Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

odwołaj ten ślub dziewczyno!
przeczytaj to co napisałaś tu nam,ale przeczytaj jakby to dotyczyło kogoś innego-tak patrząc na to z boku...
co byś poradziła dziewczynie w takiej sytuacji..?

nic dobrego z tego nie będzie,uwierz mi,po ślubie będzie jeszcze gorzej,
ja ze swoim obecnym mężem zaczęłam się spotykać jak miałam 15 lat,po dwóch latach zamieszkałam u niego,po 8 wzieliśmy ślub,dziś jesteśmy razem 23 lata i kłocilismy sie może z 10 razy wszystkiego,nigdy na siebie nie wrzeszczymy,nigdy w żaden sposób mnie nie wyzwał ani tp,nigdy nie uslyszalam,że coś jest z mojej winy,a przeżyliśmy naprawdę już sporo kłopotów
mąż to ktoś ,kto zawsze Cie wspiera ,jest przy Tobie na dobre i złe,na kogo możesz liczyć w każdej chwili i w kazdej sytuacji i takiego kogoś szukaj

Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)

Uciekaj dziewczyno...
Co Cię przy nim trzyma?
Czekasz aż zacznie Cię bić, aż wpędzi Cię w takie kompleksy i depresję, że będziesz go przepraszała za to, że żyjesz? Jaki ślub... pogoń go do mamusi niech wraca skoro tam ma być mu lepiej!

zweryfikowana
Posty: 203
Ostrzeżenia: 1/5

nie wmawiaj sobie że się zmieni bo tak nie będzie .... rozejdzcie się teraz niż miało by to być po ślubie , on nie zasługuje na cb

Cytat
baby89



za bardzo kocham moj pierscionek jak dla mnie jest idealny. a znajac zycie gdybym go oddala wyladowal by gdzies w rowie badz w glebokiej wodzie

naprawdę w tej całej sytuacji przejmujesz się pierścionkiem?

powinien się wyprowadzić na jakiś czas i zobaczycie co będzie.

Cytat
rougegirl
Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)
i to jest wytłumaczenie agresji faceta wg ciebie?no tak ,co z tego ze rzuci czyms ze wyzwie ze pomiata ,przecież biedny ciężko pracuje, widzi mordy tesciow jak okresliłas ,co swiadczy o czyms tez,juz nie będę się wypowiadac ,no i pan i władca ma prawo się powyżywac co nie>?najlepiej trzeba w dziewczynie wzbudzić poczucie winy ,to ja jestem winna ze maz mnie tłucze :) takiego jesteś zdania?

powinniscie wynajac wlasne mieszkanie lub chociazby pokoj. Tak jak mowisz dziwne by bylo gdybyscie zamieszkali z jego rodzicami w tym wieku ale moze przerasta go sytuacja gdzie on musi mieszkac ze starszymi osobami. Mysle ze powinniscie wynajac cos swojego(nawet malutka kawalerka) w miare blisko domu bys mogla zajmowac sie starszymi ale jednoczesnie miec WLASNE zycie z facetem.

Cytat
brunetka71
Cytat
rougegirl
Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)
i to jest wytłumaczenie agresji faceta wg ciebie?no tak ,co z tego ze rzuci czyms ze wyzwie ze pomiata ,przecież biedny ciężko pracuje, widzi mordy tesciow jak okresliłas ,co swiadczy o czyms tez,juz nie będę się wypowiadac ,no i pan i władca ma prawo się powyżywac co nie>?najlepiej trzeba w dziewczynie wzbudzić poczucie winy ,to ja jestem winna ze maz mnie tłucze :) takiego jesteś zdania?

czy ona napisała, że ją bije? NIE. Nie chce wzbudzać tu poczucia winy w niej, ale wszystkie od razu założyłyście, ze on jest zły i to jego tylko wina. Ona tu opisała po krótce swoją historię, z czego nie można od razu wnioskować, że powinna go rzucić, bo to tyran i cham. Sama autorka tekstu napisała, że on uważa, że w tym domu nie ma przyszłości - to samo już może tłumaczyć jego złość. Owszem, nie można tak usprawiedliwiać trzaskania drzwiami i krzyków, ale widocznie ta frustracja jest skumulowana na tyle, że on nie wie co w tej sytuacji zrobić, bo ani to mieszkać razem w takich warunkach ani osobno.

