Schronisko-adopcja!

Witam goraco dziewczynki,chcialam namowic wszystkie osobki chetne do zakupu psiakow ,aby zajzaly na stronki internetowe schronisk dla zwierzat, lub zrobily sobie poprostu, tam wycieczke,ja jakis czas temu chcialam kupic psa rasowego ale przez przypadek natknelam sie na stone internetowa schroniska w poblizu, weszlam w rubryczke psy do adopcji, i tak odnalazlam mojego Gutka, zakochalam sie w tym psiaku zaadoptowalam i dzis juz mija 5 miesiecy jak piekny owczarek nizinny mieszka z nami.
Oczywiscie bylam pelna obaw jak to bedzie, jak sie odnajdzie w nowym miejscu wsrod nowych ludzi,tym bardziej ze piesek mial juz 4 lata ,odnalazl sie swietnie , ma w sobie tyle milosci, nigdy nie widzialam zeby pies tak odwzajemnial uczucia widac w nim ta wdziecznosc poprostu,ja zdobylam wiernego przuyjaciela a on lepsze zycie i spokojny dom,slyszalam oczywiscie mase plotek ,ze taki pies ze schronska moze ci przyniesc do domu mase chorob , co zupelnie mija sie z prawda w moim przypadku,odebralismy pieska, z ksiazeczka zdrowia,szczepieniami, odrobaczonego,wysterylizowanego,i z micro-chipem, a przemila pani weterynarz kontrolowala nam jeszce stan jego zdrowia przez jakis czas za darmo,pan pracujacy w schronisku podkreslal ze jesli pies bedzie stwarzal problemy ,bedzie agresywny lub cos takiego mozna go oddac,mozna wziasc takie zwierze na probe ,wiadomo ze najlepszych doswiadczen z nami ludzmi te zwierzeta nie maja,ale naprawde warto sprubowac,bo takie zwierze potrafi,okazac swoja wdziecznoscja gdybym mogla cofnac czas zrobilabym to samo, a gdybym mialawieksze mieszkanie zaadoptowalabym wiecej psiakow!
Apeluje z calego serca dziewczynki polaczcie przykjemne z porzytecznym!Dajcie dom nieszczesliwemu Burkowi,a zobaczycie jaka miloscia wam sie odplaci!Zajzyjcie do schronisk te zwierzeta nas potrzebuja!
Pozdrawiam!
P.S Zalaczam fotki mojego Guteczka=)[attachment 487637 SAM_0771.JPG][attachment 487635 SAM_0673.JPG][attachment 487634 SAM_0432.JPG]
Podbijajcie chociaz !

Śliczny psiak i ma Panią o wielkim sercu!!!

Mi się marzył ast, jednak jedyny na jakiego było mnie wtedy stać to pies bez rodowodu. Całe szczęście, że nie mogłam mieć wtedy szczeniaka i wybiłam sobie z głowy kupowanie od pseudo, bo do dziś miałabym moralniaka, że nabiłam kieszeń jakiemuś idiocie.
Btw pamiętam jak dziś, że przeszukując allegro znalazłam aukcję chłopaka, który sprzedawał szczeniaka za 250zł, bo kupił dziewczynie i pies okazał się nieudanym prezentem, pojebani ludzie..
No i allegro mi pomogło, znalazłam pięknotkę, po którą zdecydowałam się przejechać kilkaset kilometrów. Wtedy na stażu zarabiałam ok 450zł i pamiętam, że cała pierwsza wypłata poszła mi na to, żeby po nią pojechać, wykupić i kupić wyprawkę. 3,5 roczna suka amstaffa, pokłady energii i miłości, taka mała iskierka radości w naszym domu, całe życie kręci się od tamtej pory wokół niej, nawet Ojciec, który przejawiał początkowo sporo niechęci przekonał się do niej i jest tak samo głupi za nią jak reszta [choć oporny był, udało się to dopiero po niecałych czterech latach (; ]..
Moja duma, dzisiaj już prawie 7,5 roku:

http://www.occur.pl/images/0245c46c/57c4c235/f4429de318.jpg


http://www.occur.pl/images/0245c46c/57c4c235/a65ed32cea.jpg

Ja 3 lata temu wzialam suczke ze schroniska. Jestem w niej zakochana podobnie jak Ty. Kocham nad życie, a ona mnie. Jakiś bezmozg wyrzucicl ja ze szczeniakami do lasu. Na szczescie, dzisiaj jest wesolym kundelkiem, i sie garnie do wszystkich. Planuje adopcje 2 psa

Ja jestem wolontariuszką w schronisku, przygarnęłabym stamtąd psiaka, ale półtora roku temu suczka mojej koleżanki urodziła małe, więc wzięłam jednego od niej.
A tak bardziej do tematu-też doradzam zwierzęta w schronisku. W psach nie liczy się wygląd, nie trzeba kupować tych za 1000zł, można przygarnąć ze schroniska czworonożnego przyjaciela )

Ładne macie te pieski Ale moja suczka i tak jest najładniejsza, hehe )

nie nie nie, moja najpiekniejsza!

