Obecnie rozmawiamy o:

dieta przy cukrzycy

dzisiaj o 19:27

motywacja na diecie

dzisiaj o 18:53

dieta i trening

dzisiaj o 13:41

motywacja na diecie

dzisiaj o 13:10

prawidłowa waga

dzisiaj o 12:42

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:39:03

Piszę tutaj bo czuje że muszę to z siebie wyrzucić. Po prostu nie daje rady. Ale przejdźmy do sedna.

W grudniu 2010 r. poznałam chłopaka z którym zaczęłam być od lutego 2011r. Pierwsze początki jak zawsze super i w ogóle. Wiadomo bywały kłótnie ale to o błahostki. W lutym 2012r. był na imprezie u kolegi, na której powiedział że siedziała mu na kolanach dziewczyna - pomyślałam okej, trochę wypili i usprawiedliwiłam go. Rok temu w wakacje, dowiedziałam się, że przez jakieś 2 miesiące okłamywał mnie. Mówił, że musi coś zrobić a w rzeczywistości jeździł z kolegami po imprezach. Aż do momentu gdy dowiedziałam się, że pocałował się tam z dziewczyną. Dzień po tym sam mi o tym powiedział i przestał się do mnie odzywać. Przeżywałam to strasznie, bo byłam w nim taka zakochana. Po jakimś tygodniu odezwał się, przeprosił wytłumaczył, że to był błąd. Że czuje tylko do mnie coś, że obiecuje że się zmieni i nie będzie już kłamał. Głupia, zaufałam mu. Znowu było fajnie ... Na chwilkę. W październiku miał znów imprezę u kolegi, mieliśmy na nią iść razem. A on dzień przed, powiedział mi, że idzie sam bo tam będą sami koledzy i chce się napić tylko. Strasznie to przeżywałam... Bo jak można, cały czas mówić że idziemy razem a dzień przed że już nie. Oczywiście dowiedziałam się, że były tam dziewczyny ... Ale szczegół, pogniewałam się parę dni i przeszło. Ale w lutym tego roku, znów zaczęło się psuć. Koledzy wyciągali go cały czas z domu ... Przeczytałam kiedyś przypadkiem jego rozmowę z kolegą, w której pisali o mojej koleżance , cytuje : "Fajna dupa, zerżnąłbym ją". Po tych słowach nie wytrzymałam, pękłam ... Nie mogłam tego przeboleć. Zwłaszcza, że on dobrze wie że nie pałamy do siebie miłością z tą koleżanką. Wymieniali się zdaniami która to ma : "fajne cycki" a która "fajną dupę". Nie spodziewałabym się tego po nim. Był takim ideałem wcześniej, uznałam że może jak odciągnę go od tych kolegów to przejdzie mu, bo wcześniej taki nie był. I udało mi się, odciągnęłam go od kolegów znowu było pięknie. Jednak nie na długo, końcem czerwca w niedzielę miał do mnie przyjechać, zaczął się wykręcać że musi jechać do babci (bo za tydzień wylatywał do Anglii). Pomyślałam okej, jedź. A sama udałam się z przyjaciółkami. Wieczorem, dzwonił do mnie totalnie pijany... Chodź wcześniej dzwoniłam do niego parę razy, bo przecież do godziny 2.00 nie siedzi się u babci. Od znajomych dowiedziałam się, że pojechał z kolegami i "przyjaciółką" na imprezę. Potańczyli, pobawili się i super. Wtedy to postanowiłam, że koniec moich smutków nie wytrzymam już i powiedziałam że to koniec. Wyjechał do tej Anglii, po jakimś czasie poprosił mnie o rozmowę na skype. Zgodziłam się, w końcu przyjaciółmi można zostać. Po tej rozmowie miałam mętlik w głowie ... Siedział cały zapłakany, przepraszał, mówił że dopiero ta odległość pokazała mu jak to bardzo mu na mnie zależy i będę musiała przygotować rodziców na szok. Zastanawiałam się o co chodzi. Parę dni później zapytał o rozmiar pierścionka. Wypytałam i powiedział, że on już wie, że mam być jego jedyną i go kupi i po powrocie mi go włoży na rękę żeby nikt mnie z nim już nie rozdzielił. Boże, co ja wtedy czułam. 