odchudzanie z cateringiem dietetycznym
gorący temat
wczoraj o 19:27
wczoraj o 18:53
wczoraj o 13:41
wczoraj o 13:10
wczoraj o 12:42
24.02 o 23:39
30.01 o 21:06
Depilator laserowy Philips Lumea opinie
26.10 o 20:38
28.11 o 11:06
Pomocy! Ból zęba - domowe sposoby
16.11 o 13:39
jak malować paznokcie? pomocy!
15.01 o 17:44
Zastanawiam się czy damy rade.
Zastanawiam się czy damy rade.
dla mnie mega-trudne do wytrzymania emocjonalnie,na dłuzsza metę.nie zdecydowałabym sie
Zastanawiam się czy damy rade.
Nie przerwa.
Chyba ze to kwestia miasiaca bycia osobno czy dwoch to izi .
Ale jak mieszkacie daleko od siebie i zadk osie widujecie ... to bezsensnu .
Zastanawiam się czy damy rade.
Tylko prawdziwa miłość pokona odległość.
Zastanawiam się czy damy rade.
i właśnie tego stwierdzenia nie cierpięCytat
teresu
Tylko prawdziwa miłość pokona odległość.
Prawdziwa miłość? hmmm... a co to za miłość jeśli ludzie się nie widują... Nie można kochać przez telefon
poza tym moim skromnym zdaniem w prawdziwej miłości nie ma rozłąk bo po co sie rozdzielać jeśli się kocha
Zastanawiam się czy damy rade.
ja tez jakos sobie tego nie wyobrażam, rozumiem zeby to bylo krotkotrwale i przejsciowe, ale tak na stałe to nigdy w zyciu, zalezy tez w sumie od odleglosci..
Zastanawiam się czy damy rade.
Jak dla mnie predzej czy pozniej ktoras z osob znajdzie sobie kogos innego.
Chociaz bywaja przypadki, ze mimo dlugiej rozlaki ludzie dalej sie kochaja
Zastanawiam się czy damy rade.
taka miłość nie istnieje - najczęsciej facet będzie zdradzał a Ciebie trzymał daleko ...
Zastanawiam się czy damy rade.
A ja nie wiem.
Miałam chłopaka, nie jakoś bardzo daleko, 140 km od Poznania. Widzielismy sie całe wakacje i potem we wrześniu na jego urodzinach. Przetrwaliśmy 4 miesiące.
Moja koleżanka ma chłopaka, który mieszka 366 km od Poznania. I są ze sobą juz 4 lata.
Nie wiem, od czego to zależy.
Mój facet mieszka teaz jakies 25 km ode mnie, nie w Poznaniu. Widujemy się dość często ale czasem i o wydaje się być za daleko.
[embed_image c4262c95a3b6db6ddf7c573694432c6c] [embed_image e5c5046b2d76e3a1efc70cc90c156ecf] [embed_image 62cf565576e441ca8531855d5ad83c83]
Zastanawiam się czy damy rade.
A ja jestem i ZA i PRZECIW
Sama bylam w zwiazku na odleglosc przez 3 lata Widywalismy sie co weekend A teraz ze sobą mieszkamy, jestesmy zareczeni i myślimy o przyszłosci - slub, domek dzieci I ta odleglosc nas umocnila Teraz nie wyobrazamy zostawic siebie nawet na 1 dzien A propos tego "nierozstawania się" to jak juz mieszkalismy razem moj Narzeczony musial pojechac do domu do siebie i niestety ostatni autobus nie przyjechal,gdyz byla sroooga zima..A On wiedzac,ze nie moze mnie samej na noc zostawic przeszedl 60 km na nogach i na 5 rano doszedl do domku i powiedzial,ze nie wyobraza sobie zostawic mnie nawet na 1 noc sama,bo nocy bez przytulenia mnie sobie nie wyobraza
Pamietam jak 4 lata czytalam artykuly o MILOSCI NA ODLEGLOSC i sie zrazilam.. Bo wszyscy pisali,ze to nie wychodzi.. I balam sie,ze i Nam nie wyjdzie A jednak prawdziwa milosc przetrwa WSZYSTKO!
