gorący temat
43 minut temu
godzinę temu
dzisiaj o 9:26
dzisiaj o 8:55
dzisiaj o 8:20
1.06 o 21:06
19.10 o 11:52
29.01 o 13:58
Pomocy! Ból zęba - domowe sposoby
16.11 o 13:39
28.02 o 3:25
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
joakr53
Cytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
Nie no jasne!!! Typowy agresator..... no i to Twoja wina, że on podnosi na Ciebie rękę..... proszę Cię...... W moim przypadku, moja wina była nawet wtedy, gdy exmąż zapominał kanapek zabrac do pracy i jeszcze mi się za to oberwało...
to juz male przegiecie, za kanapki..... Wspolczuje Ci!!!
Ale coreczke masz ladniutka
Cytat
kaplenz
To ja bym powiedziała, że w takim razie dla jego dobra lepiej się rozstać. Dzięki temu przestanie z pewnością () być agresywnyCytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
mowilam mu to wielokrotnie...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-11 23:16 przez klaudia1d.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
Zostaw go i nawet sie nie zastanawiaj. Potem posunie sie dalej i bedzie Cię bił i tak będzie Toba manipulował, że bedziesz przekonana, ze to Twoja wina i zasłużyłaś.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
[/color]Cytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
]A lekarstwem na miłość jest.... nowa miłość
on wyciagnal mnie z dolka w tamtym roku, kiedy rozstalam sie z chlopakiem i to on rok po wszystkim wrzucil mnie spowrotem w ten sam dol....
postanowilam sobie,ze NIE BEDE UZALAC SIE NAD SOBA[/quote]
No więc oczekuje od Ciebie dozgonnej wdzięczności i posłuszeństwa....
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-11 23:18 przez kaplenz.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
klaudia1d
jak tak czytam to co piszecie to coraz bardziej uswiadamiam sobie,ze moja mama miala juz dawno racje i zna sie na ludziach
czyli jak wroci totalna olewka ???
nie wiem czy wytrzymam ale bede musiala....
tak!! bedziesz musiala!! dasz rade!
;-))))))
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
No więc oczekuje od Ciebie dozgonnej wdzięczności i posłuszeństwa....[/quote]
Byc moze tak jest... nie pomyslalam nad tym
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
nie umiem nie skomentować tej opowieści...ale zrobiło mi się przykro . współczuję Ci. jak cos wymyślę... napisze. pozdrawiam =*
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
klaudia1d
Cytat
joakr53
Cytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
Nie no jasne!!! Typowy agresator..... no i to Twoja wina, że on podnosi na Ciebie rękę..... proszę Cię...... W moim przypadku, moja wina była nawet wtedy, gdy exmąż zapominał kanapek zabrac do pracy i jeszcze mi się za to oberwało...
to juz male przegiecie, za kanapki..... Wspolczuje Ci!!!
Ale coreczke masz ladniutka
Chcę Ci Tylko uzmysłowić,że później może być tylko gorzej..... nigdy lepiej! A tak nawiasem mówiąć... mamy mają często dużo racji...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-11 23:22 przez joakr53.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
joakr53
Cytat
klaudia1d
Cytat
joakr53
Cytat
klaudia1d
on twierdzi,ze jest agresywny przeze mnie ,bo ja moimi klamstewkami budze w nim lwa... i wszelkie ataki szlu, nazwijmy to tak to moja wina....
Nie no jasne!!! Typowy agresator..... no i to Twoja wina, że on podnosi na Ciebie rękę..... proszę Cię...... W moim przypadku, moja wina była nawet wtedy, gdy exmąż zapominał kanapek zabrac do pracy i jeszcze mi się za to oberwało...
to juz male przegiecie, za kanapki..... Wspolczuje Ci!!!
Ale coreczke masz ladniutka
Chcę Ci Tylko uzmysłowić,że później może być tylko gorzej..... nigdy lepiej! A tak nawiasem mówiąć... mamy mają często dużo racji...
Przekonalam sie o tym dzisiaj!!! i bardzo kocham swoja mame!!
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
klaudia1d
rezydentka
chcialabym byc taka odwazna!!!
to jest, moja droga, autonomia człowieka w związku.
często robie takie rzeczy:
ja: chciałabym iść dziś wieczorem do kina
on: dziś nie, bo .....[coś tam błahego]
jak.
następnego dnia (albo za jakiś czas)
on: chciałaś iść na to do kina, to chodźmy dziś wieczorem
ja: ale ja już byłam i to widziałam, wtedy chciałam, to poszłam
faceci sie wbrew pozorom szybko uczą...
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Posłuchaj.!
Byłam z facetem 3 lata.. trzy cholernie długie lata. Kochałam go, bardzo..
Ale miałam taka samą sytuację. Wszystko z nim, wszystko tylko za Jego zgodą. Wszystko ustawione pod jego dyktando..
Widzielismy sie prawie codziennie. Wszystkie imperezy musielismy spedzac razem.. Prawie jak małżeństwo. Jestem młoda, a czułam się jak stara mężatka..
