Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Trudna Historia

07 wrz 2016 - 22:49:23

Trudna Historia...

Szesnastoletnia dziewczyna poznaje przez przypadek chłopaka na boisku, nie zwróciłaby na niego nigdy swojej uwagi, lecz on postanawia zaczepić ją jako pierszy, dziewczyna reaguje na jakie zaczepki, w domu postanawia odszukać go na jednym z portafli społecznościowych i napisać do niego, jak się potem okazuje rozmawiają ze sobą całą noc i nie mogą skończyć ,zaprasza ją na plażę a ona się zgadza, następnego dnia idzie na umówiony przystanek i widzi jego w podartych spodniach i butach, zupełnie inaczej wyglądał dnia poprzedniego, to nie był ten sam przystojny chłopak w stroju sportowym, dziewczyna myśli czy uciekać, czy jednak pójśc i dać mu szanse...idzie w kierunku chłopaka...jak mówi przysłowie, nie szata zdobi człowieka...coś w nim jest co przykuwa uwagę dziewczyny, postanawia dać mu szansę ,myśli sobie ubrania można sciągnąć, to tak jak by zapakować diament w ładniejsze opakowania i on był właśnie diamentem, który potrzebował by go oszlifowować. Mijają dni, miesiące a miłośc kwitnie to chłopak zawsze był bardziej czuły i troskliwy niż dziewczyna....po pięknym okresie nadchodzi czas sztormów w ich związku....przychodzą już nie czasy młodości lecz dojrzałości i pracy..chłopak podemuje prace i od tego czasu zaczynają się problemy....już nie rozmawiają ze sobą jak dawniej...już nie piszą o wszystkim i o niczym.. już nie piszą sobie dobranoc i dzień dobry kochanie...to dziewczyna szuka kontaktu a chłopak od niej ucieka...dziewczyna tęskni..siedzi na parapecie dniami i nocami oglądając w kółko te same programy i czekajac chociaż na jednego sms-a... to w końcu jej bardziej zalezy niż jemu....to ona czuje się jak on na początku związku...oddalają się od siebie coraz bardziej..dziewczyna szuka kontaktu...czeka..zastanawia się co robi źle.. stara........wyczekuje tylko na tego jednego smsa....dotarłem do domu kocham cię.....za każdym razem jak on wyjeżdzał w delegację z pracy....ona nie spała.czuwała całą noc aż dojechał do domu...aż napisałam, że jest życzył dobranoc... wyobrażcie sobie ...co się działo kiedy ona nie dostawała smsa... jej zmartwienie smutek.....i tak do samego rana a kiedy już drzwonił budzik o szóstej i kazał jej wstać do szkoły a ona wciąż czekała.....
w końcu zauważyła ,że ktoś jest jemu bliższy, że z kimś więcej rozmawia....i zaczęły się...on nigdy nie wychodził....bo ona była zazdrosona... wyszedł na pierwsze piwo....ona pisała do niego wiele razy....a potem drugie trzecie i kolejne.......na początku odpisywała...a potem...możecie się już sami domyślec..czekanie godzinami chociaż na jedno słowo....jego olewanie....a jej cierpienie.......czuła się jak pies....którego czasami ktoś pogłaszcze..... w końcu przestał odpisywać kompletnie...zapomniał, że przecież nadal jest w związku...ona starała się coraz bardziej... w każdej minucie myślała tylko o tym co robi i gdzie jest...i w końcu nadszedł lipcowy ciepły dzień....ona widziała, że ostatnio jest smutny i nieobecny...poprosił ją ,żeby zostali przyjaciółmi...ona płacz..smutek i ogromny ból.....widząc jej rozpocza zapomniał o swojej prośbie i dalej byli razem a jednak osobno....on oddalał się i oddalał... w końcu poprosił o rozstanie...i pojechali na ostatnim swój urlop...po którym mieli się rozstać...jednak tak się nie stało.....dalej byli ale już tylko oficjalnie parą...jego mama i wszyscy mowili mu jak ona cie kocha...a on....miał wazniejsze sprawy.....i w końcu przyszły kłamstwa...zdrady...a ona wciąż czekała godzinami na jednego smsa...martwiła się....nie mogła spać...i w końcu nadszedł dzień kiedy się doweidziała ,ze nie jest jedyna...wyobraźcie sobie ból który trwał rok....codziennie martwienie się....zastanawianie.....co on robi i gdzie jest... i w końcu prawda...bolesna...dowiedziała się, że kiedy ona do niego pisałą kocham cię....on kochał się ale z inną...a potem tego samego dnia przychodził do niej......czasami miał na tyle sumienia, żeby powiedzieć, ze nie ma ochoty......
i tak trwali dalej...od rozstania do rozstania........on płakała..chudła...nie jadła..nie spała...mdlała...prawie umarła....z miłości do niego.....w końcu desperacja...osiągnęła górę...myślała jak go zatrzymać....jak ktoś może kochac...czy wyobrażacie sobie spać z dwiema osobami w tym samym łózku jednego dnia a mimo to ktoś nadal was kocha i chce z wami być....czy to jest normalne?...nie to jest miłośc, bez granic, naiwność ze ludzie się zmieniaja......ona zamiast odejsć...kochała dajej..starała się.... w koncu odpuscila...okłamała go....on zrozumiał? wrócił....dlaczego.......bo kochal...z litosci...nie wiadomo....i tak miedzy nimi zaczęło się na nowo układać...minęło kilka kolejnych cudownych miesięcy...ona zaszła w ciąże....nie cieszyła się...myslala ze to za szybko po tym co się wydarzylo...on cieszył się...ona się od niego oddaliła...hormony wciazy sprawiły ze nie mogła zapomnieć.....urodziła...było dobrze a potem już tylko gorzej..codziennie obowiązki ,rytuna. praca.....wieczne kłótnie....
o co się kłócili? to on....mówił jej ...jesteś gruba..brzydka...obiad jest nie dobry..zupa przesolona..nie wyprane...nie ugotowane...brudno.....cały czas miał do niej pretensje..ze nie jest szczupła...ze nie umie gotować..zapomniał tylko o jednym... że kiedyś nie pracowałą 12 godzin dziennie nie zajmowała się małym dzieckiem...nie miała 50 uczniów na głowie....którzy cały czas ją męczyli.....zapomniał, że ona nie ma czasu się przebrać..zadbać o siebie a co dopiero o niego....

