Obecnie rozmawiamy o:

Dobry psycholog

gorący temat

rozwód

45 minut temu

Przebranżowienie lokalu

godzinę temu

kupno samochodu

dzisiaj o 14:37

Bielizna komplety damskie

dzisiaj o 13:47

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:12:10

Mój mąż wolałby wiedzieć, a sama wiem, jak i kiedy miałabym mu powiedzieć. To zawsze zależy od osoby. Musisz sama sobie odpowiedzieć, znając swojego męża.
Bo ich dalsza znajomość (gdyby twój mąż nie wiedział) nie byłaby prawdziwa, facet by mu skrycie źle życzył i może nagadywał głupot na twój temat, żebyście się tylko rozstali. Co to za "przyjaźń", gdzie jeden pożąda kobiety drugiego?

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:19:59

Miałam podobną sytuację, ale na początku mojego związku, gdzieś po pół roku. Nie powiedziałam o tym mojemu facetowi, sprawa ciągnęła się dość długo i wyglądało to bardzo podobnie - smsy po nocach itp. Z czasem częstotliwość wiadomości zaczęła jednak maleć, aż w końcu ustały. Ale nie powiem - mącił mi w głowie, mój związek nie był jeszcze wtedy taki trwały jak teraz (od tego czasu minęły 4 lata:D), kto wie, jakby potoczyło się moje życie, gdybym wtedy uległa i rozstała się z chłopakiem, a związała się z tym smsującym. :D

zweryfikowana
Posty: 1.195
Ostrzeżenia: 1/5

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:25:17

powiedziałabym, nie widzę powodu, żeby trzymać to w tajemnicy.
Ty będziesz w porządku - w końcu nie robisz nic złego. a nawet jeśli mąż się wkurzy to nie będzie w tym nic dziwnego, może jakoś przetłumaczy Jankowi do rozumu.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:26:29

:P



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2015-02-10 11:04 przez fukfuk.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:30:13

A dlaczego masz nie powiedzieć? Co to za kolega skoro po pierwsze i tak kontakt się urwał a po drugie co z niego za przyjaciel skoro podbija do żony kolegi? Proszę Cię jakby walnął takim tekstem po pijaku to bym zignorowała ale nie skoro wypisuje do Ciebie bezczelnie codziennie, co nie zdaje sobie sprawy, że Twój mąż a jego ponoć "przyjaciel" może sam odczytać te smsy, nie wstyd mu? Daj spokój, nie rób sobie problemu w małżeństwie i powiedz o wszystkim mężowi, bo pózniej będziesz tego żałować.

zweryfikowana
Posty: 1.446
Ostrzeżenia: 1/5

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 09:30:35

tez bym chyba powiedziala :)

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 10:02:05

Nie rozumiem, czemu niektóre radzą Ci, żebyś nie powiedziała. Masz coś na sumieniu? Nie. Zrobiłaś coś złego? Nie. A Ty chciałabyś mieć koleżankę, która pisze do Twojego męża smsy, żeby się z Tobą rozwiódł? Przed Tobą udaje dobrą koleżankę, a na dodatek mąż o tym wie i pozwala na takie "udawanie" dobrej koleżanki, która chce Waszego rozwodu? Postaw się w odwrotnej sytuacji.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 10:18:35

Powiedz o tym mężowi jeżeli chcesz być względem niego w porządku. Jak zachowasz to dla siebie, może przechwycić te smsy i będziesz współwinna całemu wydarzeniu.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 10:23:03

Powiedz mu. Chyba też wolalabyś wiedzieć jakby twoja kolezanka pisała do twojego męza,że się w nim zakochała a przed tobą udaje przyjaciółkę. Przede wszystkim nie kasuj smsów. I tak wydaje mi się,że mąż będzie miał do ciebie pretensje,że tyle czekałaś z tym żeby mu powiedzieć.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 10:28:00

Ja bym powiedziała.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 10:49:03

Jeżeli znalazłabym się na Twoim miejscu na pewno powiedziałabym o tym swojemu mężowi, miałam kiedyś podobną sytuację (tylko że nie byłam żoną, nie byłam matką, nawet nie byliśmy zaręczeni- mój poprzedni paroletni związek)
Byliśmy na rowerach gdzie spotkaliśmy całą jego 'elitę' i piwkowaliśmy, później dojechał również jego kuzyn; no i rozmawialiśmy. Wszyscy razem. Bez wyjątku, K. traktowałam jak kumpla, często się widzieliśmy w całej grupie. Raz poprosił mnie o swój nr tel bo czasem jak dzwoni do mojego R. nie może się dodzwonić- więc bez namysłu dałam mu [bo przecież to jego kuzyn! ?? ]
Jakiś czas później zaczęło się psuć między mną a moim R., pewnego popołudnia siedząc sobie na Nk czy też FB (już nie pamiętam) K. do mnie napisał- nie widziałam w tym nic złego rozmawialiśmy na różne tematy między innymi o moim związku z R. Parę tygodni później wszystko wróciło do normy (jak każdy związek przeżywaliśmy 'kryzys';) I nagle K. zaczął pisać smsy :o nadal uznałam że to nic dziwnego, przecież TO JEGO KUZYN !!!
O niczym nie mówiłam mojego R. bo po co ?
Raz mój R. miał na popołudnie do pracy, a K. dobrze o tym wiedział, pech chciał że mojemu R. rozładował się telefon. K. zadzwonił do mnie czy bym nie wpadła bo wszyscy są, a mój R. wpadnie po pracy, a później z nim nie miał kontaktu bo chyba tel mu padł.
No to jasssne jak wszyscy są i będziemy grillować, w końcu piątek był. party
Nigdy bym nie pomyślała że miał jakieś inne zamiary ściana



