Mam depresję. Bardzo źle się czuję tzn. nie mogę spać w nocy, z nerwów boli mnie brzuch, nie mogę się na niczym skupić, nie ma mowy o nauce. Boję się wyjść na ulicę, robi mi się słabo, codziennie płaczę, miewam halucynacje i inne dziwne rzeczy. Mam tak od długiego już czasu. Moja babcia przez całe życie na to chorowała, choć brała leki to nigdy do końca się nie wyleczyła, odziedziczył to także mój ojciec, a teraz niestety ja. Nikt o tym nie wie. Próbowałam coś powiedzieć mamie, ale ona ma uprzedzenia co do takich ludzi, więc gdy zaczynam coś mówić o swoich uczuciach, krzyczy na mnie. Chcę iść do lekarza jak jesienią skończę 18tkę, tak, aby mama nic o tym nie wiedziała. Nie przyjęłaby tego dobrze, nieraz słyszałam obrażające teksty na temat ojca i babci.