Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 12:48:09

Edit: Dla tych którym nie chce się czytać wszystkich stron wątku..
świat mi się zawalił..
Przyjechał powiedział, zebym go nie uważała za "gnoja", ze musiał wyjechać i wszystko przemysleć. Powiedział, ze to koniec, że przerósł go rozwoj tego związku, że to za szybko dla niego, że nie ma 100% pewnosci, ze to ja jestem osobą z którą on chce spędzić życie i woli mi teraz powiedzieć to niż za pół roku..
Nie potrafię tego pojąć..sam mowił, ze chce dziecka, ze chce razem zamieszkać, że kocha, że teskni, ze pragnie, ze nie moze juz wytrzymac tej rozlaki i co nagle mu się odwidziało? Stwierdził, ze to wszystko prawda, ale przeraża go rozwój, że nie chce mnie skrzywdzić(?)...a przeciez juz skrzywdził..
Płakałam przy nim, bo nie mogłam zrozumieć jak mógł mnie tyle czasu oszukiwać, jak mógł się tak zabawić moimi uczuciami.. chciał mnie przytulić, proponował spotkanie jutro na spokojnie, ale po co?! żeby znów usłyszeć to samo? Jak mogłam być tak naiwna...jak mogłam się tak pomylić. Nie chciał mnie wypuścić z samochodu, nie wiem czego oczekiwał..chyba, żebym mu powiedziała, ze wszystko jest w porządku i, że nie jest dla mnie gnojem, który złamał mi serce..chyba chciał uspokoić swoje sumienie.
Na koniec powiedział, ze miesiąc temu złożył deklarację na misję do Kosowa i właśnie została zaakceptowana, wyjeżdza za 2 tygodnie.
Zapytałam tylko kim ja dla niego byłam, przygodą? Stwierdził, ze wspaniałą Kobietą i zasługuję na kogoś lepszego..kto mnie doceni. Powiedział, ze on nie wie co ja robię jak go tutaj nie ma i on się boi, ze go zawiodę, że mam sporo adoratorów, co jest nieprawdą i, że będę chciała sobie znalezc faceta tu na miejscu, a on zostanie na lodzie, ze tyle razy zostal oszukany, ze sie boi zaufać.
Najgorsze jest to, ze ja nawet nie mam z kim o tym porozmawiać, siedzę w domu sama, mam ochotę nie istnieć..czuję się beznadziejna..widocznie byłam za zwykła.. :(((((((((((((((((((((((((((((((((!



To był zwiazek na odleglosc, ale widzielismy sie dosc czesto, srednio co 10 dni przyjezdzal na 3-4 dni.Ostatnio byla nasza najdluzsza przerwa, nie widzielismy się 3 tyg. bo praca mu na to nie pozwalala..tesknil, ciagle powtarzał, ze juz nie moze sie doczekac, ze juz nie wytrzymuje z tęsknoty do mnie, ze kocha. W koncu przyjechal w nocy od razu po pracy, nie mowil nic przez godzinę tylko cały czas mnie tulil i calowal, nie mogl sie ode mnie oderwac. Cieszylismy sie, ze w koncu sie soba nacieszymy, bo mial tu byc miesiac i pozniej ja na miesiac mialam jechac do niego. Spedzilismy ze soba cala noc, nad ranem pojechal do swojego domu rodzinnego przywitac sie i przepakowac, bo mielismy tego dnia wyjechac nad morze. Jak odjeżdzał to powiedzial jeszcze, ze przyjedzie po mnie najszybciej jak się da, bo nie chce sie juz ze mna rozstawac nawet na chwilę. Ja sie spakowalam i czekalam na niego, nie przyjezdzal, nie odbieral tel, nie odpisywal na sms..pojechalam do jego domu i dowiedzialam sie tylko, ze wrocil do miejscowosci, w ktorej teraz mieszka. Od tego czasu minął juz ponad tydzien, a ja nie mam pojęcia co się dzieje..napisalam juz milion sms, dzwoniłam - odrzuca mnie, czyli nie chce ze mną rozmawiać, tylko dlaczego? Jestem kompletnie załamana...nie wiem co mam myslec, co robic.
Nie śpię, płaczę...z bezradnosci..zastanawiam się jak mogl tak postąpić? Zostawic mnie bez slowa..przeciez tak sie cieszylismy, ze sie zobaczymy, tacy bylismy szczesliwi..
Wciąż czekam, łudzę się, że sie odezwie, zastanawiam się co się stało, ze tak postąpił..
Musiałam się wygadac ;-(



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-11 06:04 przez oklamal.

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 12:53:07

Czemu do niego nie pojedziesz?

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 12:53:08

Strasznie Ci współczuję ;(( Mój były nie odzywał się w ten sposób 3 dni i myślałam, że oszaleję z rozpaczy! A później po prostu zerwał... Przez 3 czy 4 miesiące nie wychodził z domu, nie chciał się z nikim widzieć, nie jadł w ogóle. Jego mama myślała, że to ja zerwałam i tak przeżywa, aż nie wytrzymała i przyjechała do mnie i wytłumaczyłam jej jak było. Od tamtej pory minęło pół roku i obie nie wiemy co się wtedy wydarzyło. Byłam wobec niego tak w porządku jak to tylko możliwe i mega szczera. Wiedział o wszystkim i nie miał powodu by tak postąpić. A jednak. Czasami dzieją się różne rzeczy, na które nie mamy wpływu. Wyleczyłam się z tej miłości, ale było niemiłosiernie ciężko i mam nadzieję, że Ciebie to samo nie spotka, że jednak da się to jakoś wytłumaczyć. Może po prostu jedź do niego? Na siłę! Inaczej niż w cztery oczy tego nie wyjaśnisz...

