci, ja też trochę byłam sama, ale jeszcze w ciąży (ostatnie miesiące) i ze starszym dzieckiem, bo mąż za granicą był. więc rozumiem cię doskonale, bo ty już z dwójką, sama... do tego jeszcze pracujesz. PODZIWIAM:)

olej sprzątanie, lepiej usiądź z dzieciakami na podłodze i się pobaw. tym bardziej że po co masz sprzątać, dla dzieci??? dla nich im większy bałagan, tym zabawniej:)

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 22:31:44

ja mam córkę 20 m-cy i drugą 4 m-ce. Początki były bardzo trudne. Przez pierwsze dni starsza w ogóle nie pozwalała mi karmić małej, gdy byłam z nimi sama cały czas zganiała mnie z fotela, kanapy itp. jak tylko przystawiałam małą do piersi. Przez 3 m-ce miałam do pomocy teściową, także zajmowałam się praktycznie tylko starszą córką bo młodsza głównie spała. Ale to i tak nie uchroniło jej przed okropną zazdrością. Ja zaczęłam spać w pokoju z maluszkiem a mąż ze starszą córką. TO BYŁ WIELKI BŁĄD. Doszło do tego, że starsza córka budziła się w nocy i płakała histerycznie przez 2-3 godz. Byliśmy nawet u neurologa, ale stwierdził on, że to TYLKO zazdrość:) Teraz córka już nie płacze, ale śpi ze mną i niestety przeniosła się do mojego łóżka:) A ja co noc biegam na karmienie małej do drugiego pokoju.
Od miesiąca jestem sama z dziećmi, gdy mąż jest w pracy, a pracuje sporo. 4 razy w tyg. muszę sama położyć dzieci spać. Generalnie nie jest źle, najpierw kąpię starszą (małą wkładam do huśtawki), potem starsza biega a ja na dobranocce kąpię młodszą. Obiady gotuję na 2-3 dni gdy mąż jest w domu:) Ze sprzątaniem sobie jakoś radzę jak maluch śpi a starsza albo się czymś zajmie, albo (prawie zawsze) krząta mi się pod nogami:) a ja szybko ogarniam największy bród.
Także dla mnie nie sprawy domowe są najtrudniejsze a te związane z dziećmi. Starsza córka już akceptuje małą, ale ciągle chce ją całować (a nie jest specjalnie delikatna:)) a czasem chce ją bić... Jak mała płacze to też chce na ręce.... Jak mała miała kolkę to starsza też płakała (ja prawie też:)... Ciągle chce smoczek bo młodsza też ma... Problemem są też spacery, mam wózek dla dwójki ale strasza chce z niego wychodzić a młodsza płacze w wózku:)
Nie jest lekko ale generalnie dajemy radę:) Trzeba TYLKO:) dużo dużo cierpliwości. Mnie ciągle towarzyszy myśl, że wkrótce młodsza zacznie siedzieć, raczkować itp i będzie coraz lepiej!
POWODZENIA!!!

zweryfikowana
Posty: 674
Ostrzeżenia: 2/5

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 22:35:38

niby mówią, że mała różnica wieku między rodzeństwem jest najlepsza, że dzieci się "chowają" razem. ale z tego co piszecie, to syzyfowa praca, brrr:)

dwójka dzieci...

03 paź 2010 - 22:51:36

moim zdaniem wszystko zależy od rodziców.Z dziećmi trzeba dużo rozmawiać , pracować.Tylko nie każdy ma cierpliwość i nie każdy się w tym odnajduje.Bardzo kocham swoje dzieci ale nie umiałbym nie iść do pracy i siedzieć z nimi w domu cały dzień w pracy odżywam.Wielki szacunek dla dziewczyn które maja cierpliwość portafia panować nad emocjami i wszystko ogarniaja na tip top.P.S..Moja koleżanka ma 3 dzieci a kiedy bym do niej nie przyszła ( wizyty niespodziewane:) ma błysk w domu , ugotowany obiad i generalnie rzadko bywa zmęczona....bo to po prostu lubi tak mi sie wydaje

następna dyskusja:

ciąża - paniczny strach ;(