Problem polega na tym ze widuje sie ostatnio z moim facetem codziennie... przez 7 dni w tygodniu.. jak on sie ze mna nie spotka to jest po prostu chory.. nie moge sie przez to z nikim spotykac..najlepiej jakbym siedziala w domu 24 h na dobre..
mam bardzi dobrego kolege znam go juz dobre 6 lat i jakos nigdy sie n nim nie zawiodlam .. on go oczywiscie tez poznal ...jestesmy zwyklymi znajomymi , nigdy miedzy nami nic nie bylo i nie bedzie - on ma swoja dziewczyne ja swojego chlopaka..
ALe moj tego nie rozumie i ciagle mi mowi ze jestem 'dwulicowa' jak sie spotykam ze swoim znajomym bo on nie wie co ja z nim tam moge robic..
JEstesmy razem przez prawie 5 lat.. mowi do mnie jakby mnie znal od miesiaca..;/
Z kazdego wyjscia sie usze tlumaczyc.. nie wiem jak mu delikatnie uzmyslowic to ze sie troche mecze...ze chce miec jeden dzien w tygodniu tylko dla siebie...
i