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 12:54:53

Straszna sytuacja...

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 12:58:11

Ja to już bym sobie wyobrażała Bóg wie co ,że coś mu się stało ,masakra . Nawet nie wiem co mogłabym Ci poradzić , może zadzwoń do jego mammy i zapytaj co się z nim dzieje , bo martwisz się i nie wiesz co się z nim dzieje .

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:01:05

o matko... ale..jak to, po co, dlaczego? nie umiem znaleźć nawet hipotetycznego powodu takiej sytuacji... zaraz przed wyjsciem jesczcze bylo tak dobrze- nie pojmuję. a może on ma jakies problemy natury psychicznej..? zabrzmialo to moze jak osąd jakies wariatki, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy- nie dzieje się tak, tak po prostu sie nie robi, to jest nielogiczne, niepoważne. tym barzdiej, że, jak piszesz, przed wyjsciem mowil, że po Ciebie przyjedzie, wróci... moze pogadaj z jego mamą? przedstaw jej sytuację, może ona wie coś więcej? kurcze, trzymam kciuki zeby wszystko rozwiązalo się w posytywny sposób, i za Ciebie, zebys była silna. trzymaj się!

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:01:44

Moze Cie zdradzil albo zrobil cos glupiego i teraz sie za to wstydzi. Pojedz do niego i to wyjasnij, jesli nie daje Ci to spokoju.

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:03:21

Cytat
karollcia20
Czemu do niego nie pojedziesz?
To jest 500 km, nie jest mi tak łatwo jechać, bo nie mam auta, autobusy z przesiadkami, to jest duże miasto. I nawet nie wiem czy on tam jest, przeciez ma urlop mogl gdzies jechac.. i co bedzie jesli pojadę, a jego tam nie będzie? Na taka podroz trzeba poswiecic cały dzien, raz juz jechalam, odebral mnie z dworca, a teraz musiałabym jechac taksowką za ktora zaplacilabym pewnie majątek, a z kasa cięzko..na podmiejskich się tam nie znam.. ale jesli się nie bedzie do mnie w dalszym ciągu odzywał to tak zrobię :(

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:03:47

Cytat
tullia
o matko... ale..jak to, po co, dlaczego? nie umiem znaleźć nawet hipotetycznego powodu takiej sytuacji... zaraz przed wyjsciem jesczcze bylo tak dobrze- nie pojmuję. a może on ma jakies problemy natury psychicznej..? zabrzmialo to moze jak osąd jakies wariatki, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy- nie dzieje się tak, tak po prostu sie nie robi, to jest nielogiczne, niepoważne. tym barzdiej, że, jak piszesz, przed wyjsciem mowil, że po Ciebie przyjedzie, wróci... moze pogadaj z jego mamą? przedstaw jej sytuację, może ona wie coś więcej? kurcze, trzymam kciuki zeby wszystko rozwiązalo się w posytywny sposób, i za Ciebie, zebys była silna. trzymaj się!

racja

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:05:42

Cytat
adrianna_k30
Ja to już bym sobie wyobrażała Bóg wie co ,że coś mu się stało ,masakra . Nawet nie wiem co mogłabym Ci poradzić , może zadzwoń do jego mammy i zapytaj co się z nim dzieje , bo martwisz się i nie wiesz co się z nim dzieje .
Ja tez sobie wyobrażam :( Rozmawiałam z jego mama to powiedziała, ze po prostu powiedzial jej, ze musi jechac do siebie i tyle, ona nic wiecej na ten temat nie wie, nie maja ze soba za dobrego kontaktu, rzadko do siebie nawet dzwonią, gdy go tutaj nie ma.[/quote]



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-08-08 13:07 przez oklamal.

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:09:40

Byłam w tej samej sytuacji... Też nie mogłam pojechać, wyjaśnić... Jak ja doskonale Cię rozumiem i wiem co czujesz! Jeśli będziesz chciała porozmawiać to pisz na pw, razem raźniej!

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:11:41

kurcze no nie wiem to może mu napisz smsa żeby dał znak ,że z nim wszystko jest ok bo się strasznie martwisz . Swoją drogą facet chyba stracił mózg , jak można tak się nie odzywać nagle , przecież logiczne ,że będziesz się o niego martwić ...

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:17:54

Cytat
adrianna_k30
kurcze no nie wiem to może mu napisz smsa żeby dał znak ,że z nim wszystko jest ok bo się strasznie martwisz . Swoją drogą facet chyba stracił mózg , jak można tak się nie odzywać nagle , przecież logiczne ,że będziesz się o niego martwić ...
Pisałam :( z pytaniem co się stało; że się martwię; dlaczego tak postapił; zeby napisal cos, cokolwiek; zeby dal jakikolwiek znak, ze nic mu nie jest; gdzie jest;
i tak w kółko..napisalam juz nawet, ze jest tchórzem, ze zostawil mnie bez slowa i nadal nic ;-(

Zniknął bez słowa..

08 sie 2013 - 13:20:13

sama nie wiem jakie może być logiczne wytłumaczenie jego zachowania , straszne ... nawet nie chce sobie wyobrażać jak się teraz czujesz. Nie zostało Ci nic innego jak czekać , może się opamięta i odezwie się , bądź dobrej myśli .

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Nadal czuję, że go kocham. dlaczego?