gorący temat
dzisiaj o 19:27
dzisiaj o 18:53
dzisiaj o 13:41
dzisiaj o 13:10
odchudzanie z cateringiem dietetycznym
dzisiaj o 12:28
22.02 o 13:10
7.04 o 11:44
Depilator laserowy Philips Lumea opinie
26.10 o 20:38
LANCOME La Vie Est Belle Opinie
1.07 o 15:20
Najpiękniejsze smutne piosenki
8.08 o 11:52
Yerba Mate opinie- rakotwórczy napar ?
2.10 o 10:28
On wyjeżdża :(
On wyjeżdża :(
o to też racjaCytat
SnowWhie14
Rozumiem że rozłąki są bardzo trudne, ale kobieta powinna umieć żyć bez swojego partnera, nikt o tym normalnie nie myśli i się nie zastanawia ale przecież mało prawdopodobne jest że obydwoje umrzemy w tym samym czasie (zakładając że będziemy ze sobą do grobowej deski), nigdy nie wiadomo czy ja odejdę pierwsza, czy on, zaraz mnie pewnie wszyscy tutaj zjedzą ale taka jest prawda, ja też nigdy wcześniej się nad takimi sprawami nie zastanawiałam do momentu pewnych wydarzeń w moim życiu które mocno mi dały do myślenia, że w każdym momencie kobieta powinna być nie zależna dosłownie we wszystkim żeby w momencie gdy z jakichś względów zabraknie obok niej jej drugiej połowy , żeby umiała bez najmniejszego 'ale' brnąć przez życie a nie załamywać ręce i się 'rozdrabniać' "jak mi ciężko bo nie ma go obok"...takie myślenie dosłownie w niczym nie pomaga.
On wyjeżdża :(
To tylko projekt, są telefony, skype, ludzie po kilka lat są w związku na odległość
On wyjeżdża :(
Ale Ty to Ty, każdy jest innyCytat
madtom
Sorka ale ja sobie nie wyobrażam zostawić swojej ukochanej osoby dla pracy, chociażbym miała zarobić miliony i nie wiem jak się spełniać.
On wyjeżdża :(
Wedlug mnie to jest tylko i wylacznie jego decyzja. Jezeli to jest jego marzenie to nie zatrzymuj go i nie wymieniaj tysiaca argumentow dlaczego powinien zostac. Niech bedzie szczesliwy i spelnia swoje marzenia, bo gdy tego nie zrobi, bedzie zalowal zapewne do konca zycia i mozliwe ze obwini Ciebie. Rok czy poltora to baaaaardzo dlugo, ale mozesz go odwiedzic przeciez albo sama tez sie wyprowadzic z Polski (yaaaaaay ). Australia to przeciez nie Ksiezyc zeby to bylo nieosiagalne. Jakos sobie z tym poradzicie. Musicie tylko byc silni i byc w stalym kontakcie.
Ja sama bylam w podobnej sytuacji z moim chlopakiem. Nie jestesmy razem dlugo bo ok pol roku, ale od naszego pierwszego spotkania dzialo sie miedzy nami cos niesamowitego i milosc jest ogromna teraz
Po kilku miesiacach razem dostalam propozycje wymarzonej pracy. Bylismy wtedy na majorce, a moja praca na karaibach. Nie zatrzymywal mnie w ogole, kazal leciec i cieszyl sie moim szczesciem, mowil ze wszystko bedzie ok miedzy nami i ze ma nadzieje ze sie zobaczymy gdzies we francji jak wroce. Nie widzimy sie dwa i pol miesiaca, kochamy sie baaaaardzo mocno i tak na 120% zobaczymy sie w pazdzierniku, lea ja juz nie moge sie doczekac kiedy wyplyniemy do europy i moze gdzies na siebie tam wpadniemy co jest calkiem prawdopodobne, bo pracujemy w tej samej branzy.
Wiec jeszcze raz - POZWOL MU SPELNIAC MARZENIA.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-03-31 03:41 przez lightmyfire.
On wyjeżdża :(
Ja mam trochę podobnie, zacznę od początku.
Zanim poznałam mojego męża on wyjeżdżał do pracy do Anglii (praca sezonowa), wrócił do Polski bo miał poprawkę na studiach, to było jego być albo nie być w Polsce. Założył sobie, że jeśli zda poprawkę będzie nadal studiował i pozostanie w ojczyźnie, jeśli natomiast nie zda- wraca do Anglii na zawsze!!! Niestety okazało się że profesor go ulał (1/3 roku odpadła ze studiów), zanim wyjechał zgodnie z planem do Anglii poznaliśmy się na jednej z imprez. Zakochaliśmy się w sobie i on dla mnie (przynajmniej tak mówi ) pozostał w kraju i zaczął rok akademicki od nowa. W wakacje zastanawiał się nad wyjazdem do Anglii do tej pracy sezonowej co dawniej ale pozostał bo bał się że nasz związek się rozpadnie.
