Wiza turystyczna do USA

To niech wujek wyślei Ci stamtąd zaproszenie i bez problemu powinnaś dostać. Mój chłopak tak załatwiał 2 lata temu sobie, poprostu babcia mu wysła zaproszenie z USA i pokazał im je i dostał wize na 10lat.
Powodzenia!

życzę powodzenia

Cytat
margoletka
Chciałabym pojechać na wakacje, wujka tam mam, on wszystko sponsoruje, ale boję się, że nie dostanę wizy, bo tutaj nie pracuję. Czy to naprawdę jest najważniejsze?

no i do czego to doszło? my im oddziały do iraku wysyłamy a opni nawet q*wa wiz nie znieśli!!
A w temacie - mój szwagier 3 razy o wize turystyczną się starał miał wszystko zaproszenie, pracował, tu miał rodzine a w stanach siostre i ani razu nie dostał....Ale znam też takich co od ręki dostali a ani zaproszenia ani pracy nie mięli.

Nie musisz pracowac, moja Mama dostala wize na 10 lat tylko dlatego ze jej dobrzez oczu patrzy, a inny terapeuta musial sie wyginac zeby dostac wize na miesiąc pobytu więc to zalezy od tych wyżej xD

Boje sie troche , nie wiem jak mi z oczu patrzy hehe . Ale jestem dla nich raczej kandydatem ktory nie bedzie chcial wrocic tak mi sie wydaje .A bardzo zalezy mi na tym zeby wyjechac.

Kurcze, rozmowa już jutro a ja poza posiadaniem narzeczonego i planów na podyplomówki nie wiem co odpowiedzieć na pytanie "czym się Pani zajmuje?". Może jakieś sugestie?

Byłam dzisiaj w Krakowie. Podróż długa i męcząca. Na miejscu byłam 5 minut przed umówionym spotkaniem. Po drugiej stronie konsulatu, na ulicy, dwóch panów zbierało dokumenty. Powiedziałam tylko dość głośno do brata, że właśnie oddałam paszport jakiemuś obcemu facetowi. Po wejściu bramka, oczywiście pisk, rozkładamy ręce i Pan mnie skanuje. Skanuje i skanuje, a to cholerstwo dalej piszczy. Pokazuje Panu wszystkie guziki na ubraniach i w końcu mówi, że mogę iść. Wchodzę na górę, a w tym małym pomieszczeniu ze dwadzieścia osób się kisi. Wywołują po nazwisku. Po pół godziny słyszę moje, podchodzę, podaję dokumenty i znowu skanują. Prawa dłoń, lewa dłoń, kciuki. Zapytałam czy odcisk stopy też chce. Nie chciała. Biorę numerek i do poczekalni. Siadam, patrzę a przede mną 25 osób. Wszyscy posępni, zdenerwowani, wgapieni w telewizor pokazujący jak wspaniała ta nasza Ameryka, jak warto tam pojechać. Skoro tak zachęcają to po co te wizy? Większość trzyma całe segregatory dokumentów, czytają, analizują. Siedzę z tym moim nic nie wartym zaproszeniem i już myślę sobie, że to tylko formalność, że nie dostanę. Nie pracuję, nie studiuję, nie mam męża ani dzieci, po prostu ten Nowy York taki kuszący. Rozmawiam z chłopakiem na krześle obok, śmiejemy się. Zaczynam się denerwować, chłopak obok sypie kawałami i patrzę, a tu mój numerek. Wchodzę roześmiana, pomyliłam stanowiska, rzucam żartem na dzień dobry. Konsul się śmieje. O, śmieje się. Do kogo, na ile, czy pracuję, gdzie mieszkam. Na pytanie czy znam angielski odpowiedziałam żartobliwie po angielsku, konsul się śmieje, mówi, że pewnie znam lepiej niż on polski. Szkrobie coś na klawiaturze i przykleja coś na paszport mówiąc, że on tu nie widzi żadnego problemu, a paszport z wizą przyjdzie do 5 dni. Tak więc pamiętajcie o uśmiechu. Bądźcie pewne siebie, nie bójcie się żartować, a większość sukcesu już Wasza

hey margoletka.. pewnie teraz jesteś szczęśliwa w USA. Jestem w identycznej sytuacji jak Ty. Powiedz tylko co odpowiedziałaś,jak zapytał Cię czy pracujesz i czy sprawdzał Twoje zaproszenie???? Pozdrawiam

Moje 4 koleżanki dostały bez problemu. Uczyły się wszystkie, żadna nie pracowała. Powiedziały, że lecą na wakacje i już. Udało im się. (;

Nawet jeśli dadzą Ci wizę w PL, to w USA mogą cię nie wpuścić, także tego. I jak autorko, zajęłaś się czymś innym oprócz bycia narzeczoną i myśleniem o podyplomówce?

Cytat
ankas33
Myślałam, że uda mi się samodzielnie wypełnić chiński wniosek o wizę, ale po zobaczeniu dokumentacji realnie się wystraszyłam. Poszukałam trochę w sieci i ostatecznie postawiłam na wizy.planujemywakacje.pl. Tani pośrednik wizowy, pomogli mi z wnioskiem, współpraca odbyła się przez kuriera, Do współpracy ze wskazanym pośrednikiem przekonała mnie cała strona i bardzo jasno wyjaśnione procedury podstawowe i elementy dodatkowe, na które trzeba uważać przy przekraczaniu granicy. Ceny bardziej niż do zaakceptowania.

wiza chińska a wiza amerykanska jest róznica a co do samych wiz do USA nie tylko licza sie papiery ale tez mowa ciała i jesli ma sie zamiar krecic i wymyslac to lepiej nie skladac wogóle szkoda czasu i pieniedzy .

Mogę powiedzieć ze starałam się 6 razy o wizę i nie dostałam jej . To jest zależne od konsula. Mi nie daja z tego względu , że rodziców mam legalnie. Nie ważne czy studiowałam czy pracuje to i tak mowią ze ja mam silniejsze więzi w Stanach niż w Polsce :/

Sprawdźcie biuro Planujemy Wakacje. Pomogli mi załatwić wszelkie formalności związane z uzyskaniem wizy

Ja załatwiałam sobie wizę za pośrednictwem agencji Planujemy wakacje. Wszystko było szybko i bez większego wysiłku z mojej strony Agencja większość formalności załatwiła sama

Ja nie mam pojęcia bo byłam tylko na Work and Travel. Konkretnie z One Globe Travel, polecam, teraz maja zniżkę, siostra jedzie do Ocean City no ale to co innego bo to dla studentów...

A jak to jest już w Stanach? Lądujesz i każdego maglują? Pytają o coś? mogą nie puścić dalej?
Latałam tylko na terenie Europy i nie mam pojęcia jak to jest w USA.