TAK TAK TAK!!! BIERZCIE ZE SCHRONISKA!!!! Kidys bylam zwiedzilam cale, jak bede miala kiedys duzy dom to poprzygarniam z tamtad pieseczki, teraz mam kotke wzieta od kolezanki w malym mieszkaniu wiec wiecej odpada. Teraz jak jezdze pomagac do schroniska , wozac koce, podyszki to zostawiam i szybko uciekam bo gdy slysze samo szczekanie to wychodze z placzem( z reszta zawsze wychodze z placzem jak tylko pomysle jak te biedne zwierzatka tam sie mecza)
jak sie podbija? chce podbic ale ja tu od niedawne i jeszcze tej umiejetnosci nie nabylam

gratuluję dziewczyny wrażliwości i serduszka dla zwierząt ja aktualnie nie mogę adoptować zwierzaka, ale za to robię paczki dla schroniska

Ja mam 2 koty. Oba z adopcji w tym drugi ze schroniska.Bardzo polecam zwierzaki po przejściach;-)

Cytat
bessi
TAK TAK TAK!!! BIERZCIE ZE SCHRONISKA!!!! Kidys bylam zwiedzilam cale, jak bede miala kiedys duzy dom to poprzygarniam z tamtad pieseczki, teraz mam kotke wzieta od kolezanki w malym mieszkaniu wiec wiecej odpada. Teraz jak jezdze pomagac do schroniska , wozac koce, podyszki to zostawiam i szybko uciekam bo gdy slysze samo szczekanie to wychodze z placzem( z reszta zawsze wychodze z placzem jak tylko pomysle jak te biedne zwierzatka tam sie mecza)
jak sie podbija? chce podbic ale ja tu od niedawne i jeszcze tej umiejetnosci nie nabylam

Ja swojego nawet nie byłam w stanie wybrać, kazałam przyprowadzić najbiedniejszego po prostu. Gile i łzy zasłaniały mi oczy

Ziutek i Zuzia
Ziutek niestety nie żyje Znalazłam go pod blokiem i miałam niestety tylko tydzień. Okazało się, że zmarł na boreliozę :/ Nic się nie dało zrobić
A Zuzia znaleziona jako szczeniaczek na śmietniku :/ Była bita, ma już pewnie z 7 lat a nadal się boi gwałtownych ruchów albo jak się na nią krzywo patrzy to kuli ogon i kładzie się na plecach... Mieszka u moich rodziców i ma się dobrze )

Podpisuję się rękami i nogami pod apelem autorki! Odkąd mój Axel zaczął podupadać na zdrowiu, wiedziałam że jego następcę chcę przygarnąć ze schroniska. W końcu nadszedł dzień kiedy musieliśmy pomóc odejść Axelkowi... Niecałe 3 miesiące później udało mi się nakłonić rodzinę na adopcję psa. Mama była przerażona - w końcu taki pies to pewne wyzwanie. Przyznam, że choć uspokajałam ją jak szalona, sama miałam pewne obawy. Nie byłyśmy w stanie same wybrać, poprosiłam aby pozwolono nam wziąć na spacer jakiegoś w miarę spokojnego i łagodnego psa. Padło na Nelsona. Teraz już NASZEGO Nelsona. Do dziś pamiętam słowa mamy, kiedy jechaliśmy już z nim do domu: co my robimy? Potężny, dorosły pies o którym nic nie wiadomo. Jak się okazało, Nelson to anioł w psim ciele Zjednał sobie wszystkich, nawet tatę, który po stracie Axla nie chciał słyszeć o innym psie. Ja pokochałam go całym sercem, on mnie chyba również To za mną chodzi krok w krok, to za mną czeka pod drzwiami kiedy wyjdę na chwilę do sklepu, to za mną uciekał przez furtkę w ogrodzie kiedy gdzieś wychodziłam (furtka musiała przejść mały tuning - prawie dwukrotne powiększenie ). Nelson jest olbrzymem o gołębim sercu, choć ja nazywam go moim maleństwem Dziś mija ponad pół roku od jego adopcji, a ja nie wyobrażam już sobie życia bez niego Dodaję fotki mojego skarba

ja mam kotka ze schroniska bydgoskiego

ale fajnie ja to psa raczej miec nie oge ale może kidyś kotka przygarniemy jak mi sie alegria nie odnowi