Cytat
rougegirl
Cytat
brunetka71
Cytat
rougegirl
Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)
i to jest wytłumaczenie agresji faceta wg ciebie?no tak ,co z tego ze rzuci czyms ze wyzwie ze pomiata ,przecież biedny ciężko pracuje, widzi mordy tesciow jak okresliłas ,co swiadczy o czyms tez,juz nie będę się wypowiadac ,no i pan i władca ma prawo się powyżywac co nie>?najlepiej trzeba w dziewczynie wzbudzić poczucie winy ,to ja jestem winna ze maz mnie tłucze :) takiego jesteś zdania?

czy ona napisała, że ją bije? NIE. Nie chce wzbudzać tu poczucia winy w niej, ale wszystkie od razu założyłyście, ze on jest zły i to jego tylko wina. Ona tu opisała po krótce swoją historię, z czego nie można od razu wnioskować, że powinna go rzucić, bo to tyran i cham. Sama autorka tekstu napisała, że on uważa, że w tym domu nie ma przyszłości - to samo już może tłumaczyć jego złość. Owszem, nie można tak usprawiedliwiać trzaskania drzwiami i krzyków, ale widocznie ta frustracja jest skumulowana na tyle, że on nie wie co w tej sytuacji zrobić, bo ani to mieszkać razem w takich warunkach ani osobno.

Popieram,ponieważ znamy wersję jedną ze stron.
Poza tym: stanowcze NIE mieszkanie z teściami!

autorko watku dodam ci tylko tyle jeszcze ,jego agresja ,i sposób kraktowania ciebie otoczenia i td ,nie minie ,nawet gdy się wyp;rowadzicie i zamieszkacie osobno ,to jak mieszkaci eteraz nie jest powodem agresji i takiego zachowania ,to po prostu jest taki typ ,który cie nie szanuje ,nie szanuje twojej pracy nad ludzmi ,mało tego jest agresywny ,i zrobisz błąd jeśli uwierzysz ze on nagle się zmieni ,jak pójdziecie na swoje ,ktoś kto jest chamem bez kultury agresywnym ,pozostanie nim i znajdzie nastepny pwod ,by si ewyzywac rzucac czyms

Cytat
rougegirl
Cytat
brunetka71
Cytat
rougegirl
Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)
i to jest wytłumaczenie agresji faceta wg ciebie?no tak ,co z tego ze rzuci czyms ze wyzwie ze pomiata ,przecież biedny ciężko pracuje, widzi mordy tesciow jak okresliłas ,co swiadczy o czyms tez,juz nie będę się wypowiadac ,no i pan i władca ma prawo się powyżywac co nie>?najlepiej trzeba w dziewczynie wzbudzić poczucie winy ,to ja jestem winna ze maz mnie tłucze :) takiego jesteś zdania?

czy ona napisała, że ją bije? NIE. Nie chce wzbudzać tu poczucia winy w niej, ale wszystkie od razu założyłyście, ze on jest zły i to jego tylko wina. Ona tu opisała po krótce swoją historię, z czego nie można od razu wnioskować, że powinna go rzucić, bo to tyran i cham. Sama autorka tekstu napisała, że on uważa, że w tym domu nie ma przyszłości - to samo już może tłumaczyć jego złość. Owszem, nie można tak usprawiedliwiać trzaskania drzwiami i krzyków, ale widocznie ta frustracja jest skumulowana na tyle, że on nie wie co w tej sytuacji zrobić, bo ani to mieszkać razem w takich warunkach ani osobno.
o biciu napisałam ogolnie ,przykłąd a agresja która ona opisuje ,jego sposób traktowania ej ,brak szacunku dl ajej domu rodzicow i pracy swiadczy o tym jakim jest typem ,i wyprowadzka niż nie zmieni w tym wypadku ,a co do bicia to mysle ze w tym przypadku ,niedługo to się stanie



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-07 10:18 przez brunetka71.

