gorący temat
dzisiaj o 19:27
dzisiaj o 13:41
dzisiaj o 13:10
dzisiaj o 12:42
odchudzanie z cateringiem dietetycznym
dzisiaj o 12:28
1.06 o 21:06
30.01 o 21:06
7.04 o 11:44
23.02 o 12:52
Pomocy! Ból zęba - domowe sposoby
16.11 o 13:39
mop parowy opinie - czy warto kupić?
5.08 o 12:19
facet
facet
Cześć dziewczyny
Czy któraś z Was jest w długoletnim związku z facetem, który był waszym pierwszym chłopakiem ?
Ja mam 21 lat, od wczoraj jestem w pierwszych związku z facetem,który ma 23 lata. No cóż,wcześniej nie odczuwałam takiej potrzeby, bo nikt sensowny się nie trafił, a ja nie rozmieniam sie na drobne
Otóż chodzi o to,że świetnie się rozumiemy, ja sobie nie wyobrażam,że mogloby go zabraknać, on tak samo spotykamy się 2 miesiace,ale znamy dłuzej, co prawda nie byla to zażyłosc,ale tylko na cześć cześć,wiec szału nie ma On wie jaka jest sytuacja, szanuje to,chociaż dziwi się jak ja się uchowałam (sama nie wiem xD)
On wspominał, że zaczyna myśleć o slubie i dzieciach powoli, bo zwiazki z ktorego nic nie wynika go męczą i że szuka kobiety na cakle zycie
problem tkwi we mnie i w moim sposobie myślenia/dotychczasowych życiu. Ostatnio stwierdziłam,że mam problem, ponieważ nie potrafię być spontaniczna i cieszyć sie życiem jakbym chciała. Coś mnie powstrzymuje. Generalnie chyba najbardziej obawiam się zdania rodziców i tego co powiedzą. Np facet powiedział mi,że boi się,że w czerwcu np nie przyjadę do niego na działkę i nie zostanę na noc. Od razu spiorunowałam go wzrokiem,ale obruszył się i powiedział,że nie o to chodzi,że nie będziemy nie wiadomo co robić, tylko chciałby się ze mną napić piwa, zgrillować coś, zasnać i obudzić się przy mnie Ja też tego chce,ale własnie tutaj pojawiają sie problemy moje,ze sobą, czy to wypada i tak dalej. Jest jeszcze kwestia wiary. On nie ma chrztu, jest niewierzący, ja jestem katoliczką, ale szczerze powiem nie przywiązuję do mojej wiary jakiejs wagi, od kilku lat jestem wątpiąca z tendencją do niewierzenia w Boga. On powiedział mi o kwestii swojej wiary na początku, mi to nie zrobiło peroblemu,ale kiedy moja mama kilka dni temu się dowiedziała,to była bardzo niezadowolona i mówiła,zeby nie zaczynać tego związku bo mogą być problemy później. Nie rozmawiałam z nim jeszcze o tym dokładnie, ponieważ sama nie wiem co mu powiedzieć, jeżeli zapyta jaki ja mam stosunek do swojej wiary. Chyba tylko zostało u mnie przyzwyczajenie chodzenia do kosciola, cos jak tradycja czy cos takiego Nie wiem dziewczyny, mam straszny mętlik w głowie jak widać, powiedzcie mi,czy za bardzo się przejmuję ? czasami wydaje mi się,ze jestem nie z tej epoki, serio _
facet
chyba, że tak.
Jak dla mnie za wcześnie na takie deklaracje. Myślę, że nie znacie się jeszcze za dobrze. I zawsze na początku jest super extra
Ja jestem ze swoim ponad 7lat i dopiero za rok lub dwa ślub a dzieci jeszcze gdzieś w oddali.
A co do wiary- koleżanka też się związała z niewierzącym i dla niej zaczął się interesować, chcieć wierzyć i tak się ochrzcił itd i w tym roku biorą ślub kościelny
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-03-06 14:22 przez patrycja7762.
facet
Nie mozesz też zdania swojej mamy kłaść na piedestale. Ja jestem w związku prawie 3 lata i mojej mamie od poczatku przeszkadzał fakt, że znalazlam kogoś raczej na stałe. Fakt, mieszkamy się od siebie 700 km, ale spędzamy w roku więcej czasu niż połowa par - wspólnie pracujemy za granicą, a jak do siebie jeździmy to na bardzo długo. Miałam wtedy 20 lat i peirwszy rok musialismy spać w osobnych pokojach u mnie w domu, ale po 1.5 roku moja mama zdała sobie sprawe, że nie ma sensu nas ograniczać skoro i tak za granicą żyjemy sobie jak małżeństwo - daj więc rodzicom czas, oswoją się z myslą, że masz kogoś (oby) na poważnie i w koncu odpuszczą.
Fakt 2. Moja mama zagorzała katoliczka, ja mniej, mój facet wierzy, ale nie praktykuje. Znów problem na początku wielki, teraz mneijszy, ale dalej moją mamę boli. Uważam jednak, że to mój wybór, a nie kogokolwiek innego. Nie jesteś nastolatką, nie robiłaś rodzicom problemow a głupich czasów nastoletnich, więc powinni Ci dać wolną rękę
facet
Cytat
RainbowAfterRain
1/ Ja mam 21 lat, od wczoraj jestem w pierwszych związku z facetem,który ma 23 lata.
