Obecnie rozmawiamy o:

Syfilis?

dzisiaj o 18:41

Otwarcie własnej kawiarni

dzisiaj o 15:49

Zapalenie pęcherza

dzisiaj o 14:07

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

najnierozsądniejsza relacja świata

01 mar 2018 - 21:48:46

hej,

Wdałam się w... chyba romans, z mega zapleczem i sama nie wiem co tym myśleć. na ile mnie to uszczęśliwia, a na ile może wyniszczać.

Garść faktów na początek:
* ja 30 lat, pracująca w korporacji i przeżywająca niedawno spore zawirowanie w życiu
* on (Pazwijmy go Pan) 42 lata, żona, 2 adoptowanych niedawno dzieci i też sporo zamętu

Poznaliśmy się ponad rok temu w pracy. Współtworzyliśmy projekt i on zaczął mocno dążyć do kontaktu. napisał sms, zadzwonił, wyslał maila. Bardzo to lubiłam i przez pierwsze 6 miesięcy spędzaliśmy długie godziny na rozmowach. w pracy twarzą w twarz, po pracy telefonicznie. opowiadał mi o swoim życiu, o dzieciach, które adoptowali z żoną 3 lata wcześniej, o tym jak jest trudno i jak bardzo sytuacja ich przerosła. Dalej doszedł wątek tego, że się rozwodzi (dobre nie? też parsknęłam śmiechem w środku!). rozwijał mnie, motywował. zmuszał dozastanowienia się nad niektórymi aspektami życia.
Ja w tym wszystkim byłam w trwającym przez 3 lata związku na odległość (widywałam się ze swoim byłym już facetem raz na 2 tygodnie) i coraz bardziej sobie uświadamiałąm, że źle mi w tym. nie ze względu na to, że poznałam kogoś nowego. ten nowy ktoś był dla mnie uosobieniem najgorszych cech (żonaty facet z 2 adoptowanych dzieci, lubujący się w relacjach pozamałżeńskich). Pan lubi kobiety i od początku to widziałam - później w rozmowach okazało się, że miał sporo historii w tle w relacji z żoną.

Od słowa do słowa po 8 miesiącach poszliśmy do teatru (to była chyba pierwsza sytuacja w której zgodziłam się z nim gdzieś wyjść prywatnie).odwiózł mnie do mieszkania, dostał buziaka na pożegnanie (w policzek).

Po którymś spotkaniu wylądowaliśmy w łóżku. Sex był niesamowity, ale to miał być tylko sex. Przez następne 2 miesiące spotykaliśmy się poza pracą i lądowaliśmy w hotelu. Rewelacyjnie spędzało mi się z nim czas. sex jest nieziemski. od początku powtarzałam, że to tylko tu i teraz. później zaczęły się wspólne weekendy, odwiedziny u jego znajomych i rodziców czy wypady z dzieciakami (dzieciaki nie mają pojęcia, że cokolwiek może nas łączyć).

2 miesiące temu miałam już dość poczucia winy wobec faceta z którym byłam (przy okazji okazało się, że jak ja nie jeździłam do niego na weekendy, on nie myśł o przyjeździe do mnie, więc nawet nie zauważył, że znikam na weekendy).

Tło:
* ja rozstałam się z tamtym facetem... i chyba się zakochuje
* on - kupił mieszkanie (jego żona drugie), teraz jest na etapie ostatnich korekt projektów wykończenia, więc za jakieś 5 miesięcy będzie się wyprowadzał; czy się rozwiedzie nie wiem. czy się zakochuje? nie wiem - czasem sugeruje, że tak, ale żadne z nas nigdy nie powiedziało nic wprost

w momencie w kórym mówi, że mieszkanie będzie naszym miejscem - niehotelowym miejsce nie komentuję. nie wierzę i jakoś sobie tego nie wyobrażam.


czy facet z przeszłością może się zmienić? czy jestem tylko kolejną naiwną?

najnierozsądniejsza relacja świata

02 mar 2018 - 18:58:24

Jesteś kolejną, i bynajmniej nie naiwną, tylko zupełnie inny epitet byłby tu na miejscu.
Zdajesz sobie sprawę, że gość jest moralnym zerem i z chęcią się ładujesz w relację z nim. No cóż. Myślę, że nic dobrego Cię nie czeka (na wszelki wypadek badaj się regularnie). I,sorry, ale dobrze Ci tak.
Tylko dzieci żal...

najnierozsądniejsza relacja świata

02 mar 2018 - 21:17:42

Cytat
alicja70
Jesteś kolejną, i bynajmniej nie naiwną, tylko zupełnie inny epitet byłby tu na miejscu.
Zdajesz sobie sprawę, że gość jest moralnym zerem i z chęcią się ładujesz w relację z nim. No cóż. Myślę, że nic dobrego Cię nie czeka (na wszelki wypadek badaj się regularnie). I,sorry, ale dobrze Ci tak.
Tylko dzieci żal...

