Obecnie rozmawiamy o:

Prostowanie włosów

godzinę temu

hurtownia elektryczna

wczoraj o 22:38

szkoła nauki jazdy

wczoraj o 22:37

Angielski

wczoraj o 19:33

Otwarcie własnego biznesu

wczoraj o 18:57

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 18:47:17

Hej,

Pewnie dostanę od was po głowie, ale potrzebuję się wygadać.

Ponad rok temu poznałam GO. Bardzo zaiskrzyło, po 4 miesiącach znajomości zamieszkaliśmy razem. Początkowo było super. Starał się, porywał na randki. Po 4 miesiącach wkradła się proza życia - ja miałam bardzo dużo pracy, wracałam późno do domu, on też zaczął się oddalać. On rozpoczął pracę przy dodatkowym projekcie, więc musiał często wyjeżdżać na weekendy.
Pracujemy razem, a zasady są jasne. Jeżeli wewnątrz firmy pojawiają się bliższe relacje jedno musi zrezygnować, albo firma w tym pomoże. musieliśmy się z tym wszystkim ukrywać. na wszystkie imprezy firmowe chodziliśmy 'sami'. Dobijało mnie to. Wychodziłam z naszego domu i rozglądałam się w poszukiwaniu kogoś kto nas przyłapie.
Sytuacja mnie dobijała. Dochodził ten jego brak czasu. Mówiłam wprost raz, drugi, trzeci... zauważ mnie. Uznałam, że mu się znudziłam. Zrobiłam coś co zapoczątkowało koniec. Przeczytałam jego rozmowy na fb. Zaniepokoiła mnie rozmowa z dziewczyną z którą wiem, że też gadał przez telefon (kilka razy widziałam połączenia, ale bałam się zapytać). Większość rozmów była usunięta zostały jej słowa kiedy przepraszała, że zmarnowała mu tyle czasu i jego 'to nie moja wina, że jestem tak stały w uczuciach'. Załamałam się. Mam świetną pracę w której jestem dobra, a to mnie przygniotło. Znów bałam się o cokolwiek zapytać. Straciłam jakiekolwiek poczucie wartości. Wdałam się w relację w którą nie powinnam. Zaczęłam rozmawiać z byłym facetem. Wspominać stare czasy. Pojawiły się elementy flirtu. Przeczytał to. Nie powiedział wprost. poprosił, żebym pokazała mu telefon. Nie chciałam. Bardzo się wstydziłam. Skasowałam wiadomości i dopiero wtedy pokazałam mu telefon. Rozstaliśmy się. Po kilku dniach się wyprowadziłam.
Zamieszkałam sama i zaczęłam się załamywać. Od maja powoli odcinałam się od wszystkich. Ostatnio nawet zrobienie czegokolwiek do zjedzenia mnie przerasta. Kocham go, tego jestem pewna. Utrzymywaliśmy kontakt. raz na jakiś czas pogaduchy co u nas, jak w pracy.
Na początku sierpnia nie wytrzymałam- powiedziałam wprost co czuję i że chciałabym spróbować raz jeszcze. Powiedział nie.
We mnie coś wstąpiło. Zaczęłam do niego wydzwaniać, wypisywać, prosić, błagać. robiłam to wszystko, a później nienawidziłam się za to. Rozbijało mnie to coraz bardziej. Mówił,że już nigdy nie będziemy razem, że chce dystansu. ja nie potrafiłam mu tego dać. Półtora miesiąca męczarni i dla mnie i dla niego.
Przedwczoraj zrobiłam ostatnią akcję. Płacze, zawodzenie. powiedział, że jeszcze 2 tygodnie temu wierzył w cokolwiek, a od 3 dni się z kimś spotyka. Odpuściłam. Odwiózł mnie do domu. w samochodzie powiedział, że to, że się z kimś spotyka nie znaczy, że z kimś jest.
Myślicie, że jest jeszcze jakakolwiek nadzieja? Co mogę zrobić, żeby pomóc szczęściu.