2,5 roku mijało wtedy. Oczywiście cieszyłam się jak głupia ... I co z tego, wrócił, pojechałam po niego na lotnisko, spędziliśmy razem noc ... Był całkiem inny, taki czuły. Boże ideał. Powiedział, że nie kupował pierścionka bo chciałby żebym go sama wybrała bo ma być wyjątkowy. Ja w tym czasie zdawałam prawo jazdy i jakoś nie miałam czasu więc powiedziałam mu że na razie musimy poczekać. Poczekaliśmy ... Po tygodniu, znów spotkał swoich jakże cudownych kolegów. I oczywiście, w niedziele jak to zawsze on jedzie do babci. Dobrze, że istnieją serwisy informacyjne ze zdjęciami z różnorakich imprez itp bo właśnie w tą niedziele go nie było u babci lecz na imprezie. Był to środek tygodnia, on nie obierał nie wiedziałam co zrobić. Pojechałam do niego. Oczywiście nie było go w domu, od ojca dowiedziałam się że pojechał gdzieś z kolegami. Byłam tak wkurzona na niego że opowiedziałam mu wszystko co on robi, jak mnie rani. Żeby go odciągnął od tych kolegów, po przez nich zaczął pić nałogowo i palić. Ojciec kazał mi go zostawić, może wtedy się zmieni. Akurat było to dzień przed moim egzaminem na prawo jazdy. Oczywiście nie zdałam, bo gdzie w takich nerwach. W dzień moich urodzin, on na fecebooku pisał publicznie z moją jakże znienawidzoną koleżaneczką. Chodziłam taka przełamana. Pojechałam z koleżanką na imprezę, tańczyłam z jakimś chłopakiem. I nagle widzę jego z kolegą, widziałam że się patrzy ale tańczyłam dalej coraz bliżej tamtego. Jakbym chciała, żeby poczuł się zazdrosny. Zauważyłam tylko tyle, że kolega wziął go i odciągnął od nas. Na następny dzień dzwoni. Przyjechał z kwiatkami i ojej, jak on to nie żałuje itd ... Przez ten czas co nie był ze mną, pisał z tą dziewczyną co rok temu się całował i oczywiście z moją ukochaną "koleżanką" której wie że nie trawie. Nie mogłam mu tego wybaczyć, bolało mnie to no. Ale kurczę, kochałam go jak szalona ... Aż do piątku. Dwa dni temu, mój ukochany oświadczył mi że bardzo źle się czuje i nie da rady do mnie przyjechać ... Pomyślałam okej, idź biedaku leż. Wyzdrowiejesz to przyjedziesz. Ale dziwne było to że wyłączył telefon. Postanowiłam zadzwonić do jego kuzyna, zapytać czy nie wie co z nim. Dowiedziałam się, że urządzili sobie jakąś libację alkoholową. Słyszałam w tle dziewczyny. Mówię mu, daj mi mojego do telefonu bo chce o coś zapytać. Ależ skąd, po 15 minutach proszenia jego kuzyna, dowiedziałam się tyle że mój chłopak jest z nim i nie chce ze mną rozmawiać. Podpowiadał mu do telefonu że ma mi przekazać że przyjedzie jutro (wczoraj) i wszystko wyjaśni i mnie kocha. Chodziłam wkurzona. Strasznie ... Bo rozumiem, można iść napić się z kolegami, ale kurde czy nie można tego powiedzieć wprost tylko zawsze kłamać?. Nie mieliśmy przed sobą tajemnic, więc każde z nas znało wszystkie hasła. Podkusiło mnie by na stronie play'a sprawdzić jego bilingi. Zauważyłam tam numer, którego nigdy wcześniej nie widziałam ( a mam dużo numerów jego znajomych). Była sobota rano on jeszcze pisał ze nic nie zrobił, że mnie kocha żebym go nie zostawiała. Pomyślałam dam mu czas, niech ochłonie, wytrzeźwieje i wtedy pogadamy. A tu popołudniu patrze na ten numer i myślę a zadzwonię z zastrzeżonego może to jakiś kolega. To co usłyszałam, to naprawdę wolałabym tego nr nigdy nie widzieć. Odebrała jakaś dziewczyna, gdy zapytałam z kim mam przyjemność rozłączyła się. Postanowiłam zadzwonić do chłopaka, zapytać co to za koleżanka. Ale rozłączał mnie, potem wyłączył telefon. Napisałam do dziewczyny, że jestem od ponad 2,5 roku dziewczyną tego o tuż faceta i chciałabym wiedzieć z kim tak zamiłowanie pisał przez całą noc od 24 do 3, a do mnie dopiero rano się odezwał. Dziewczyna odpisała mi czy to jakieś jaja ... Próbowałam dzwonić, jednak nie odbierała. Potem zaczęłyśmy pisać. Dowiedziałam się tylko, że podczas gdy do nich dzwoniłam on był u niej.? (pomyślałam, cholera co on robi u jakiejś dziewczyny przecież nigdy żadnych koleżanek nie miał ani żadnych tajemnic przede mną). Dowiedziałam się że od jakiegoś czasu się spotykają i piszą. Normalnie mnie zamurowało. To ja mu uwierzyłam po tylu kłamstwach, dałam szanse a on? Nie no myślałam że to jakiś koszmar. Wstałam dziś rano dzwonię do niego. A skąd nie odbiera telefonu, kazałam mu wyjaśnić kto to jest. Napisał mi tylko że dziewczyna i mam im dać spokój.