A dlaczego jestem przeciw?
Gdyz wlasnie mam teraz taki przypadek w rodzinie,ze 3-letnie malzentwo sie rozstaje wlasnie z powodu MIGRACJI..A to byla wielka milosc.. Niestety Jemu sie odwidzialo.. Ehh.
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-07-22 18:18 przez Adussia.
Zastanawiam się czy damy rade.
Z doświadczenia/autopsji wiem, ze to lipa.
Zastanawiam się czy damy rade.
co weekend?? ja też się tak widywałam z moim eks i nie uważam tego za związek na odległosć Chyba nie o takie związki tutaj chodzi...Cytat
Adussia
A ja jestem i ZA i PRZECIW
Sama bylam w zwiazku na odleglosc przez 3 lata Widywalismy sie co weekend A teraz ze sobą mieszkamy, jestesmy zareczeni i myślimy o przyszłosci - slub, domek dzieci I ta odleglosc nas umocnila Teraz nie wyobrazamy zostawic siebie nawet na 1 dzien A propos tego "nierozstawania się" to jak juz mieszkalismy razem moj Narzeczony musial pojechac do domu do siebie i niestety ostatni autobus nie przyjechal,gdyz byla sroooga zima..A On wiedzac,ze nie moze mnie samej na noc zostawic przeszedl 60 km na nogach i na 5 rano doszedl do domku i powiedzial,ze nie wyobraza sobie zostawic mnie nawet na 1 noc sama,bo nocy bez przytulenia mnie sobie nie wyobraza
Pamietam jak 4 lata czytalam artykuly o MILOSCI NA ODLEGLOSC i sie zrazilam.. Bo wszyscy pisali,ze to nie wychodzi.. I balam sie,ze i Nam nie wyjdzie A jednak prawdziwa milosc przetrwa WSZYSTKO!
A dlaczego jestem przeciw?
Gdyz wlasnie mam teraz taki przypadek w rodzinie,ze 3-letnie malzentwo sie rozstaje wlasnie z powodu MIGRACJI..A to byla wielka milosc.. Niestety Jemu sie odwidzialo.. Ehh.
Zastanawiam się czy damy rade.
Ja mam doświadeczenie 4 krotne najpierw 4 lata z chlopakiem w liceum...na odleglosc...nie wypaliło, pózniej 3 lata znowu na odległość (kiedy zaczeliśmy razem mieszkać okazałos się że ulegliśmy iluzji bo oni on nie jest tim kim myślalam że jest ani ja tym kim za kogo mnie uwazał) kolejny związek..miłość mojego życia dopólki nie musialam wyjechac na pół roku...kolejna porażka no teraz znowu się wkopałam w związek na odległość tym rezem międzykontynentalny. Powiem szczerze LIPA!!!
Zastanawiam się czy damy rade.
Treść posta została usunięta automatycznie
Zastanawiam się czy damy rade.
ja tez właśnie miałam faceta na odległość i chociaż to była wieeelka miłość to nie dałam rady i odeszłam od niego bo po prostu za dużo różnic między nami powstawało, byliśmy w zupełnie innych środowiskach, i chociaż codziennie ze sobą rozmawialiśmy to przecież to nie to samo.... nie wyobrażam sobie przeżywać czegoś takiego po raz drugi, bo dla mnie to była tylko męczarnia po jakimś czasie, ale jak wiadomo każdy jest inny i są ludzie, którym po prostu taki układ pasuje
ja z doświadczenia wiem, ze mi na pewno nie
Zastanawiam się czy damy rade.
odleglosc nie zatrzyma milosci.. jak kochasz to chcesz byc z druga osoba bez wzgledu na wszystko.