Teraz gdy jesteśmy małżeństwem (od 3 lat po 3 latach znajomości), mój mąż stracił w Polsce pracę, założył własną firmę ale z tym tez mu nie poszło i coraz częściej zaczął rozważać wyjazd do Anglii. Nie było by w tym żadnego problemu bo ja dla niego mogłabym zrezygnować z mojej pracy i z nim wyjechać ale 8 mies temu urodził nam się synek. Jechać w ciemno z takim małym brzdącem to trochę małoodpowiedzialne, dlatego też zdecydowaliśmy że najpierw wyjedzie on, znajdzie pracę i nas ściągnie. W Anglii jest już prawie 2 miesiące, znalazł pracę ale czekamy aż dostanie kontrakt (który będzie mu gwarantował w miarę pewną pracę), dopiero za 1,5 mies się okaże czy dostanie ten kontrakt. Jak narazie widzimy się tylko przez Skype (i dziękuję Bogu że coś takiego istnieje)bo nasz synek tak szybko rośnie i gdyby nie taka możliwość wogóle by nie pamiętał swojego taty. Rozłąka to straszna rzecz ale czasem warto się poświęcić by w przyszłości było lepiej. Teraz zgodnie z mężem twierdzimy że ta rozłąka nas zmieni i nasze podejście do tego co w życiu jest ważne. Już bardziej doceniamy to że się kochamy i mamy dziecko. Taka rozłąka nie musi oznaczać końca związku, ale może go wzmocnić i uszlachetnić. Dlatego też uważam że powinnaś pozwolić chłopakowi jechać. Z tym założeniem że może uda się aby Cię tam ściągnął do siebie, jak tylko będzie miał taką możliwość.
On wyjeżdża :(
nie porównuj Anglii do Australii, nie ta odległość poza tym do Anglii możesz polecieć za grosze. Poza tym Twój facet wyjeżdża do pracy do Anglii z zamysłem zostania na stałe a facet autorki ma pracę ale realizują projekt w australiiCytat
maga0018
Ja mam trochę podobnie, zacznę od początku.
Zanim poznałam mojego męża on wyjeżdżał do pracy do Anglii (praca sezonowa), wrócił do Polski bo miał poprawkę na studiach, to było jego być albo nie być w Polsce. Założył sobie, że jeśli zda poprawkę będzie nadal studiował i pozostanie w ojczyźnie, jeśli natomiast nie zda- wraca do Anglii na zawsze!!! Niestety okazało się że profesor go ulał (1/3 roku odpadła ze studiów), zanim wyjechał zgodnie z planem do Anglii poznaliśmy się na jednej z imprez. Zakochaliśmy się w sobie i on dla mnie (przynajmniej tak mówi ) pozostał w kraju i zaczął rok akademicki od nowa. W wakacje zastanawiał się nad wyjazdem do Anglii do tej pracy sezonowej co dawniej ale pozostał bo bał się że nasz związek się rozpadnie.
Teraz gdy jesteśmy małżeństwem (od 3 lat po 3 latach znajomości), mój mąż stracił w Polsce pracę, założył własną firmę ale z tym tez mu nie poszło i coraz częściej zaczął rozważać wyjazd do Anglii. Nie było by w tym żadnego problemu bo ja dla niego mogłabym zrezygnować z mojej pracy i z nim wyjechać ale 8 mies temu urodził nam się synek. Jechać w ciemno z takim małym brzdącem to trochę małoodpowiedzialne, dlatego też zdecydowaliśmy że najpierw wyjedzie on, znajdzie pracę i nas ściągnie. W Anglii jest już prawie 2 miesiące, znalazł pracę ale czekamy aż dostanie kontrakt (który będzie mu gwarantował w miarę pewną pracę), dopiero za 1,5 mies się okaże czy dostanie ten kontrakt. Jak narazie widzimy się tylko przez Skype (i dziękuję Bogu że coś takiego istnieje)bo nasz synek tak szybko rośnie i gdyby nie taka możliwość wogóle by nie pamiętał swojego taty. Rozłąka to straszna rzecz ale czasem warto się poświęcić by w przyszłości było lepiej. Teraz zgodnie z mężem twierdzimy że ta rozłąka nas zmieni i nasze podejście do tego co w życiu jest ważne. Już bardziej doceniamy to że się kochamy i mamy dziecko. Taka rozłąka nie musi oznaczać końca związku, ale może go wzmocnić i uszlachetnić. Dlatego też uważam że powinnaś pozwolić chłopakowi jechać. Z tym założeniem że może uda się aby Cię tam ściągnął do siebie, jak tylko będzie miał taką możliwość.
On wyjeżdża :(
To faktycznie daleko i długo, ale może to tylko umocni wasz zwiazek.Możesz przez ten rok zrobić cos dla siebie, zmienić sama prace albo zapisac na siłownie, jakieś kursy. Wiadomo,że wieczorami brakuje obecności drugiej osoby, ale kochacie sie i macie przed soba całe życie Zaufajcie sobie
On wyjeżdża :(
.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-06-23 17:47 przez nika225599.
On wyjeżdża :(
ale się spotykacie co jakiś czas a ona nie będzie go wiedzieć przez 1,5 rokuCytat
nika225599
Mój chłopak wyjechał na rok za granicę i nie płaczę Przyjeżdża do mnie co kilka miesięcy,dajemy sobie radę Wiem,że warto.Głowa do góry,niech sie realizuje
On wyjeżdża :(
kup jej bilet i załatw wizę skoroś taka mądraCytat
Snuuff
jedź z nim ;d
On wyjeżdża :(
ojej...wydać 6 tysięcy i lecieć ponad 20 godzin żeby odwiedzić?? no nie wiem
On wyjeżdża :(
moja mama leciała za 1,5 tys w jedną stronę ja za 4 tys więc jak się szuka to się da tanio polecieć. Przy okazji zwiedzisz SingapurCytat
bezalbo
ojej...wydać 6 tysięcy i lecieć ponad 20 godzin żeby odwiedzić?? no nie wiem