wieczne kłótnie.....czy warto kłócić, się o nieumyty talerz? o brudna kuchnie? czy nie lepiej sie przytulić i spędzić czas na kanapie...lub posprzątać samemu nic nie mowiac...

I tak przez kolejne 1,5 wiecznie kłótnie...kto co zrobił a kto czego nie zrobił...
czy ona pamięta jeszcze kiedy się całowali..przytulali........już dawno nie słyszała słowa kocham cie...jesteś ladna...masz ladne oczy...tylko fuj....ale masz brzuch...ale jesteś gruba...jesteś godzilą...znowu taki nie dobry obiad...codziennie tylko jesteś okropna. burdel, balagan..brak obiadu..........miłe słowo?...jakie ostatnio od niego usłszyała...: jesteś jak oponka michlea .........hmmmm czy on usłyszał od niej coś miłego ....nie.....
zadacie sobie pytanie dlaczego? cięzko powiedziec komus cos milego..kiedy mowi ci ze masz okropny brzuch po ciazy...ktorego sama sie wstydzisz i nie mozesz patrzec w lustro.....wiesz ze jesteś gruba...ze masz rozstępy..i wygladasz gorzej niż twoja mama...chcesz coś zrobic...ale jak skoro nie masz zadnej pocmoy...proponujesz zeby isc na silownieto slysyszysz nie... slyszysz ze nic nie robisz...jestes gruba i balagnisz..czy czlowiek sluchajac caly dzień jaki jest do dupy..ma na coś ochote...oprocz jedzenia? nie.. jednym jego lekarstem ... i chwila slodkosci...jest zjedzenie pizzy o 22.00 lub usmiech jego dziecka.....

Czekasz caly dzień aż on wroci z pracy..chcesz byc milym...a on..znowu zaczyna....czemu kotlety są usmazone..czemu ryz jest ugotowany... czemu jest brudno....
jeszcze nawet nie powiedzial czesc kochanie....a juz jeszcze w butach dowiadujesz sie jaka jestes chujowa.....

ile mozna sluchac..ze sie jest chujowym...ona w koncu nie wytrzumuje....i robi mu na zlosc jak tylko moze.....

