Obecnie rozmawiamy o:

polecany dentysta

wczoraj o 19:02

elektryka sklep

wczoraj o 18:57

wakacje last minute

wczoraj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

wczoraj o 18:28

Budowa domu

wczoraj o 18:17

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:40:50

Hmm dziwnie się czuję opisując swoją sytuację na forum. Ale chcę abyście oceniły to obiektywnie.
Jestem z facetem prawie drugi rok, ja mam 27 lat on ma 35 nie mieszkamy ze sobą. On ma firmę,ciężko pracuje jest to praca sezonowa na wiosnę oraz lato.
Czasem zdarza mu się pracować do października przy dobrych wiatrach.
W zeszłe wakacje byliśmy raptem na wakacjach 4 dniowych na mazurach w domku jego dawnego kolegi.

W te wakacje powiedział,że postara się wziąć wolne chociaż 4 dni niestety sprawa ucichła. Mimo moich próśb.
Próbowałam gniewem, próbowałam czułością-nic.

Od lipca jednak, obiecywał złote góry, wczasy nad morzem śródziemnym, wyspy, rafy koralowe itd.itp...
im bliżej zimy on znowu się wymiguje, przywykłam do tego,że nie będe mieć nigdy wakacji latem,dlatego chciałabym rekompensować to wyjazdami za granicę zimą. Wczasy nie są takie drogie na dwie osoby sprawdzałam oferty.
Stać nas na to. On nienawidzi wakacji, on widzi sens tylko w swojej pracy-powiedział,że nie będzie nigdzie jeździł bo nie lubi tego i nie chce. W ostateczności on jeszcze jeździ na snowbordzie więc jak już coś zadecydował góry, ale ja nie chcę jechać zimą w góry chcę zaczerpnąć troszkę lata, trochę morza,wody wakacji tych których nie mam latem. Mam wrażenie,że zupełnie nie patrzy na moje potrzeby... :( Temat wolnego i wyjazdu działa na niego jak płachta na byka! Ja mam tylko grzecznie siedzieć cały okrągły rok i go wspierać, a gdzie w tym wszystkim jestem ja?
Im bardziej się poznaliśmy tym mamy różne oczekiwania wobec życia oraz różne poglądy które wywołują u mnie skrajne emocje :(



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:46 przez jedza88.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:44:52

Chyba zbytnio mu nie zależy skoro lekceważy twoje potrzeby ,może ucieka w prace przed tobą?Drugi rok to w sumie początki związku a wtedy chce się być razem non stop:) Z tego co piszesz to on po prostu ucieka w prace :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:46 przez filipekkrol.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:47:28

no ja jak to czytam to tez bym nie chciala z Toba jechac, zwiazek to kompromisy, a Ty tylko piszesz, ze TY CHCESZ, a moze warto spojrzec na to czego on chce?
poza tym zawsze mozna jechac samemu, w czym problem?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:48 przez mag23.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:48:18

Nie ucieka w pracę przede mną, my się generalnie nie kłócimy. nie ma powodu aby uciekać. Dobrze żyjemy ze sobą ogólnie rzecz biorąc.
A jaki to kompromis robić to co on potrzebuje? a mimo obietnic jakie składa potem olewa? sory! ja mam byc poszkodowana?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:49 przez jedza88.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:50:38

Cytat
jedza88
Nie ucieka w pracę przede mną, my się generalnie nie kłócimy. nie ma powodu aby uciekać. Dobrze żyjemy ze sobą ogólnie rzecz biorąc.
Dobrze zyjecie to jaki problem?Tak czy tak niezbyt przejmuje się twoimi pragnieniami ,tylko woli pracować :) Więc cos w tym jest,napisałąs on widzi sens tylko w swojej pracy a w tobie nie?
Cytat
jedza88
Nie ucieka w pracę przede mną, my się generalnie nie kłócimy. nie ma powodu aby uciekać. Dobrze żyjemy ze sobą ogólnie rzecz biorąc.
A jaki to kompromis robić to co on potrzebuje? a mimo obietnic jakie składa potem olewa? sory! ja mam byc poszkodowana?
Na każsą sugestie masz swoje zdanie od razu ,kompromis to cos bardzo fajnego a tyod razu masz swoje zdanie i wiesz najlepiej tak wydaje mi się ze w związku tez robisz ma być tak jaak ty chcesz i to co tobie się podoba nie potrafisz z nim rozmawiać wiec nie dziw się ze uciaka w prace:)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:54 przez filipekkrol.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:52:57

