Spodobał mi się kolega z pracy

Cześć dziewczyny!

Mam taki problem:

Miesiąc temu zaczęłam pracę w hotelu, w którym spodobał mi się kucharz; ja jemu zresztą też (nie powiedział mi tego wprost, ale to było po prostu widać). Niestety, pracował tam tylko tymczasowo - w poniedziałek ostatni raz się widzieliśmy. Mimo iż wiedzieliśmy, że to nasze ostatnie spotkanie, żadne z nas nie zrobiło nic, żeby jakoś tę znajomość przedłużyć. Czy sądzicie, że złym pomysłem byłoby zdobycie jego numeru od którejś koleżanki z pracy w celu zadzwonienia do niego i zaproponowania mu spotkania? A może lepiej sobie odpuścić?

Dzięki z góry za pomoc.

W zasadzie to nie masz nic do stracenia :-)

Cytat
witunia89
W zasadzie to nie masz nic do stracenia :-)

Nooo jak dobrze gotuje to może być "skarb"

Kto nie ryzykuje ten nie pije szampana.

Facet wie gdzie Cię szukać, więc jak będzie chciał, to sam znajdzie drogę do Ciebie(albo poprosi koleżanki o telefon). No chyba, że zakładasz, że to gamoń. No to jak chcesz gamonia to bierz.

Pracował więc miał okazję z tobą rozmawiać, nie zrobił tego, o tel nie prosił, nie umówił się, więc wcale aż tak mu nie zależało na tej znajomości...albo kucharz fajtłapa.

@alicja70 i @CzerwoneUsta dlaczego zakładacie, że to on powinien był do mnie zagadać o numer telefonu/spotkanie? Dlatego, że jest facetem czy dlatego, że to on odszedł z pracy?

Dlatego, że jest facetem

Dlatego, że jest facetem )))

Osobiście bym spróbowała, zwłaszcza gdy to było ze wzajemnością. Nie masz nic do stracenia, a kto wie co z tego wyjdzie! A to, że jest facetem nie oznacza, że musi zrobić pierwszy "krok".

Więc ty mogłaś, nie zrobiłaś tego, a on odchodząc z pracy wiedział dokładnie że więcej nie wróci, więc o czym tu myśleć...będzie chciał to na głowie stanie i będzie czekał na ciebie przed "garkuchnią", zna adres, tyle z logicznego myślenia

@CzerwoneUsta Chyba masz rację.

Ja akurat jestem zdania, że ludzie mogą mieć różne charaktery i nie zawsze to facet musi wykonać pierwszy krok.

Z moim mężem wyszło tak, że też razem pracowaliśmy i to JA mu zaproponowałam pierwsze spotkanie. Nie trzeba za kimś się "uganiać". Jak będzie chciał to się spotka i pogadacie, okaże się czy jest sens próbować coś więcej.

Czasem facet, który uganiał się za jakąś kobietą, która kopnęła go w tyłek, może być bardzo zdystansowany do kolejnych podchodów.

Jeśli masz ochotę, uważam że powinnaś zaproponować spotkanie. Nic nie tracisz, a zyskać możesz dużo. Najwyżej usłyszysz "nie", ale bynajmniej nie będziesz żałować, że mogłać coś zrobić.

Cytat
alicja70
Facet wie gdzie Cię szukać, więc jak będzie chciał, to sam znajdzie drogę do Ciebie(albo poprosi koleżanki o telefon). No chyba, że zakładasz, że to gamoń. No to jak chcesz gamonia to bierz.

Są różne charaktery. W moim przypadku było tak, że to ja wykonałam ten pierwszy krok. Nie było łatwo, z tego względu, ze nie zdarzyło mi się wcześniej robić czegoś takiego. Na mój pech nie zainteresował się mną, ale to już inna sprawa. Myślę, ze powinnaś spróbować się z nim skontaktować jak nie w jeden to w drugi sposób .