Biedne dzieciaczki. Dopiero co adoptowane a już kolejną trałmę przyszywany tatuś im serwuje.
A co do ciepie to cuż.
Dorosła jesteś, odpowiadasz za swoje decyzje i ponosisz w przyszłości konsekwencje swoich decyzji.

najnierozsądniejsza relacja świata

03 mar 2018 - 07:54:00

Ci się będziesz przejmować jakimiś podrzutkami z sierocińca? Rodzice się nie przejmują a Ty masz się przejmować. Korzystaj z życia ile wejdzie a jadowite komentarze to zazdrosne,niespełnione mężatki. Głównie z przymusu wpadkowego.

najnierozsądniejsza relacja świata

03 mar 2018 - 09:24:12

Cytat
paulinawszpilach
Ci się będziesz przejmować jakimiś podrzutkami z sierocińca? Rodzice się nie przejmują a Ty masz się przejmować. Korzystaj z życia ile wejdzie a jadowite komentarze to zazdrosne,niespełnione mężatki. Głównie z przymusu wpadkowego.
chyba troszkę sie zagalopowałaś Pani mądralińska ściana dzieci to nie podrzutki !!!!!!!!!! i obys nigdy nie musiala sama adoptowac. Niespełnione mężatki powiadasz, hmm ciekawe z czego to wywnioskowałaś? jak dla ciebie szczytem mozliwości i korzystania z życia jest bycie czyjąś kochanką to gratuluje. Bycie w zwiazku i posiadanie dzieci to duza odpowiedzialnosc ale co Ty o tym mozesz wiedziec przecież do nich sie nie zaliczasz :P

najnierozsądniejsza relacja świata

05 mar 2018 - 19:51:54

Podrzutki? nie, dzieciaki są cudowe.

Czy konsekwencje? Nie wiem, napewno mogę oberwać emcjonalnie, natomiast teraz robiąć analizę zysków i strat, mam jednak więcej plusów.

Czy kochanka? Sama nie wiem - pytanie kiedy kończy się kochanka, a zaczyna partnerka.

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

najnierozsądniejsza relacja świata

05 mar 2018 - 22:08:08

Cytat
korporowianka
...
Czy kochanka? Sama nie wiem - pytanie kiedy kończy się kochanka, a zaczyna partnerka.
1. Obetnijcie żonie głowę, może wtedy staniecie się partnerami.
2. Chyba Ciebie nie potępiam; uwolniłaś tę kobietę od d..ka. Inaczej go nie nazwę. Gdybyś to nie była ty, to i tak znalazłby sobie inną naiwną, która uwierzy w bajeczki o żonie heterze.
3. Jeśli dopilnujesz żeby wywiązywał się z obowiązków finansowych wobec tych dzieci, to chwała Ci za to.

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 20:32:11

w kwestiach finansowych oboje są bardzo mocno niezależni (oboje zarabiają po kilkadziesiąt tys/m-c), więc o to jetsem spokojna.

nieruchomości też podzielili dość rozsądnie.

Poza tym dzieciaki zostaną raczej z nim.

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 22:09:43

Zbyt idyllicznie. Ściemniasz

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 22:28:26

co masz na myśli?

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 22:29:02

facet tuż po 40, miętolący ciągle coś na boku, dzieci własnych nie ma ale adoptował parkę, obnosi się z owymi dziećmi i obecnym wkładem do łóżka po znajomych i rodzinie, dobrze sytuowany, dzieli nieruchomości z żoną bez rwania koszul i nabywa nowe (ale bez udziału żony ani też wkładu) Kiedy on zarabia, chyba w prochach siedzi to daje i kasę i kopa.
Żona, dzieci i wkład pasuje do jego statusu (o ile żona i dzieci mogą być elementami trwałymi i to dobrze świadczy o statusie, o tyle wkład musi się zmieniać, bo to z kolei jest normalnym ruchomym elementem statusu).

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 22:29:54

a jakie będzie zakończenie tego harlequina? nie wierze, że 30 latka mogłaby być taka tępa kupy się to nie trzyma

najnierozsądniejsza relacja świata

06 mar 2018 - 23:33:08

Fajna historia:
Dużo kasy, starszy facet tracha młodszą od siebie kobitkę, która mimo 30 lat nie ma męża, dzieci, rodziny.
Przypomina mi to scenariusz amerykańskiego filmu o miłości gdzie facetowi wolno być starym a kobietka jest świeża, młoda i atrakcyjna. Jest żona, ale niekochana, są dzieci ale nie jego, ona też miała kogoś ale jakiegoś złamasa niewartego uwagi z krótkim bagnecikiem. Teraz jest wspaniale. Można pozazdrościć.
Kto tkwi w nudnym związku, bez satysfakcji i uniesień - to historia dla niego wymyślona. Niech przeżyje sobie choć w wyobraźni coś pięknego - prawdziwą miłość.

najnierozsądniejsza relacja świata

07 mar 2018 - 09:13:31

Cytat
amazingkrk
a jakie będzie zakończenie tego harlequina? nie wierze, że 30 latka mogłaby być taka tępa kupy się to nie trzyma
tu wiek nie ma znaczenia bo ja znam takie co maja 60 ale dojrzałość zyciowa na poziomie 6 latka lub 12 latka. I o tą dojrzałość tu chodzi

najnierozsądniejsza relacja świata

09 mar 2018 - 17:19:06

Co do nieposiadania dzieci w wieku 30 lat to wydaje mi się, że to dość naturalne, jezeli starasz się inwestować w siebie. Nie zawsze można sobie pozwlić na pauzę w rozwoju.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Maminsynek