2/ ja sobie nie wyobrażam,że mogloby go zabraknać, on tak samo
1a/ spotykamy się 2 miesiace,ale znamy dłuzej, co prawda nie byla to zażyłosc,ale tylko na cześć cześć,wiec szału nie ma
3/ On wie jaka jest sytuacja, szanuje to,chociaż dziwi się jak ja się uchowałam (sama nie wiem xD)
4/ czy za bardzo się przejmuję
1 i 1a - o co tu chodzi? jesteście od wczoraj, ale od dwóch miesięcy? i tak krotko jak na rozmowy o ślubie, dzieciach i wtajemniczaniu matki w sprawy swojego świeżego chłopaka o_0
2/ no po tak krótkim czasie to trudno się dziwić. to się nazywa zauroczenie, zakochanie, ble ble
3/ my nie wiemy jaka jest sytuacja, opisałas chaotycznie co jest z czym do czego.
4/ martwisz sie ślubem, dziećmi, matką. chłopak za chwilę ucieknie od ciebie, ja bym już zwiała, gdybyś po 2 miesięcznej znajomości nazwała mnie przyjaciółką. przesadzasz. weź i wyluzuj. masz dopiero 21 lat. ciesz sie zyciem. i daj oddychać chłopakowi.
facet
Jako, że taki ślub miałam to odpowiem
Osoba wierząca może wziąć ślub kościelny z niewierzącą.
Jest to ślub kościelny jednostronny, jest przy tym więcej spraw do załatwienia, ale bez przesady.
Mój mąż szanuje, że ja wierzę - ja szanuję fakt, że jest niewierzący.
Musiał zobowiązać się do wychowania dzieci w wierze, więc dzieci są ochrzczone, a i pomaga mi jak idę z dziećmi do kościoła (czyli też idzie )
To chyba nie wiara świadczy o wartości człowieka, prawda?
facet
To jakbym moją koleżankę z kolega widziała. On bez chrztu, jej rodzice- mohery. Wielce przeciwni. Chciał się dla niej ochrzcić, ale ta zbyt mocno naciskała- chłopak chciał się z tym oswoić, a nie od razu lecieć do księdza. Idiotka go zostawiła. A co do Was- przede wszystkim z 2-3 lata będziecie się porządnie docierać,więc nie ma sensu brać ślubu od razu. Ja też zawsze mówiłam,że mój jest tym jedynym. Dziś mamy prawie 2 lata i szczerze mówiąc nie myślę już o naszej przyszłości,jak kiedyś. Bardzo go kocham, ale nie dogadujemy się we wszystkich kwestiach. On jest nauczony,że zawsze rodzicom trzeba pomagać-pomimo,że mój facet zarabia ponad 2000, nie biorę żadnej kasy,ani nie oczekuje prezentów. Mieszka z rodzicami, oszczędza jak tylko może, a kasy pod koniec miesiąca jak nie ma,tak nie ma. Druga sprawa- ja lubię luźne życie,gdzie zawsze można zaplanować jakiś wypad ze znajomymi, wakacje,a on by chciał zakładać jakieś chore gospodarstwo, a wiadomo,że przy tym czasu na wszystko braknie. Czasem mam wrażenie, że mamę stawia na 1 miejscu i planuje życie według jej upodobań. Poukładałam to sobie całkiem niedawno. Zobaczymy,jak to będzie, gdy zaplanujemy własne życie (wiadomo-początki na wynajęciu. w razie co,zawsze można się rozejść). Nie zrozum mnie źle- nie wystawiam mojego faceta na próbę,czy coś-cały czas po prostu się docieramy i sprawdzamy,czy warto budować rodzinę,mając tyle odmiennych zdań. Tobie także polecam poczekać
facet
Ja miałam 21 lat jak juz wychodziłam za mąż i to był mój pierwszy związek,pobrałiśmy sie po prawie 4ech latach znajomości.Moja mam tez miała wątpliwości,ale z zupełnie innego powodu,nie słuchałam jej,bo jakaś intuicja mnie prowadziła i mimo iż rozumiałam jej obawy czułam,że dobrze robię .Nie pomyliłam sie i nigdy tej decyzji nie żałowałam,mam naprawdę dobrego człowieka u boku i tego zyczę też tobie.Dopiero się bliżej poznajecie i myślę,że to ,że powiedział ci o swoich planach świadczy o jego dojrzałości emocjonalnej.Czy wam się ułozy czy nie tego się nie dowiesz,jak nie spróbujesz.A wiara?Po prostu najlepiej obgadac ten temat już teraz-jak on to widzi-ślub,chrzciny itd.To są wazne rzeczy,ale można sie dogadać/znam taką parę/,nie można dyskwalifikowac człowieka tylko ze względu na jego podejście do wiary,bo on ma byc przede wszystkim dobrym,odpowiedzialnym i kochajacym ciebie człowiekiem.Mój mąż kiedyś myslał nawet o seminarium duchownym,a teraz jak go chcę do kościoła zaciągnąć to mu muszę urodzinową mszę zamówic.Po prostu chcę ci tym powiedzieć,że ludzie zmieniają światopogląd i to samo może zdarzyć sie twojemu facetowi.Dla kontrastu powiem ci też ,że mam klientkę,której mąż jest codziennie rano w kosciele,a juz nie raz na żonę rękę podniósł,więc nie trzymajmy sie sztywnych reguł,bo w pewnych sprawach ich po prostu nie ma.Póki co ciesz się poznawaniem faceta,bo tą są jedne z najfajniejszych dni i wraca się do nich wspomnieniami,powodzenia...
facet
moim zdaniem po pierwsze to nie ten, po drugie jesteś niedojrzała emocjonalnie- jeśli związek z facetem Cie przeraza to z nim nie bądź, proste. Jak się zakochasz to w nosie będziesz miała zdanie mamy, taty, całego świata, będziesz robiła to co serce Ci podpowiada i sama zaczniesz snuć plany o Waszej wspólnej przyszłości Brak chrztu to chyba żaden problem, gorzej jak by facet był muzułmaninem