Przyjechałam na określone miejsce a tam nikogo nie było tylko on.
I się zaczęło. Wyznał mi miłość oraz zasugerował mi abym zostawiła R. by nie jest mnie wart.
Zostałam w szoku, nigdy bym nie pomyślała, przecież to jego KUZYN do holery ! :o
Porozmawialiśmy chwile, wytłumaczyłam mu że kocham R. i nie rozstane się z nim do niego, bo przecież nic do K. nie czułam, w moich oczach był tylko KUZYNEM mojego boya i nic poza tym. Uznałam, że lepiej będzie NIC NIE MÓWIĆ mojemu R. bo po co ma się denerwować. Zasugerowałam że ta rozmowa nigdy się nie odbyła. Lecz K. pisał do mnie na FB i smsy chociaż prosiłam by przestał. Po paru tygodniach dał sobie spokój.

Temat ucichł na parę tygodni. Była sobota.. wybieraliśmy się na imprezę, mój już wcześniej zauważył że nie chętnie rozmawiam z K. gdy przedtem mieliśmy dużo tematów do rozmowy na wspólnych imprezach- nie powiedziałam mu wtedy nic, uznałam że nie ma sensu.
W sobotę gdy poszłam się kąpać R. wszedł mi na FB i poczytał wszystkie wiadomości.. dopięło do pieca gdy przeczytał moje wymienne smsy z nim.

Gdy wróciłam zrobił mi awanturę.. próbowałam się wytłumaczyć,lecz nie chciał mnie słuchać.. przyszedł kryzys kolejny w moim związku. Owszem..pogodziliśmy się ale długo trwało zanim znowu mi zaufał.
Czemu mu nie powiedziałam? Czemu za jego plecami się z nim spotkałam? I przede wszystkim czemu mu o tym NIE POWIEDZIAŁAM?

Myślałam że to nic takiego, a jednak się myliłam.

Więc moim zdaniem lepiej żebyś mu powiedziała o wszystkim niż później uzna Cię za oszustkę a co gorsza wymyśli swoją wersję że go z nim zdradzałaś. Twój związek może na tym ucierpieć. Lepiej być fer w tych sprawach bo faceci są wrażliwi..

Moja mała sugestia którą przetestowałam na własnej skórze.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 11:05:06

tez bym powiedziała mężowi

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 11:19:51

Ja bym powiedziała i to od razu po pierwszym smsie. Nawet bym się nie zastanawiała czy powiedzieć czy nie. Potem mogą wyjść dziwne sytuacje, jeżeli tamten nie ma zasad, że żony przyjaciela się nie podrywa, to dlaczego masz go w pewien sposób chronić. Niech mąż pozna się na nim.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 11:26:55

Ja na Twoim miejscu oddzwoniłabym i powiedziała to, co myślę na ten temat.
A każdy sms pokazałabym mężowi. Jednak tutaj jest mały problem, bo mąż może pomyśleć, że do czegoś doszło między Wami na tej imprezie...
Bądź szczera od samego początku, bo jak dobrnie to dość daleko, to wtedy możesz żałować.

Powiedziałybyście...?

17 cze 2014 - 12:21:19

Cytat
skasna
Nie rozumiem, czemu niektóre radzą Ci, żebyś nie powiedziała. Masz coś na sumieniu? Nie. Zrobiłaś coś złego? Nie. A Ty chciałabyś mieć koleżankę, która pisze do Twojego męża smsy, żeby się z Tobą rozwiódł? Przed Tobą udaje dobrą koleżankę, a na dodatek mąż o tym wie i pozwala na takie "udawanie" dobrej koleżanki, która chce Waszego rozwodu? Postaw się w odwrotnej sytuacji.
Ja wychodzę z założenia, że dopóki radzę sobie sama to nie będę denerwować drugiej osoby. Do ukrycia nic nie mam bo w razie wyjścia tego na światło dzienne mam dowody pisemne, w których twardo i jasno mówię, że ktoś ma się odwalić. Druga sprawa, za mocno się też wyraziłam bo Ci, co podbijali, to byli jego znajomi, z którymi raczej trafia na te same imprezy, a nie dobrzy kumple/przyjaciele. Dobrzy przyjaciele natomiast powtarzają, że jestem świetną dziewczyną, ale szkoda, że zajętą, wszystko przy nim i ze śmiechem :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Męskie prace domowe a dzisiejsi mężczyźni