Nie radzę sobie ze sobą.

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:01:37

" że to, że się z kimś spotyka nie znaczy, że z kimś jest." wybacz ale ja po tym stwierdzeniu kopnełabym fredzla w zadek. Ale ty tego nie zrobisz bo jestes uzalezniona od niego emocjonalnie i nadal bedziesz tkwic w chorych wyobrażeniach a facet bedzie sie swietnie bawił. Przede wszystkim zrobiłas duzy bład nie mozna skolmec o miłosc trzeba o to prosic i najwiekszy w tym ambaras zeby dwoje chciało na raz

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:12:20

To w tym wszystkim chyba było najbardziej poniżające. Nie poznaję siebie. Mówił nie raz, nie dwa, że nic z tego nie będzie, że nie będziemy już razem. Innym razem, że potrzebuje czasu. Spotkał się z kimś podobno 2 razy, ale to bez znaczenia. Ja jeszcze dziś zapytałam (nie wiem po co) czy się widzimy. napisał, że ma randkę i uśmieszek. Każdego dnia daję się poniżać coraz bardziej.
koniec z tym.
Ale po tym wszystkim, ja nadal mam chorą nadzieję. Nie mam siły już walczyć, ale na myśl, że teraz jest z kimś innym aż mnie ściska...

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:23:31

Odetnij się.
Żyj nadzieją dalej bo są momenty w życiu kiedy nie potrafimy bez niej żyć i normalnie funkcjonować więc oszukuj się.
Ale stalking nie działa na niego jak widać więc daj mu zatęsknić. Daj mu się zdziwić, że to Twój ostatni już sms. Dbaj o siebie żeby dobrze wyglądać, nie zaniedbuj pracy. To najbardziej na niego zadziała a nie robienie tragikomedii.

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:34:08

ale według Ciebie to już tylko oszukiwanie się?

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:42:36

Cytat
aga_slef
ale według Ciebie to już tylko oszukiwanie się?
To nie jest facet do zakładania rodziny. Byłaś ty na kilka miesięcy, znudził się i następna, on się nie zmieni.

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 19:46:27

Cytat
wiosenna7
Cytat
aga_slef
ale według Ciebie to już tylko oszukiwanie się?
To nie jest facet do zakładania rodziny. Byłaś ty na kilka miesięcy, znudził się i następna, on się nie zmieni.

Gdzieś w głębi serca o tym wiem. Emocje każą mi pamiętać o tym jak często bywaliśmy w jego rodzinnym domu. Mam 28 lat, a poraz pierwszy w życiu się porozbijałam...

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 20:08:26

Wiem... tzn czytając twój post od razu dokładnie zrozumiałam co czujesz, bo sama czułam podobnie. Pewnie jeszcze masz poczucie winy, że to ty zrobiłaś coś źle i to przez ciebie...
Mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet, które po jakichś przeżyciach, wbrew swojemu sercu i emocjom uczą się na błędach i szukają potem już normalnych, zdrowych mężczyzn. Będzie boleć i potrwa to trochę ale nic dziwnego, zakochałaś się... A apropo wypisywania i wydzwaniania do niego to czasem potrzebujemy zrobić coś idiotycznego żeby się przekonać jak to jest i nigdy więcej tego nie powtórzyć. Też mówię z doświadczenia ;) Ale nie dawaj mu już tej satysfakcji ;)

Ja 24, po dwóch ciężkich rozstaniach. Z drugiego faceta po półtorej roku dalej się lecze ale to dlatego, że oboje rozdrapujemy tę ranę na nowo wiedząc, że nie ma to sensu.

Dlatego jak mówię, mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet i się odetniesz. Ja nie mając kontaktu z byłym potrafię świadomie zainteresować się kimś innym. Gorzej jak znów wpuszczam go do swojego życia, potem znowu przez kilka miesięcy nie istnieje dla mnie nikt inny - jestem właśnie na tym etapie i czekam aż mi przejdzie.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-09-30 20:09 przez wiosenna7.

rozstania i powroty?