Ja już mam dość dziewczyny, nie wyrabiam psychicznie. To jest człowiek który planował ze mną wspólną przyszłość, miał zakładać rodzinę. To był chłopak którego kochałam nad życie ... Ja nie wiem czy ja sobie potrafię ze sobą już poradzić, bo po tylu cierpieniach z jego strony moja psychika jest wykończona. Ja rozumiem, że pewnie powiecie trzeba było go zostawić od razu. Ale dziewczyny tak się nie da, jak ja widziałam jego oczy ten smutek to ja wierzyłam że on naprawdę się zmieni ... A ta jego nowa "dziewczyna" była dla mnie taka nie miła ... Jakbym była jej wrogiem a chciałam ją ostrzec, że on był ze mną i równocześnie z nią ...

A teraz zostałam sama, nie potrafię uwierzyć w to co się stało. Mam ochotę zniknąć gdzieś, najdalej jak można...
Może ktoś to przeczyta, przepraszam że tak dużo tego ale musiałam się wygadać.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:46:29

Przeczytałam do końca. Wiem, że go kochasz ale zostaw go to nie ma sensu, on Cię krzywdzi a tak na prawdę nigdy się nie zmieni...

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:48:49

szczerze nie doczytalam tego do konca bo az mnie glowa od tego rozbolala,jak mozesz byc taka naiwna ? Ty jestes od niego jakas uzalezniona ,to toksyczny zwiazek,kobieto otrzasnij sie!

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:49:45

Cytat
paskunis93
Przeczytałam do końca. Wiem, że go kochasz ale zostaw go to nie ma sensu, on Cię krzywdzi a tak na prawdę nigdy się nie zmieni...

eh , wiem wszyscy mi to mówią. Ale ja nie potrafię zrozumieć tego jak można być tak perfidnym kłamcą i jeździć do mnie patrzeć prosto w oczy mówiąc, że mnie kocha i za niedługo stworzymy rodzinę a w następny dzień do niej ...


nie potrafię, zrozumieć dlaczego na tym świecie są tacy ludzie ...