A tam...woli pracować, głupie gadanie. Znacie coś takiego jak pracoholizm? właśnie....
Jak mam z nim rozmawiać niby? kochanie dlaczego olewasz moje potrzeby? a może dobrze,zrobimy tak jak ty chcesz-nieważne,że lekceważysz moje potrzeby tak ? :/



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:56 przez jedza88.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:55:48

Cytat
jedza88
A tam...woli pracować, głupie gadanie. Znacie coś takiego jak pracoholizm? właśnie....
Skoro widzisz w wpisach naszych czy moich głupie gadanie i od razu masz swoje racje to po co zakładasz watek,Ja mysle ze teraz to doskonale rozumie twojego partnera ze woli uciec w prace niż z toba wyjechać i przebywać 24 na dobe:)
Cytat
jedza88
A tam...woli pracować, głupie gadanie. Znacie coś takiego jak pracoholizm? właśnie....
Jak mam z nim rozmawiać niby? kochanie dlaczego olewasz moje potrzeby? a może dobrze,zrobimy tak jak ty chcesz-nieważne,że lekceważysz moje potrzeby tak ? :/
Jestescie drugi rok razem i nie potraficie rozmawiać o sobie o swoich potrzebach?To jaki ten wasz związek jest i na czym się opiera?



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 09:58 przez filipekkrol.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 09:58:31

Na jakiej podstawie wy mnie oceniacie? nie macie zielonego pojęcia o niczym tak na prawdę. W czym widzicie moją wine? że mu nie ustąpie? może dlatego,że on mi coś obiecał a potem to olewa tak? mam podporzadkować jemu swoje życie i odrzucić swoje potrzeby żeby on był szczesliwy ?
Ciekawe czy żadna z was nie walczyłaby o to czego chce
ale jak mam rozmawiać? :/ ten temat go drażni wolę nie zaczynać, do czego ma zaprowadzić rozmowa? do wspólnego mianownika? on wie bo juz mu mowilam nie raz.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 10:02 przez jedza88.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:02:11

Cytat
jedza88
Nie ucieka w pracę przede mną, my się generalnie nie kłócimy. nie ma powodu aby uciekać. Dobrze żyjemy ze sobą ogólnie rzecz biorąc.
A jaki to kompromis robić to co on potrzebuje? a mimo obietnic jakie składa potem olewa? sory! ja mam byc poszkodowana?
jak czytam taka wypowiedz to myślę ze pisala ja 7 latka. Jak jestes taka poszkodowana to czemu w lecie nie wyjedziesz z przyjaciółmi a w zime w góry z nim. Moze twój facet nie lubi lata? Naprawdę jak w takich kwestiach sie nie możecie dogadać to co będzie potem....

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:07:57

Z tego co piszesz to wydaję mi się, że twój mężczyzna prawdopodobnie jest pracoholikiem! Tak:C może to zabrzmieć dziwnie, ale Skoro nawet sam z siebie nie chcę odpocząć od pracy i to jeszcze z ukochaną na parę dni...Z drugiej strony nie może praca być ważniejsza od ciebie.

Wbrew pozorom pracoholizm to też nałóg. Tylko, że związany z pracą. Podam ci teraz objawy i terapię<sama odpowiesz sobie, czy to jest to o czym piszę>

Objawy;

"Uzależnienie od pracy dosięga najczęściej ludzi młodych i ambitnych. Największe ryzyko uzależnienia się od pracy pojawia się w grupie osób do 35. roku życia, które dopiero rozpoczynają swoją zawodową karierę. Chcąc zdobyć lub utrzymać posadę młodzi ludzie decydują się spełniać oczekiwania swoich szefów, choćby były bardzo wymagające czasowo, a nieraz w ogóle nierealne. Nie mają jednocześnie wystarczającego doświadczenia i samoświadomości, dzięki którym umieliby sami sobie powiedzieć „stop”. Z czasem praca staje się sensem życia, celem samym w sobie. Urlop czy dni wolne od pracy zaczynają powodować dyskomfort, a nawet cierpienie. Na pracoholizm zapadają również dojrzali mężczyźni. Są ambitni, twórczy, dlatego praca daje im taką satysfakcję. Często czują się także odpowiedzialni za byt rodziny – dlatego gotowi są pracować po kilkanaście godzin dziennie, by zapewnić najbliższym najwyższy komfort życia.
Osoby uzależnione od pracy ponoszą bardzo wysokie koszty. Ich życie rodzinne zaczyna się rozpadać lub w ogóle nie istnieje. Praca staje się całym życiem. Z czasem szwankuje także kondycja fizyczna – niewystarczająca ilość snu, zapominanie o posiłkach, brak ruchu i ciągły stres powoduje, że obniża się odporność organizmu, zwiększa ryzyko wystąpienia chorób krążenia, wrzodów żołądka, a nawet depresji.
Pracoholicy zwykle nie zauważają problemu, dopóki nie pojawią się dokuczliwe objawy somatyczne, jak przewlekłe bóle głowy, kręgosłupa, nudności, zawroty głowy i bezsenność. Wtedy kierują się do lekarza pierwszego kontaktu, żeby sprawdzić, co im dolega. Lekarze leczą skutki niezdrowego trybu życia, często zapominając o zajęciu się przyczynami takiego stanu. A jeśli nawet próbują dowiedzieć się, dlaczego ich pacjent ma takie problemy, pracoholik często nie jest w stanie skojarzyć objawów somatycznych z jego stosunkiem do pracy.
Dlatego najwcześniej ten problem zauważają najbliższe osoby pracoholika".

