Postanowilam tutaj napisac,chciałabym abyscie nie oceniali mnie po tym co tu napisałam,ale spróbowaly chociaz zrozumiec. Za pare miesiecy bede miałą 18 lat,ale czuje sie jak jakies dziecko z podstawówki. Z reguły okres nastolatkowy,to taki w którym mozesz sie wyszalec,pierwsze miłosci,itp. Ale ja nawet takiego czegos nie przezylam. Mam dosc zycia,w ogóle czuje sie nikim,nie mam nikogo. Wiem zaraz napiszecie,a rodzina , rodzice. No własnie. Tata wyjechał do pracy za granice,wiec wiecej go nie ma niz jest,aby zarobic pieniadze na spłate kredytu. Tak wiec zostałam z mama i z młodszym bratem. Z mama nie mam w ogóle kontaktu, nie rozumiemy sie, nie rozmawiemy. Ciągle na mnie krzyczy,wyzywa i to za byle co,ze pochlapałam woda podłoge. Nic mi mama nie kupuje,nie daje mi pieniedzy na drobiazgi,a już nie wspome na ubrania. Jak ide z kolezanka na lody i zapytam sie mamy czy da mi pieniądze,to od razu z krzykiem moge dac ci tylko 2 zł wiecej nie mam. Wiem,ze to dla was na pewno smieszne. Ja po prostu czeuje sie niekochana,nie mam nikogo,jestem samotna
Kiedy mówie mamie,ze czuje sie samotna,płacze,to mówi,weź sie za robote w domu,to nie bedziesz samotna. Ona nic nie rozumie. Ja po prustu nienawidze tego życia,nie wiem po co w ogole zyje. Nie wiem co to usmiech. Mam ciągle pecha, Jak tu zyc,jak wiesz,ze nie masz nikogo. Ja już tak nie chce,chciałabym byc szczesliwa Nie mam nic,nawet nie moge kupic sobie jakiejs głupiej bluzki,czy błyszczyk
Mama oczywiście nie widzi w tym problemu,że ciagle płacze jestem samotna. Przeciez ty wszystko masz i cały czas pokazujesz fochy. Chciałabym uciec z tego domu,jak najdalej,gdybym miałą tylko gdzie. Mama nie widzi w tym problemu,mówi wszystko masz i ciagle pokazujesz fochy. Nawet jak mówie mamie,ze chcialabym umrzec,albo zachorowac na jakas chorobe i lezec w szpitalu,to mówi,to wtedy tym bardziej nie bedziesz miała nikogo. Opisałam tutaj wszystko co mnie boli,z czym mam problem,chciałam sie tylko wygadac Jak myslicie czy moja mama ma racje,ze wszystko mam,ze pokazuje fochy i powinnam cały dzien sprzatac,to wtedy nie bede samotna Czy może ze mna jest wszystko wporzadku tylko szukam zrozumienia,miłosci?? Ja poprostu chciałabym byc szczesliwa,miec dla kogo zyc i Widziec sens w zyciu
Prosze pomóżcie mi co powinnam zrobic?