w końcu go uderza...a on.....po raz drugi w ich zyciu nazywa ją szmata....bije...i kaze wypierdalac....z jego mieszaknia...za ktore on placi....a na wszystko patrzy ich 1,5 dziecko.....ona siedzi i placze...mysli o tym jak go przeprosic...a jak myslicie co on robi?
Siedzi na facebooku, w internecie, a moze przed telewizorem?
myslicie ze sie przejął...ja mysle ze nie.....przykre......
Wiecie co jest przykre....
ze mloda dziewczyna nadal go kocha...chcociaz ja bil i zdradzal...a ona nadal mu wybacza... jak myslicie dlaczego...myslicie ze bardziej boli zdrada...czy uderzenie?....
Nigdy mnie nic tak nie bolalo jak zdrada...wiec teraz moze mnie bic codziennie a ja nadal bede go kochac....odejde dopiero kiedy mnie znowu zdradzi...zaskakujace....

on mnie bil zdradzal....traktuje jako szmate i tak nazywa..........tak traktuje sie oosbe ktora cie zdradzi..zabije.....najwidoczniej mam tak ciezki charakter....smutne...ale prawdziwe....on starszy...ale juz nie ten sam...to juz nie ten sam wralizyw mezczyzna....tylko .....................czekam na dzień...az uderzy nasze dziecko....ale mysle, ze na razie za bardzo je kocha jak mnie kiedyś.

niezweryfikowana
Posty: 32
Ostrzeżenia: 5/5

Trudna Historia

13 wrz 2016 - 21:10:00

Jakie to tradycyjne wszystko. A może tak po prostu więcej spokoju zachować i spróbować sobie wszystko wyjaśnić na bazie faktów, a nie jakiś domysłów?

Trudna Historia

13 wrz 2016 - 21:34:06

Historia nie jest trudna- Ty zachowujesz się irracjonalnie i postępując tak nadal będziesz odpowiedzialna za tragedię.

Sama napisałaś, że od dawna każde z Was popełniało wiele błędów.
Nie ma w tym związku miłości, czułości czy zrozumienia. Żadna ze stron tego nie daje.
Po co tkwić w związku, gdzie 3 osoby są nieszczęśliwe? Krzywdzicie siebie wzajemnie, a Ty czekasz aż on Cie zdradzi, albo pobije Wasze dziecko?

Nie kochasz swojego dziecka, że każesz mu widzieć takie zachowania? Taki przykład rodziny?

Masz jedno życie, jeśli wybierasz drogę w której nie jesteś szczęśliwa i widzisz, że nie jesteś w stanie dać szczęścia partnerowi, to jest tylko Twoja decyzja. Możliwości w życiu jest naprawdę wiele.

Trudna Historia

16 wrz 2016 - 22:40:07

Zabieraj się i uciekaj jak najdalej od tego faceta. to jest toksyczny zwiazek , nic nie upoważnia człowieka do poniżania i bicia drugiego człowieka. to nie jest miłość to zniewolenie, jesteś ofiarą przemocy psychicznej/gruba , brzydka .. :( jakie jest poczucie Twojej wartości? jak się czujesz słysząc to od bliskiej osoby? ale o to właśnie chodzi, to jest Jego cel .
Jesteś ofiara przemocy fizycznej , bo Cię bije / to jest karalne!!!/ i jak zaczął bić to już będzie Cię bił częściej, mocniej, dopóki TY coś z tym nie zrobisz, nie staniesz z Nim do walki bo zapewne jest silniejszy, a Ty nawet nie masz siły już na nic.
I jeszcze dziecko, teraz jest małe nie rozumie ale już czuje, będzie dorastało więcej rozumiało i patrzyło jak poniżana i bita jest matka i ojciec despota, jak myślisz co wyniesie z takiej rodziny? nie skazuj swojego dziecka na takie dzieciństwo, wpłynie to na całe jego życie. Dziecko wolałoby mieć mamę uśmiechniętą i radosną,potrzebuje miłosci. To patologia nie rodzina.
Możesz porozmawiać, poszukać pomocy w poradniach dla ofiar przemocy..itp. poszukaj w necie.są nieodpłatne.
Masz jedno życie,tylko od Ciebie zależy co z nim zrobisz.

Trudna Historia

17 wrz 2016 - 09:06:20

miłośc jest ślepa to każdy o tym wie, potem przychodzi rozjaśnienie umysłu a potem
monotonia .

trzeba umieć zyć czyli razem a nie być koło ciebie .Dla mnie to związek nic nie wart.jak facet nie docenia tego co ma i odwrotnie .
nie wychowasz faceta tak jak byc tego chciała , nic innego ja bym na twoim miejscu spruła jak najdalej

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Trudna sytuacja....