Terapia;

"Pracoholizm leczy się podobnie jak inne uzależnienia. Znaczącym utrudnieniem, które wpływa na postępy w terapii i jej sukces, jest fakt, że wiele osób nie może całkowicie zrezygnować z pracy zawodowej, która doprowadziła do powstania nałogu. Terapię należy rozpocząć, kiedy uzależniony potrafi przyznać się sam przed sobą, że ma poważny problem i chce zmienić swoje życie. Bardzo ważne jest zaangażowanie rodziny w proces terapeutyczny. W ten sposób zmienia się nie tylko funkcjonowanie chorego, ale także całe jego otoczenie. Pomoc tylko uzależnionemu może spowodować, że powrót do domu i otoczenia społecznego może być dużym stresem zarówno dla niego samego, jak i jego bliskich.
Leczenie pracoholizmu opiera się przede wszystkim na psychoterapii i leczeniu somatycznych objawów. W ciężkich przypadkach stosowana jest też farmakoterapia, która ma za zadanie wspierać efekty psychoterapeutyczne. Psychoterapia pozwala tworzyć nowe, zdrowe nawyki i zastępować nimi te destrukcyjne. Pacjent zaczyna odzyskiwać kontrolę nad swoim życiem i stopniowo wracać do aktywności społecznych. Uczy się również, jak pracować, by czerpać z tego przyjemność, ale mieć też czas na odpoczynek i regenerację sił.
Jeśli zastanawiasz się, jak leczyć pracoholizm (Twój własny lub bliskiej Ci osoby), proponujemy Ci skonsultowanie się najpierw z nami w ramach programu Psycholog Do Domu™
Środki farmakologiczne mają wpływ doraźny, zażywając je leczysz efekt nie źródło choroby.
Podczas terapii nauczysz się kontrolować swoje procesy psychiczne, nabędziesz wiedzę i umiejętności radzenia sobie z trudnościami natury psychicznej"...

Wszystko ze sprawdzonego źródła. Życzę tylko, aby twój mężczyzna w końcu zrozumiał, że praca w życiu jest ważna, ale nie jest najważniejsza!Nie neguję, że cię kocha i ty jego również, czasami ludzie z tego typu nałogiem sami nie wiedzą, że wpadli w nałóg pracy i to dla nich całkiem normalne,dlatego ważne jest by osoba bliska mogła uświadomić, że tak naprawdę to nie jest normalne...tak



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 10:16 przez Marina92.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:12:56

Skoro tak bardzo bardzo nie chce jechać i wiesz, że go nie przekonasz, to może pojedź z jakąś koleżanką, z kimś bliskim? Może Twój partner ma po prostu dużo pracy, albo jakieś problemy? Trudno tak doradzać, nie znając właściwie sytuacji.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:14:47

Skoro nie chce jechać i nie lubi wakacji, a raczej odpoczywać (bo jest pracoholikiem)to najlepiej by było, żebyście zimą pojechali w góry razem a latem bierz koleżankę/koleżanki i zróbcie sobie babskie wakacje. Wilk syty i owca cała. Ty będziesz miała wakacje, on swoją pracę, a zima razem odpoczniecie w górach.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:19:03

Cytat
jedza88
Hmm dziwnie się czuję opisując swoją sytuację na forum. Ale chcę abyście oceniły to obiektywnie.
Jestem z facetem prawie drugi rok, ja mam 27 lat on ma 35 nie mieszkamy ze sobą. On ma firmę,ciężko pracuje jest to praca sezonowa na wiosnę oraz lato.
Czasem zdarza mu się pracować do października przy dobrych wiatrach.
W zeszłe wakacje byliśmy raptem na wakacjach 4 dniowych na mazurach w domku jego dawnego kolegi.