30 wrz 2016 - 20:39:09

Cytat
wiosenna7
Wiem... tzn czytając twój post od razu dokładnie zrozumiałam co czujesz, bo sama czułam podobnie. Pewnie jeszcze masz poczucie winy, że to ty zrobiłaś coś źle i to przez ciebie...
Mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet, które po jakichś przeżyciach, wbrew swojemu sercu i emocjom uczą się na błędach i szukają potem już normalnych, zdrowych mężczyzn. Będzie boleć i potrwa to trochę ale nic dziwnego, zakochałaś się... A apropo wypisywania i wydzwaniania do niego to czasem potrzebujemy zrobić coś idiotycznego żeby się przekonać jak to jest i nigdy więcej tego nie powtórzyć. Też mówię z doświadczenia ;) Ale nie dawaj mu już tej satysfakcji ;)

Ja 24, po dwóch ciężkich rozstaniach. Z drugiego faceta po półtorej roku dalej się lecze ale to dlatego, że oboje rozdrapujemy tę ranę na nowo wiedząc, że nie ma to sensu.

Dlatego jak mówię, mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet i się odetniesz. Ja nie mając kontaktu z byłym potrafię świadomie zainteresować się kimś innym. Gorzej jak znów wpuszczam go do swojego życia, potem znowu przez kilka miesięcy nie istnieje dla mnie nikt inny - jestem właśnie na tym etapie i czekam aż mi przejdzie.

Dziękuję. Już nie będę pisać.
Nie mam już nastu lat i jestem osobą twardo stąpającą po ziemi. Jak boli mnie ząb - idę do dentysty. Teraz boli mnie dusz postanowiłam spotkać się z psychologiem. Może pod moim zachowaniem kryje się coś więcej? stres w pracy? przemęczenie? Będzie tylko lepiej. :)

Cytat
aga_slef
Cytat
wiosenna7
Wiem... tzn czytając twój post od razu dokładnie zrozumiałam co czujesz, bo sama czułam podobnie. Pewnie jeszcze masz poczucie winy, że to ty zrobiłaś coś źle i to przez ciebie...
Mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet, które po jakichś przeżyciach, wbrew swojemu sercu i emocjom uczą się na błędach i szukają potem już normalnych, zdrowych mężczyzn. Będzie boleć i potrwa to trochę ale nic dziwnego, zakochałaś się... A apropo wypisywania i wydzwaniania do niego to czasem potrzebujemy zrobić coś idiotycznego żeby się przekonać jak to jest i nigdy więcej tego nie powtórzyć. Też mówię z doświadczenia ;) Ale nie dawaj mu już tej satysfakcji ;)

Ja 24, po dwóch ciężkich rozstaniach. Z drugiego faceta po półtorej roku dalej się lecze ale to dlatego, że oboje rozdrapujemy tę ranę na nowo wiedząc, że nie ma to sensu.

Dlatego jak mówię, mam nadzieję, że należysz do tych mądrych kobiet i się odetniesz. Ja nie mając kontaktu z byłym potrafię świadomie zainteresować się kimś innym. Gorzej jak znów wpuszczam go do swojego życia, potem znowu przez kilka miesięcy nie istnieje dla mnie nikt inny - jestem właśnie na tym etapie i czekam aż mi przejdzie.

Dziękuję. Już nie będę do niego pisać.
Nie mam już nastu lat i jestem osobą twardo stąpającą po ziemi. Jak boli mnie ząb - idę do dentysty. Teraz boli mnie dusz postanowiłam spotkać się z psychologiem. Może pod moim zachowaniem kryje się coś więcej? stres w pracy? przemęczenie? Będzie tylko lepiej. :)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2016-09-30 20:39 przez aga_slef.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

jak odzyskać faceta?