Ja również, jak większość z wypowiadających się tutaj, nie darzę ich sympatią TYLKO ze względu na to że nigdy nie miałam związanej z nimi przyjemnej sytuacji.
W moim rodzinnym miasteczku jest ich niewielu, jak nawet nie ma żadnego, przyjeżdżają jedynie pociągami z Cieszyna w dzień targowy i wystają w okolicach targowiska żebrząc.
Zdarzyła się raz jedna niemiła sytuacja u mnie w domu, mieszkam w domku piętrowym, podpiwniczonym, na dole mieszkała ś.p prababcia, a my na górze. Był to ze 4 lata temu w wakacje, prababcia była starszą osobą ale jeszcze w miarę dawała sobie radę, uprawiała grządki itp tylko że wszystko robiła wolno, była sobie u siebie w pokoju, na piętrze była moja babcia i w pewnej chwili słyszy jakieś trzaski i jakby ktoś u prababci na dole był i prosiły o wodę, więc prababcia poszła z przedpokoju gdzie stały romki do kuchni po wodę, przyniosła a one dalej, chleba chcą i prababcia znów idzie im po ten chleb do kuchni a one we dwie stały, przed domem stał ich polonez z kierowcą za kierownicą, jak dwie prosiły prababcię o coś z kuchni to jedna biegała po jej pokoju i szukała kasy, a czwarta po piwnicy buszowała. Jak babcia zobaczyła roma przed samochodem od razu zbiegła na dół, wygoniła te dwie, potem trzecia wybiegła z pokoju i czwarta z piwnicy, szybko się pozbierały i pojechały. Na szczęście nic nie ukradły bo prababcia portfel z pieniążkami trzymała w kuchni w szufladzie, a w piwnicy był tylko węgiel i jakieś przetwory. Od tego czasu prababcia miała zakaz uprzejmości do romek, i od razu miała kogoś wołać by z góry przyszedł je wygonić. Była to jednorazowa sytuacja u mnie w miasteczku.
Natomiast tu gdzie się uczę jest ich od groma. Nigdy nie widziała roma ubranego zamożnie, same takie lumpy, śmierdzące i brudne, mieszkające w jakiś spelunach aż strach przejść obok takiego bo nie wiadomo co Ci zrobi. Widziałam na własne oczy jak szła grupka młodych romów - chłopcy i dziewczynki (młode panienki w ciąży ;/) to Ci chłopcy spluwali na przechodniów ;/ Wyzywali ludzi.
Kiedyś stałam przy kasie na PKP i podchodzi do mnie stara romka, dość znana w Żywcu, mówią na nią Słodzia, siedziała w więzieniu, przychodzi często do szpitala na izbę przyjęć i tam śpi na krzesłach oczywiście nie raz pijana, sika i wali kupą pod siebie, biedne te pielęgniarki bo potem muszą ją myć ;/ No i zaczepiła mnie w tej kolejce i mówi do mnie że będę miała śliczne dzieci itp same pierdoły takie żeby się przymilić, i żebym dała jej kasę to mówię że kupiłam właśnie bilet i już nic nie mam, i tak kilka razy aż w końcu odeszłam a ona za mną przez całe dworzec, pełen ludzi wywrzaskuje epitetami, że zginę marnie, że życzy mi śmierci itp.
.U nas Cyganów jest bardzo mało,przynajmniej ja bardzo rzadko ich widuję
