Obecnie rozmawiamy o:

transportery taśmowe

10 minut temu

sprawdzony stomatolog

13 minut temu

sklep detailingowy

37 minut temu

kosmetyki samochodowe

godzinę temu

dresy na ulice

godzinę temu

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 18:49:31

To zależy od ludzi i sytuacji:)
[embed_image 7d0e5da96284cdc85a467cacc73ee1b6]

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 18:53:53

juz bylo kilka watkow o milosci na odleglosc...

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 18:57:29

Cytat
alexis
Cytat
teresu
Tylko prawdziwa miłość pokona odległość.
i właśnie tego stwierdzenia nie cierpię
Prawdziwa miłość? hmmm... a co to za miłość jeśli ludzie się nie widują... Nie można kochać przez telefon
poza tym moim skromnym zdaniem w prawdziwej miłości nie ma rozłąk bo po co sie rozdzielać jeśli się kocha

a jesli wyjazd jest konieczny? bywaja takie milosci ktore poradza sobie z tym bo bardzo sie kochaja i to jest mozliwe.

zweryfikowana
Posty: 5.698
Ostrzeżenia: 3/5

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 18:57:51

Cytat
bibiwarum
Nie przerwa.

Chyba ze to kwestia miasiaca bycia osobno czy dwoch to izi .

Ale jak mieszkacie daleko od siebie i zadk osie widujecie ... to bezsensnu .

Przetrwa ;) Moja kuzynka która mieszka na drugim koncu Polski pomyliła numery i poznała chłopaka, który mieszka w moim miescie.. Ona przyjeżdzała na wakacje, on chyba częściej do niej moze na weekend. Nie wiem jak czesto może raz na miesiąc, a może nawet rzadziej. I tak chyba dwa lata. Teraz od roku są razem w Anglii, a 22 sierpnia bedę się bawić na ich weselu ;)



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-07-22 19:00 przez djmc14.

zweryfikowana
Posty: 5.698
Ostrzeżenia: 3/5

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 18:59:22

Aaa i nie była całe wakacje u mnie tylko chyba miesiąc ;D

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 19:01:15

Cytat
alexis
jestem zdecydowanie na nie :( nie wyobrażam sobie być z kimś i nie widzieć go np przez pół roku czy rok.... przecież człowiek się zmienia przyjeżdża po czasie i okazuje sie zupełnie inną osobą


Dokładnie :)

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 19:02:07

Cytat
Adussia
A ja jestem i ZA i PRZECIW ;)

Sama bylam w zwiazku na odleglosc przez 3 lata :) Widywalismy sie co weekend :) A teraz ze sobą mieszkamy, jestesmy zareczeni i myślimy o przyszłosci - slub, domek dzieci :) I ta odleglosc nas umocnila ;) Teraz nie wyobrazamy zostawic siebie nawet na 1 dzien :) A propos tego "nierozstawania się" to jak juz mieszkalismy razem moj Narzeczony musial pojechac do domu do siebie i niestety ostatni autobus nie przyjechal,gdyz byla sroooga zima..A On wiedzac,ze nie moze mnie samej na noc zostawic przeszedl 60 km na nogach i na 5 rano doszedl do domku i powiedzial,ze nie wyobraza sobie zostawic mnie nawet na 1 noc sama,bo nocy bez przytulenia mnie sobie nie wyobraza :)
Pamietam jak 4 lata czytalam artykuly o MILOSCI NA ODLEGLOSC i sie zrazilam.. Bo wszyscy pisali,ze to nie wychodzi.. I balam sie,ze i Nam nie wyjdzie :) A jednak prawdziwa milosc przetrwa WSZYSTKO! :)

A dlaczego jestem przeciw?
Gdyz wlasnie mam teraz taki przypadek w rodzinie,ze 3-letnie malzentwo sie rozstaje wlasnie z powodu MIGRACJI..A to byla wielka milosc.. Niestety Jemu sie odwidzialo.. Ehh.
Wow!! Przeszedł 60 km pieszo.. nieźle ;-))

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 19:13:36

ojjj jak kocha to poczeka ;) moze jak skonczysz szkole to pojedziesz do Niego ;)


_____________________________________________________

[embed_image cc40fc11262190ff447be88b0707ea07]

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 19:24:06

Kochanie... Żeby móc żyć na tak dużą odległość, trzeba być naprawdę odpowiedzialnym, wiedzieć czego się chce w życiu i przede wszystkim ZNAĆ SIEBIE i być pewnym co do partnera - bo z takim fiu-bździu daj sobie od razu spokój ;)
Ja jestem w podobnej sytuacji, żyję już tak ponad 2 lata - jestem pewna co do mojego mężczyzny i żyjemy w narzeczeństwie - nie będę tutaj opowiadać co jak i dlaczego, bo nie czuję takiej potrzeby, żeby się zwierzać nieznajomym osobom ^^
Ale wiem coś o tym z doświadczenia i Ci ODRADZAM (!!) za całego serca taki związek, bo naprawdę obie strony muszą mieć BAAAAAARDZO silną wolę aby móc wytrzymać chwile rozstania i te, w których oboje będziecie wystawiani na próbę.
Radzę Ci poszukać chłopaka w swoich okolicach - nie wierzę, że jeszcze żaden się nie trafił ^^[/quote]


zgdzam sie z tą wypowiedzią...:)

Zastanawiam się czy damy rade.

22 lip 2009 - 22:51:52

nie wiem już co mam zrobić.. on kombinuje jak może żeby tylko szybko przyjechać i częśćiej.. Ciągle mnie zapewnia,że Tylko ja sie licze a w sposob zartobliwy mowi,ze jak kiedys wroci i bedzie tu zamiatal ulice przy biedronce a mnie zobaczy z innym typem to sie zabije itp;p he... w sumie chciałabym spróbować,ale należe do baaaaaardzo wrazliwych osob na "milosne porazki" i boje sie, ze znow sie zalamie psychicznie jesli nie wyjdzie..

Zastanawiam się czy damy rade.

24 lip 2009 - 18:00:40

wypowie sięjeszcze ktoś?:)

Zastanawiam się czy damy rade.

24 lip 2009 - 18:15:39

ja mam związek na odległość-350km nas dzieli
wiedzielismy od początku....dlatego jak najbardziej naturalne było to,że któres z nas bedzie musiało przeprowadzic sie do drugiego:)
Zgłosiłam sie na ochotnika.
Pod koniec września kończę projekt w firmie,bronie tyt.w szkole i jadę:)
dodam jeszcze,że póki co widujemy sie w każdy weekend:)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Młodszy partner...