Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Wspolczuc.

Ja tam ja rozumiem i nie oceniam.Dlaczego?dlatego,ze rozpacz to tak sline uczucie,nad ktorym nie ma kontroli.Jesli rozpacz jest naprawde wielka(a przypuszczam,ze w tym wypadku na pewno byla)czlowiek nie kontroluje swoich zachowan.Jest w stanie zrobic absolutnie wszystko zeby tylko choc na chwile zrobilo mu sie lzej.I ona tak zrobila.A teraz bedzie cierpiala podwojnie.Dlatego trzeba jej pomoc jak tylko sie da.

kolejny przypadek bezmyślnej popisówy
co chciała udowodnić, idąc z ćpunem do łóżka (albo gdzieś tam w krzaki)? jak chciała pokazać swojemu byłemu, jaka jest świetna, to z Hołowczycem trzeba się było bzykać, a nie z byle kim.
wcale jej nie współczuję, bo jak się nie zabezpieczała, to wiedziała, w co gra. Każdy wie, skąd się biorą dzieci

chociaz z drugiej strony - słyszałam o innym ciekawym przypadku, a nawet znam tych ludzi, zwłaszcza faceta. Rozstali się (on ją rzucił), ona dość szybko poderwała innego i myślała, że Jarek będzie zazdrosny. Jarek nie był, miał to w nosie. Aż pewnego dnia ktoś się wygadał, że ona w ciąży i została sama, bo ten jej nowy goguś był żonaty i nie zamierzał się rozwodzić.
Po jakimś czasie widzę Jarka z nią na mieście, ona faktycznie w ciąży. Okazało się, że po takich doświadczeniach dziewczyna przeszła szybkie dojrzewanie (bo jak na swoje 23 lata to faktycznie durna była), spoważniała, zmieniła podejście do życia, zrozumiała co naprawdę ważne - zmieniło się wszystko to, co Jarkowi nie odpowiadało. Wszyscy wiemy, że wychowuje nie swoje dziecko, ale skoro tak wybrał i są szczęśliwi...

moja kumpela to taki typ czlowieka ktory(niestety)kompletnie nie odnajduje sie w realiach rzeczywistosci.taka jest prawda i mowilam jej o tym wielokrotnie.jest taka ze jak nie jest do konca szczesliwa co jest przeciez najwazniejsze w zyciu to i tak dalej w to brnie bo nie potrafi powiedziec STOP.nie chodzi mi teraz o obgadywanie jej bo to i tak do niczego by nie prowadzilo.chcialabym tylko przestrzec inne przez taka desperacja(bo nie wiem jak inaczej to nazwac).dziewczyny trzeba sie szanowac.

Ps.poki co to caly czas jest z tym przyszlym tata ale os mi w srodku mówi ze zostanie i tak sama. :(

naprawde nie wiem co ona teraz zrobi...

a wszelkie proby dotarcia do niej kończą się niepowodzeniem.a wiecie dlaczego?bo nikt nie lubi jak mu sie mówi prawdę prosto w twarz i nie wszyscy potrafią znieść krytykę postępowania.a ja jej powiedzialam(cytuje)"ta znajomość do niczego nie prowadzi a jeśli wydarzy sie coś nieprzewidzianego co zmienić moze twoje zycie to się juz nie wyplątasz z tego.powinnaś coś z tym zrobić.nikt nie będzie nigdy żył za Ciebie" i nasz kontakt się urwał...a po jakimś czasie dowiedziałam się że jest w ciąży.

ojjj .......;/ szkoda dziecka..........;/

wiem ze od dawna pragnla zostać matką.wielokrotnie o tym powtarzala.ale wiem tez w kim wyobrazala sobie budowac rodzinę.dziweczyny doradźcie cos!jak mam do niej dotrzeć??bo ja juz nie wiem co robic.a wiem ze mnie teraz bardzo potrzebuje

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Mój chłopak