Obecnie rozmawiamy o:

Prostownica tytanowa

gorący temat

HPV czy mam sie bać?

godzinę temu

schody i balustrady

dzisiaj o 18:36

Reklama - pomóżcie;)

dzisiaj o 15:28

Biznes

dzisiaj o 14:59

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Czy jesteście za równouprawnieniem? Czy podtrzymujecie może tradycję, że kobieta powinna zajmować się domem itp.
Co o tym sądzicie :)

a co Ciebie tak dziś na dyskusje zebrało?

Uważam za dyskryminację kobiet założenie tego wątku w dziale 'mężczyźni'.

to jest decyzja kobiety czy chce siedziec w domu z dziecmi czy chce sie rozwijac zawodowo, podkreslam- osobista, wlasna decyzja, i do takiej decyzji kazda kobieta ma prawo. Jesli sama chce siedziec w domu to jej sprawa i ma prawo jesli to jej daje szczescie. Jesli jednak to maz zada tego od niej i zabrania jej sie rozwijac gdy ona tego chce, to juz jest dyskryminacja i sytuacja niewesola.

Dla mnie nie istnieje coś takiego jak sztucznie wypracowane równouprawnienie, nie potrzebuję pomocy, formułek i podniosłych haseł do bycia niezależną kobietą. Robię to na co mam ochotę, jeśli w przyszłości zechcę pozmywać talerze to pozmywam jeśli nie to będą leżeć i czekać aż ktoś (domyślnie mój partner) je pozmywa. Tak samo z całą resztą, obowiązkami trzeba się dzielić, nie widzę powodu żeby kobiety były zobowiązane do prac w domu, gotowania, zajmowania się dziećmi czy w przyszłości wnukami. Tym należy się podzielić, a nie obarczać jedną osobę.

Uważam że w każdej dziedzinie życia należy zachować równowagę, chyba że kobieta chce i woli realizować się zawodowo, niż siedzieć w domu i gotować obiadki. Ja źle bym się czuła jedynie na garnuszku u męża, chce pracować, być niezależna i rozwijać się, z drugiej strony mam też instynkt macierzyński i kiedy przyjdzie na to pora, chcę mieć 2 dziecko i wtedy spędzić z nim trochę czasu. Tak więc to indywidualna decyzja :)

A ja uważam, że kobiety są teraz wygodne i po prostu nie chce im się nic robić z obowiązków domowych (gotowanie, sprzątanie) i tłumaczą się równouprawnieniem.

ja w sumie lubię obowiązki domowe. relaksuje mnie takie kręcenie sie po domu ale w połączeniu z pracą zawodową gdzie 8 godzin ganiam jak świr to już trudno znaleźć siły żeby wszystko ogarnąć na 100%. mąż mi na szczęście pomaga. cierpi przy tym straszne katusze ale dajemy radę.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-08-15 18:02 przez kasiurek.

milenka trochę racji w tym jest, zwłaszcza jak wracamy zmeczone po pracy a tam pan i władca już czeka na obiad(:

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Prawo jazdy