Obecnie rozmawiamy o:

polecany dentysta

dzisiaj o 19:02

elektryka sklep

dzisiaj o 18:57

wakacje last minute

dzisiaj o 18:41

Jakie marki ? - Kosmetyki.

dzisiaj o 18:28

Budowa domu

dzisiaj o 18:17

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Anonim

Dziewczyny chcę poznać Waszą opinie na pewien temat. I co mi radzicie. Spróbuje jakoś zwięźle nakreślić sytuacje ...
Pracuje w mieście X , do którego mam dość blisko z domu rodzinnego i mieszkam aktualnie u rodziców. Mój facet mieszka około 50 km dalej. Ma bardzo duże gospodarstwo i z tym wiąże swoją przyszłość. Mieszka aktualnie z rodzicami ale mają bardzo duży dom, podzielony na dwa osobne mieszkania. Drugie jest dla niego. Stoi teraz puste i czeka aż on się tam urządzi. Ja nie dogaduje się z rodzicami, są to ludzie o trudnych charakterach - cięgle się z nimi kłócę i przez to chodzę cały czas przybita. Mam po prostu dość tego, od kiedy po studiach z nimi zamieszkałam minąło 1,5 roku a jest coraz gorzej. z moim chłopakiem jestem od ponad 6 lat. On doskonale wie jakie są moje relacje z rodzicami ale cały czas mówi, żeby przetrwała, porozmawiała z nimi, doszła do porozumienia itp. Tylko, że ja już wszystkiego próbowałam i zwyczajnie brakuje mi sił. Cały czas liczę na to, że chłopak zapronuje mi żebyśmy zamieszkali wspólnie ale nic z tego... Nawet nie jesteśmy narzeczeństwem a on ma 28 lat. Nie wiem czym spowodowana jest jego zwłoka. Zawsze dobrze się dogadywaliśmy, kochamy się i wiążemy ze sobą plany na przyszłość ale mam wrażenie że od jakiegoś czasu stoimy w miejscu. Ja sama nie chcę na nic nalegać, ani o nic prosić - chcę żeby to wyszło od niego. Ale ta bezczynność z jego strony mnie męczy. To że jestem z złej kondycji psychicznej nie robi na nim wrażenia. Nie wiem, czy ja jestem przerważliwiona, czy jest coś nie tak?... Dziewczyny co ja w tej sytuacji powinnam zrobić...?

Hej :) Spytaj się go prosto z mostu i juz, powodzenia :)

Czyli jesteś z facetem 6 lat, on ma lat 28 i żadnych planów nie macie na wspólną przyszłość? Ile będziesz czekać, aż się facet zdecyduje, kolejne 6 lat, a potem się okaże, że on jednak ma inne plany:/?
Przepraszam, ale napiszę wprost: zacznij coś robić z tym, bo może się okazać, że czekasz na niewłaściwego faceta.
Na Twoim miejscu porozmawiałabym z facetem i zapytała jakie ma plany na przyszłość i czy nie uważa, że najwyższa pora coś zmienić w życiu. Jak się będzie wykręcał i będzie opowiadał o dalej nieokreślonej przyszłości, bez jakichkolwiek konkretów, to wyjaśnij mu, że nie jesteście coraz młodsi, tylko coraz starsi, a Ty nie będziesz czekała na niego do końca życia. I że nie zamierzać tkwić długie lata w tym samym punkcie. Albo idziecie do przodu, albo się rozchodzicie.
A potem są dwie opcje: albo facet dojrzeje do dalszych kroków i będzie ok, albo nie dojrzeje i będziesz musiała go zostawić.
Jest jeszcze inne rozwiązanie: znajdź sobie mieszkanie, lub chociażby pokój. Nie będziesz mieszkała z rodzicami, z którymi się nie dogadujesz, a jednocześnie Twój facet będzie widział, że jesteś samodzielna i w każdej chwili możesz od niego odejść (bo nie jesteś od niego w żaden sposób zależna). A to może zadziałać na niego motywująco;)

Rozmawiałaś z nim kiedykolwiek o zaręczynach,ślubie? Może warto teraz pogadać i podsunąć mu taki pomysł. Może on myśli,że tego nie chcesz skoro nic nie mówisz. A co to jest za argument,że on ma 28 lat. Przecież dla faceta to nie jest wiek,że musi się żenić.

Ja też bym zrobiła tak jak mówią dziewczyny. Trzeba z Nim szczerze porozmawiać o planach na przyszlość. Z doświadczenia wiem, że czekanie na to aż facet zacznie ten temat może nigdy nie nastapić...Jeśli jestes już gotowa na małżeństwo musisz mu o tym powiedzieć...żeby później się nie okazało, że zmarnowalaś te sześć lat życia.

Cytat
justangel
Czyli jesteś z facetem 6 lat, on ma lat 28 i żadnych planów nie macie na wspólną przyszłość? Ile będziesz czekać, aż się facet zdecyduje, kolejne 6 lat, a potem się okaże, że on jednak ma inne plany:/?
Przepraszam, ale napiszę wprost: zacznij coś robić z tym, bo może się okazać, że czekasz na niewłaściwego faceta.
Na Twoim miejscu porozmawiałabym z facetem i zapytała jakie ma plany na przyszłość i czy nie uważa, że najwyższa pora coś zmienić w życiu. Jak się będzie wykręcał i będzie opowiadał o dalej nieokreślonej przyszłości, bez jakichkolwiek konkretów, to wyjaśnij mu, że nie jesteście coraz młodsi, tylko coraz starsi, a Ty nie będziesz czekała na niego do końca życia. I że nie zamierzać tkwić długie lata w tym samym punkcie. Albo idziecie do przodu, albo się rozchodzicie.
A potem są dwie opcje: albo facet dojrzeje do dalszych kroków i będzie ok, albo nie dojrzeje i będziesz musiała go zostawić.
Jest jeszcze inne rozwiązanie: znajdź sobie mieszkanie, lub chociażby pokój. Nie będziesz mieszkała z rodzicami, z którymi się nie dogadujesz, a jednocześnie Twój facet będzie widział, że jesteś samodzielna i w każdej chwili możesz od niego odejść (bo nie jesteś od niego w żaden sposób zależna). A to może zadziałać na niego motywująco;)


I tutaj koleżanka bardzo dobrze mówi. Dla chcącego nic trudnego. Nie ma co tracić czas tylko działać i robić tak by było Tobie dobrze.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Pierwsza wizyta - potwierdzenie ciąży.