Cytat
brunetka71
autorko watku dodam ci tylko tyle jeszcze ,jego agresja ,i sposób kraktowania ciebie otoczenia i td ,nie minie ,nawet gdy się wyp;rowadzicie i zamieszkacie osobno ,to jak mieszkaci eteraz nie jest powodem agresji i takiego zachowania ,to po prostu jest taki typ ,który cie nie szanuje ,nie szanuje twojej pracy nad ludzmi ,mało tego jest agresywny ,i zrobisz błąd jeśli uwierzysz ze on nagle się zmieni ,jak pójdziecie na swoje ,ktoś kto jest chamem bez kultury agresywnym ,pozostanie nim i znajdzie nastepny pwod ,by si ewyzywac rzucac czyms
Cytat
rougegirl
Cytat
brunetka71
Cytat
rougegirl
Cytat
merijuana
kobieto co ty jeszcze z nim robisz wywal go na zbity ryj....na co ci facet który cię nie szanuje....chcesz stracic resztki swojej godnosci....
a ja myślę, że zbyt szybko zrzuciłyście winę na niego, bo chłopak pracuje, być może bardzo ciężko, wraca z pracy, musi oglądać nie dość, że mordy teściów, to jeszcze zaniedbany dom i być może Ty też masz w te nerwy swój wkład. Duży wpływ na te kłótnie na pewno mają Twoi rodzice, a raczej to, że z nimi mieszkacie, bo wiele małżeństw się przez to rozpada, zapewne gdybyście mieszkali sami ( np. na stancji ) byłoby o niebo lepiej, bo on miałby swobodę i czułby się w końcu jak u siebie! Na moim przykładzie: od kiedy wyprowadziliśmy się od rodziców i mieszkamy sami, to jest cudownie, a to już 2 lata. Mamy miejsce żeby w ciszy i spokoju porozmawiać ( bez ciekawskich uszu współdomowników ), moj narzeczony kocha chodzić 'w rosole', że tak to ujmę, a ani u jego rodziców nie mógł tego robić, ani u moich, a teraz czujemy się swobodnie, nikt nie miałczy nad głową, że coś trzeba zrobić, żyjemy swoim życiem i dlatego nie ma kłótni między nami prawie wcale!

Musisz po prostu z nim pogadać, co tak go frustruje i co możecie zrobić aby to naprawić :)
i to jest wytłumaczenie agresji faceta wg ciebie?no tak ,co z tego ze rzuci czyms ze wyzwie ze pomiata ,przecież biedny ciężko pracuje, widzi mordy tesciow jak okresliłas ,co swiadczy o czyms tez,juz nie będę się wypowiadac ,no i pan i władca ma prawo się powyżywac co nie>?najlepiej trzeba w dziewczynie wzbudzić poczucie winy ,to ja jestem winna ze maz mnie tłucze :) takiego jesteś zdania?

czy ona napisała, że ją bije? NIE. Nie chce wzbudzać tu poczucia winy w niej, ale wszystkie od razu założyłyście, ze on jest zły i to jego tylko wina. Ona tu opisała po krótce swoją historię, z czego nie można od razu wnioskować, że powinna go rzucić, bo to tyran i cham. Sama autorka tekstu napisała, że on uważa, że w tym domu nie ma przyszłości - to samo już może tłumaczyć jego złość. Owszem, nie można tak usprawiedliwiać trzaskania drzwiami i krzyków, ale widocznie ta frustracja jest skumulowana na tyle, że on nie wie co w tej sytuacji zrobić, bo ani to mieszkać razem w takich warunkach ani osobno.
o biciu napisałam ogolnie ,przykłąd a agresja która ona opisuje ,jego sposób traktowania ej ,brak szacunku dl ajej domu rodzicow i pracy swiadczy o tym jakim jest typem ,i wyprowadzka niż nie zmieni w tym wypadku ,a co do bicia to mysle ze w tym przypadku ,niedługo to się stanie


to może kierując się twoimi rokowaniami, niech już dziś idzie na policję i profilaktycznie zgłosi pobicie ;)

Cytat
baby89
w sierpniu tego roku postanowilismy zamieszkac razem. nie stac nas na odzielne mieszkanie wiec mieszkamy u mnie w domu z moimi rodzicami. ciagle mi powtarza ze u mnie nie ma przyszlosci bo wszystko trzeba naprawic ( mieszkam w domu ktory budowal moj dziadek). czepia sie ze musi dokladac sie do zyci a u siebie w domu mialby lepiej. mialby przyszlosc nie to co u mnie.

