Mam kolezanke ktora ma dziewczynke co chodzi do 2 klasy podstawowki.Od poczatku miala ona problemu w szkole,nawet w pierwszej klasie leciala pala za pala ze sprawdzianow.Mama jej traktowala wszystko na luzie,a bo to pierwsza klasa wiec spoko.Zamiast nauki ptzesiadywala na podworku ledwo przyszla ze szkoly do samego wieczora.W drugiej klasie to samo klopoty z nauka.Moja kolezanka sie przestraszyla i chciala jakies korki dla niej,Postanowilam jej pomoc.Znalam taka fajma nauczycielke,ktora kiedys mnie uczyla wiec powiedzialam kolezance,ze nie wiem dokadnie gdzie ona mieszka tylko na jakim osiedlu.Ale ok.Poszlam na to osiele,polazilam,popytalam ludzi sle okazalo sie,ze juz tam nie mieszka.Jednak przypomnialam sobie,ze znam kolezanke co uczy klasy 1-3.Nie mialam jek nr,ale popytalam wsrod znajomych i nr dostalam.Zadwonilam i zalatwilam.
Co z tego,zr nadal to ma w 4 loterach matka i corka.Korepetytorka przychodzi,poswieca swoj czas.Jednak jak mala przyjdzie ze szkoly rzuca plecak i na dwor az do wieczora.W weekendy caly cza na dworze nawet jak nie zs ciekawa pogoda.Zwracalam jej na to uwage,jednak ciagle mi mowi,ze pojdzie do pani i powie,ze ma pomoc jek na sprawdzianach,Powiedzialam jej,ze inne dzieci to zauwaza i powiedza w domu,afera bedzie gotowa bo rodzice nie daja tak i maja racje.
Jak jest jakies zadanie domowe to kilka razy sie zdarzylo,ze dzwonila do mnie i prosila o zdjecia bo ona tych zadan nie umie.Na poczatku wysylalam jek rozwiazania ale ilez mozna.Nie sa w tych samych klasach tylko rownoleglych jednak material w cw.ten sam
Kolezanka nauczycielka chodzi uczy ja ,a ona ma to gdzies.Zastanawialam sie czy jej nie powiedziec,no w tym czasie moze robic co innego,albo uczuc kogos kto to doceni.
Sory za dlugi opis,ale to jiz trwa od 1kl,a jest w 2.Troche za dlugo.