W te wakacje powiedział,że postara się wziąć wolne chociaż 4 dni niestety sprawa ucichła. Mimo moich próśb.
Próbowałam gniewem, próbowałam czułością-nic.

Od lipca jednak, obiecywał złote góry, wczasy nad morzem śródziemnym, wyspy, rafy koralowe itd.itp...
im bliżej zimy on znowu się wymiguje, przywykłam do tego,że nie będe mieć nigdy wakacji latem,dlatego chciałabym rekompensować to wyjazdami za granicę zimą. Wczasy nie są takie drogie na dwie osoby sprawdzałam oferty.
Stać nas na to. On nienawidzi wakacji, on widzi sens tylko w swojej pracy-powiedział,że nie będzie nigdzie jeździł bo nie lubi tego i nie chce. W ostateczności on jeszcze jeździ na snowbordzie więc jak już coś zadecydował góry, ale ja nie chcę jechać zimą w góry chcę zaczerpnąć troszkę lata, trochę morza,wody wakacji tych których nie mam latem. Mam wrażenie,że zupełnie nie patrzy na moje potrzeby... :( Temat wolnego i wyjazdu działa na niego jak płachta na byka! Ja mam tylko grzecznie siedzieć cały okrągły rok i go wspierać, a gdzie w tym wszystkim jestem ja?
Im bardziej się poznaliśmy tym mamy różne oczekiwania wobec życia oraz różne poglądy które wywołują u mnie skrajne emocje :(

Wybacz, ale ja Cię nie rozumiem. Facet ma pracę i sama mówisz, że ma sezon na nią największy w okresie wakacyjnym. To zrozumiałe, że w okresie, kiedy ma najwięcej pracy nie da rady i nie chce jechać na wakacje, pewnie woli poświęcić dni na urlop w czasie, kiedy ma mniejszą ilość obowiązków. Podejrzewam, że ma własną firmę - ja wiem, ile to jest pracy, więc ja go rozumiem. Natomiast nie rozumiem, jak możesz żądać od niego, by rezygnował z tego, z czego żyje kosztem pracy w największym sezonie.

Jeżeli nie chce jechać na jakąś wycieczkę zagraniczną w zimie, kiedy ma mniej pracy, bo nie lubi, to też można zrozumieć. Jedź sobie latem ze znajomymi na jakiś wypad, a zimą spędzajcie czas może gdzieś w Polsce? Może jakiś malowniczy hotel, spa, niszowe miejsca? Może jego drażni tłum Polaków w sandałach w Egipcie za 3 tysiące? To Ty powinnaś wiedzieć, jakie są konkretne powody.

Editzły/b] Swoją drogą wyjazd wakacyjny to nie jest potrzeba, chyba że pracujesz po 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu i jesteś przemęczona fizycznie i psychicznie (ale w takim przypadku nawet dwa dni w domu traktowałabyś jak zbawienie). Wyjazd wakacyjny to troszkę fanaberia i wymysł, żeby miło spędzić czas, a nie potrzeba (konieczność).



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-08-21 10:22 przez pieronica.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:20:56

A czemu nie pojedziesz w ciepłe kraje sama albo ze znajomymi a nim na snowboard? Skoro nie lubi, to go nie zmuszaj.

Beznadzieja

21 sie 2014 - 10:25:29

Ale zobaczcie co one piszą, ze ja jestem jakimś potworem normalnie chyba!
Tak jestem egoistką, teraz już mniejszą, bo go kocham i jestem gotowa na poświęcenie dla niego z mojej strony.
Ale walczę o swoje i o to co ktoś mi mówi i obieca, od razu zaczynam się buntować jesli ktoś mi odmawia lub ma mnie gdzieś. To działa automatycznie nie porafię inaczej machnąc ręką na to czego pragnę.

On mi ustępuje we wszystkim w życiu codziennym, to ja jestem awanturnicą i to ja zawsze krzycze i przeklinam. TAK zgadza się! Czasami trudno ze mną wytrzymać.

Ale mam serce! i ludzki odruch dbania o kogoś i kochania. I mam kilka zalet, których ktoś może mi pozazdrościć ! i jestem tego świadoma.

Ale nie chcę podprządkowywać siebie w sprawach najbardziej dla mnie ważnych. Bo ustępstwa typu gdzie idziemy co robimy i w ogóle to są drobnostki. On mi ustępuje w drobnostkach ale jeśli chodzi o sprawy dla mnie ważne przegrywam.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Nowe Życie