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:51:44

Nie potrzebny ci w życiu taki płaczliwy i tchórzliwy frajer. Niech spada na drzewo banany prostować.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:55:04

Jesteś strasznie naiwna. Takich typków od razu się zostawia. Niepotrzebnie tyle czasu tkwiłaś w tym 'związku', bo teraz cierpisz 2 razy mocniej. Może to zabrzmi dość brutalnie, ale poniekąd sama jesteś sobie winna. Pozdrawiam i życzę szybkiego wyjścia z dołka.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-10 19:11 przez Rocka_Rolla.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:55:53

Radzę Ci zapomnij o nim! To jedyne, najlepsze dla Ciebie rozwiązanie. On się Tobą bawi, to toksyczny związek. Wiem, bo sama takie coś przeżyłam.

niezweryfikowana
Posty: 2.943
Ostrzeżenia: 1/5

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:56:07

Cytat
paskunis93
Przeczytałam do końca. Wiem, że go kochasz ale zostaw go to nie ma sensu, on Cię krzywdzi a tak na prawdę nigdy się nie zmieni...
Cytat
Vanessa86
... to toksyczny związek.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-10 18:56 przez PaniGami.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:56:31

ile masz lat?

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:56:50

też przeczytałam do końca,wiesz jeśli kiedykolwiek się do Ciebie odezwie czy napisze czy będzie dzwonił wył tel,jak przyjedzie to niech ktoś powie,że siedzisz z chłopakiem czy,że nie masz czasu dla takich ludzi jak on.Wiesz co najbardziej boli? Jak ktoś Cię oleje,nie wyzwie czy nakrzyczy,ale nie zrobi i nie powie nic.Postaraj się o tym wybryku natury zapomnieć,na pewno gdzieś czeka na Ciebie prawdziwy facet,tylko jeszcze się nie pokazał.Trzymaj się!

ah to życie ...

10 lis 2013 - 18:58:49

Wiadomo, że na początku boli, ale przestanie, uwierz.

zweryfikowana
Moderator szaf
Posty: 13.992

ah to życie ...

10 lis 2013 - 19:03:04

Cytat
lovemeamore
Cytat
paskunis93
Przeczytałam do końca. Wiem, że go kochasz ale zostaw go to nie ma sensu, on Cię krzywdzi a tak na prawdę nigdy się nie zmieni...

eh , wiem wszyscy mi to mówią. Ale ja nie potrafię zrozumieć tego jak można być tak perfidnym kłamcą i jeździć do mnie patrzeć prosto w oczy mówiąc, że mnie kocha i za niedługo stworzymy rodzinę a w następny dzień do niej ...


nie potrafię, zrozumieć dlaczego na tym świecie są tacy ludzie ...

A co ty chcesz zrozumieć, po kiego grzyba głowę sobie zawracasz takim palantem ? Są takie egzemplarze i już. Mało ci rozterek ? Niech się szlaja z kim chce i jak chce, zostaw tego panicza i nie szukaj jakiegoś tłumaczenia, że koledzy, że inna.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 19:03:40

Doczytałam. Na Twoim miejscu, już bym go dawno zostawiła. Nie wiem, na co dalej czekasz, dziewczyno? Koleś ma Cię w zadku, widać to gołym okiem. Za takie poniżenie i brak szacunku-zostawiłabym.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 19:07:29

szanuj się dziewczyno! z kim ty się zadajesz? nie daj się tak traktować i nie poniżaj się będąc z kimś takim.

ah to życie ...

10 lis 2013 - 19:08:07

aleś Ty naiwna, co to mało facetów na świecie
ogarnij się dziewczyno i daj sobie spokój z tą pseudo miłością
przestan z siebie robić męczennicę pańską

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Czy jesteście rozpieszczane w związkach?