cześć dziewczyny. Niby błaha sprawa ale jednak nie wiem co robić, a wiem, że kobieta kobiecie podpowie- najbardziej szczerze kiedy się nie znają. Mam problem z weselem. Jestem sama od 3 lat i rzuciłam się we wir pracy. Teraz dostałam zaproszenie na wesele brata. Mam kolegę w pracy, który szczerze mówiąc bardzo mi się podoba. Mamy wiele wspólnych tematów, wiele nas łączy przez co często w pracy mamy inne tematy niż te zawodowe- nie narzucałam się. Ja jestem przecięta, pan P...mógłby z powodzeniem reklamować szampon zamiast Lewandowskiego. Więc ja i pan P to znajomość koleżeńska...chociaż dyskretnie starałam się stać się w jego oczach kimś więcej niż kumpelą. Przy fajce po pracy zapytałam jakoś tak spontanicznie czy nie poszedłby ze mną na te wesele. Zgodził się. Zapytałam co na to jego dziewczyna? Odpowiedział, że obecnie jest sam. Myślałam, że wygrałam w loterie! ,,jest okazja by pokazać się z innej strony, niż ta powierzchowna którą prezentuje w pracy. Niestety po jakiś czasie wszystko się zakończyło. Przestał odwiedzać w czasie pracy, nie pisał już nic na fb...pracując w jedynym budynku przestałam go widywać. W końcu wpadł służbowo. Zapytałam co u niego a on oświadczył, że dopadły gonie amory. Szansa na coś więcej minęła...bywa. Zapytałam, czy wesele aktualne, co na to jego dziewczyna? Oświadczył: ,,tak, ona wie, że muszę koleżance pomóc". Niby spoko, że nadal podtrzymuje chęć ale czuje, że to dla niego teraz smutny obowiązek, tym bardziej, że to wesele z noclegiem.zabolało mnie to, że tak szybko się odsunął ode mnie, gdy tylko spotkał swoją obecną dziewczyne- łudziłam się, że może ma dużo na głowie ale po prostu już nie potrzebuje starej starej dobrej kumpeli od fajki co robić dziewczyny? Powiedzieć, mu że nie musi iść bo czuje, że wcale nie ma na to ochoty, czy udawać, że wcale nie domyśliłam się, że wolałby ten czas spędzić z swoją kobietą. Moje przyjaciółki stwierdziły, że będę mieć średnią zabawę widząc go całe wesele przy telefonie. Tylko czy on nie pomyśli sobie, że te zaproszenie na wesele było tylko po to by go sobą zainteresować?