Ja też mieszkam z narzeczonym w moim domu.
Mamy dla siebie 1 pokój a nie takie hotelowe warunki(3 pokoje i własna łazienka) jakie zaoferowałaś temu swojemu nierobowi.
Mój dom jest stary,jednopoziomowym (ponad 100-letni)i bezustannie coś trzeba naprawiać bo ciągle coś szwankuje.

Przez dwa lata wkład finansowy i wkład pracy mojego faceta jest NIEOCENIONY.
Kiedy nie mieszkaliśmy jeszcze razem, to swój 3-tygodniowy urlop poświęcił na remont MOJEJ werandy bo sam stwierdził,że jest niezbędny.
Ani razu nie słyszałam od niego słowa skargi,czy wyrzutów.

Są rzeczy do zrobienia,które może zrobić tylko On.
Ja nie jestem w stanie narąbać drewna, nie uszczelnię pieców, nie założę kanalizacji, nie zrobię gruntownego remontu, nie zmienię legarów i podłogi na nową, nie obsługuje się piłą spalinową, więc nie powycinam dużych drzew.



Ten twój przydupas(bo inaczej czegoś takiego nazwać nie można)to jakiś NIERÓB totalny! W głowie mi się nie mieści,że takie mendy istnieją.

Skoro naprawić coś w domu(czy swoim czy twoim) to jest dla niego problem, to znaczy,że to LEŃ i melepeta najgorszego sortu a mieć leniwego faceta ze skłonnością do popijania (->z gruszek wina nie zrobi) to jest NAJGORSZY SCENARIUSZ!
Weź go wywal na zbity pysk i znajdź sobie jakiegoś wartościowego mężczyznę,który nie doprowadzi waszego wspólnego domu, swoim niedbalstwem i lenistwem do ruiny.

Pamiętaj,że kiedyś się pojawią dzieci.
Chcesz unieszczęśliwić swojego syna takim Ojcem,który zamiast angażować go w pracę i uczyć męskiego podejścia do życia, będzie urządzał kłótnie i popijawy?

Mieszkacie w domu z ogrodem i to wymaga ciągłej pracy - rok w rok drobne remonty, przekopywanie ogródka,sadzenie i dbanie o rośliny,zwożenie i cięcie drewna na opał.
Już dał Ci do zrozumienia,że na niego nie masz co liczyć - albo sama będziesz tyrać jak wół,albo wszystko wam się zawali w końcu na łeb.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-11-07 10:55 przez Ilikeyourface.

zweryfikowana
Posty: 367
Ostrzeżenia: 1/5

wszstkie juz byscie go wywalily na zbity pysk... blagam was on jej nie bije!!!!!! on poprostu manipuluje jej uczyciami ! nie chce byc lokatorem a panem domu sdlatego chcialby byc u swoich rodzicow jemu by to bylo na reke bo zachowywal by sie swobodniej poprostu jest strasznym egoista.. nie pracujesz ale moze mozesz zaczac pracowac chociaz na pol etatu ? kasa nie jest chybaa taka straszna a zadna praca nie hanbi. z tego co wiem szczere rozmowy kazdy radzi ..... ale to nie pomaga skoro facet ma swoje przekonania to niech je ma usiadz z nim i pogadaj ze chcesz sie do niego wprowadzic zobaczy jak to jest. badz ulegla a zrozumie ze nie robisz tego z wlasnej woli tylko pod rygor ktory on wprowadza.

Cytat
KRWAAAAA
wszstkie juz byscie go wywalily na zbity pysk... blagam was on jej nie bije!!!!!! on poprostu manipuluje jej uczyciami !

A, to nie, to spoko.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

moj byly- najwiekszy palant jakiego znam