Teraz wiem, że w związku musi być wolność. Nawet jakbyście się najbardziej kochali. Ja kochałam go tak, że aż mnie zemdliło i się wyrzygałam tą calą miłościa.. Co za dużo to niezdrowo. Też były kłótnie. Nie lekkie. Ale wybaczałam. Aż któregoś razu powiedziałam dość !
Chcę pożyć, chcę być dla kogoś ważna i chce by mi ufał. Bo kazdy powinien miec pewne tejemnice, pewne czarne zakatki, ktore są tylko jego. I sa po to, by przez całe zycie się poznawać i odkrywać. Bez rutyny.
Rozstanie trwało bardzo długo, było mi ciężko. Były groźby, szantaże i płacze..
Ale uciekłam.. i nigdy wicej nie dam się tak spętać w sidła miłości. Nie na tym polega oddanie ! Nie na tym polega zaufanie !
To jest zwykła dominacja i despotyzm ! A tak być nie może. Zostaw go w cholerę, bo to nie odpowiedzialny meżczyzna tylko ciągle jeszcze dziecko, które pomyliło Ciebie z misiem, którego ciągało wszedzie ze sobą !
Mówię tak, bo mam doświadczenie i w życiu nie chciałabym tego przechodzić od nowa. To toksyczna miłość.
Ale Twój wybór. Życzę Ci jak najlepiej. Trzymaj się ciepło !
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
betulek
dobre!!!
wszystkie jestescie kochane i widze,ze nie tylko ja przezylam taka milosc...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-11 23:28 przez klaudia1d.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
no tylko trzeba im dać odpowiednie wzorce jak pieskomCytat
betulek
Cytat
klaudia1d
rezydentka
chcialabym byc taka odwazna!!!
to jest, moja droga, autonomia człowieka w związku.
często robie takie rzeczy:
ja: chciałabym iść dziś wieczorem do kina
on: dziś nie, bo .....[coś tam błahego]
jak.
następnego dnia (albo za jakiś czas)
on: chciałaś iść na to do kina, to chodźmy dziś wieczorem
ja: ale ja już byłam i to widziałam, wtedy chciałam, to poszłam
faceci sie wbrew pozorom szybko uczą...
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Jak dla mnie to co zrobił z tym wyjazdem do Włoch to taka próba na ile może sobie pozwolić.(Wie doskonale, że Tobie na tym zależało) Dał Ci nawet "szansę" poprawy-wrócił i wyznaczył Ci krótki czas na decyzję. To, że z nim nie pojechałaś to dla niego coś czego nie przewidział- Twój pierwszy krok ku "wolności", oczywiście jeśli chcesz.
Swoją drogą nie chciałabym się z takim przemocowcem znaleźć za granicą-zaczęłyby się groźby , że Cię gdzieś zostawi na jakimś zadupiu bez kasy i samochodu (którym pewnie tylko on jeździ), albo nie wiem co jeszcze. On chyba czuje, że Twoja mama to taki "mur"pisałaś,że nie jest najlepiej do niego nastawiona) , który Cię chroni, a z dala od niej nie chcę nawet myśleć jak by sobie zaczął pozwalać.
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
ile masz lat jeśli mogę wiedzieć?
Czy ten zwiazek ma jeszcze szanse przetrwac???
Cytat
kaplenz
Jak dla mnie to co zrobił z tym wyjazdem do Włoch to taka próba na ile może sobie pozwolić.(Wie doskonale, że Tobie na tym zależało) Dał Ci nawet "szansę" poprawy-wrócił i wyznaczył Ci krótki czas na decyzję. To, że z nim nie pojechałaś to dla niego coś czego nie przewidział- Twój pierwszy krok ku "wolności", oczywiście jeśli chcesz.
Swoją drogą nie chciałabym się z takim przemocowcem znaleźć za granicą-zaczęłyby się groźby , że Cię gdzieś zostawi na jakimś zadupiu bez kasy i samochodu (którym pewnie tylko on jeździ), albo nie wiem co jeszcze. On chyba czuje, że Twoja mama to taki "mur"pisałaś,że nie jest najlepiej do niego nastawiona) , który Cię chroni, a z dala od niej nie chcę nawet myśleć jak by sobie zaczął pozwalać.
wiesz mamie nie zalezy, to nie jest jej chlopak ona traktuje go jak normalnego czlowieka i wyciaga wnioski z jego postepowania... nie spodobalo jej sie to,ze dal mi 20 minut i ze nie wszedl do domu.....
ja tez na poczatku jak przyjechali to nie chcialam slyszec o wyjezdzie... ale dla swietego spokoju powiedzialam ,ze zapytam mamy.... mama sie nie zgodzila od poczatku jej sie to nie podobalo.... a on do mnie wyskoczyl z pretensjami,ze moglam mu powiedziec,ze mama mi nie pozwala itd.....
a skad ja to moglam wiedziec,ze ona sie nei zgodzi???
mieszkam z nia i raczej musze ja o wszystkim informowac..
mam 21 lat...
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-08-11 23:34 przez klaudia1d.