Ja swoją przyszłą teściową bardzo lubię. Wydaje mi się,że z wzajemnością. Myślę, że to naturalne mówić do teściowej"mamo" i tak będę mówić po ślubie (czyli za 2 miesiące
Jednakże w odniesieniu do osoby, której nie lubię nie przeszło by mi to przez gardło więc nie dziwię się, że nie mówisz tak do swojej skoro macie złe relacje. Może odpowiadało by jej mówienie po imieniu jeśli nie ma tego na liście zwrotów, których masz nie używać.
Trochę rozumiem jak to jest bo zanim poznałam mojego narzeczonego byłam w kilkuletnim związku z chłopakiem, którego rodziny nie znosiłam i absolutnie nigdy nie chciałam być tej rodziny częścią ani nosić tego samego nazwiska co oni. Chodziło głównie o matkę. Gdybym jej nie znała, nikomu nie uwierzyła bym, że można być takim potworem i jednocześnie grać przed wszystkimi normalną rodzinę. Do dziś jak o niej słyszę to najpierw mnie złość rozsadza od środka, tak mocna jest moja awersja do tej osoby. Dopiero po chwili jak pomyślę o tym, że już nigdy nie będę musiała jej oglądać, to wszystko mija. Też było oczywiście udawanie, że się tolerujemy we wszystkich oficjalnych sytuacjach. Wydaje mi się, że miała do mnie żal, że syn wyprowadził się z domu na co absolutnie nie wyrażała zgody. Ponadto zaczęła mu wtedy stawiać jakieś warunki... Chore sprawy. Bardzo się cieszę, że mam to dawno za sobą. Współczuję Ci teściowej ale uwierz, że mogło być dużo dużo gorzej.