Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Miłość :(

13 lip 2009 - 10:59:21

Miałam bardzo podobną stuację. Mój chlopak po 2,5 roku bycia razem stwierdził że się dusi, ze nie wie cyz mnie kocha. Więc dałam sobie na wstrzymanie. W końcu po mojej oschłości zrozumiał ze kocha mnie pond życie. Teraz między nami jest cudownie. w listopadzie miną 4 lata jak jestesmy ze soba a w grudniu ślub:)

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:00:22

hej. widze ze jestes w takiej samej sytuacji jak ja ;/ chlopak zostawil po poltora roku bo stwierdzil ze nic juz nie czuje.. a jeszcze dobre dwa tygodnie przed tym rozstaniem byla taka sama sytuacja, ze zrywa. po czym po tygodniu wrocil bo jak powiedzial- uswiadomil sobie ze kocha. a po dobrym tyg, powiedzial znowu ze nie, jednak nie kocha. no to hallo, o co tu chodzi.. ?! :/
:(
3maj sie.. tyle Ci moge powiedziec

zweryfikowana
Posty: 5.206
Ostrzeżenia: 1/5

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:01:35

moim zdaniem narzucac mu sie to zly krok. Rozumiem ze Ci na nim bardzo zalezy ale wiem tez ze faceci nie lubia jak im sie kobieta narzuca. Powinnas dac mu czas zeby ochlonal i jak on zdecyduje ze chce wrocic to sie napewno odezwie, bo jak narazie nie widac aby to byla taka nagla decyzja , wydaje mi sie, ze on juz wczesniej nad tym myslal... A to ze zerwal na gg, piszesz, ze klotnie byly juz wczesniej wiec moze myslal, ze to oczywiste ze wszystko idzie w zla strone i tylko przypieczetowal to swoim odejsciem. Jak on sie nie odezwie, po tym wyjezdzie zagranice mozesz Ty to zrobic. Ale musisz sie tez nastwiac na to , ze niestety nic z tego nie bedzie. Powod ze zerwal musial jakis byc, cos sie stalo, wypalilo, ze postanowil sie z Toba rozstac... Mam nadzieje, ze sie sprawa wyjasni i ze nie bedziesz sie łudzić, ale moze akurat mu sie odwidzi zateskni i przemysli sobie wszystko :) Jest nadzieja :) Pozdrawiam!

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:02:29

Konkretnego powodu nie podal bo nie potrafi..a moze sam nie wie...moze chce odpoczac ...moze go to przeroslo nie wiem

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:05:16

Wg mnie poznał kogos, jest jakas druga diewczyna.... pogubił się troche nie wie kogo wybrac

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:07:15

mozę mówiąc 'zrywam', miał na myśli 'musimy od siebie odpocząć' ?
jeśli on twierdzi, ze po Twoim wyjeździe prawdopodobnie on zatęskni, to raczej nie zerwał z Tobą dlatego, bo Cię już nie kocha, bo znalazł sobie kogoś, tylko chce rzeczywiście odpoczynku.

ja też jestem z chłopakiem 1,5 roku, wiadomo, jak każdy kłócimy się, ale od dłuższego czasu (kilku miesięcy) nasze kłótnie zaczęły przeradzać się w awantury, wyzwiska itd .. i nie raz mówiłam, ze już nie chcę z nim być, pod wpływem emocji. ale za każdym razem wiedziałam, zę i tak do niego wrócę, bo tego chciałam! myslałam, że mówiąc, że to koniec, on poczuje, ze mnie stracił już na dobre i zmieni coś w swoim zachowaniu ..

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:07:20

Weź go nie męcz, tylko olej-to bardziej do niego trafi.

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:10:52

Cytat
k-arolka
Wg mnie poznał kogos, jest jakas druga diewczyna.... pogubił się troche nie wie kogo wybrac
Nie nie ma innej dziewczyny...tego jestem pewna...poza tym on zeby sie zakochac to łuhuhu...mu sie kolezanki nudza po kilku spotkaniach wiec tym bardziej po poltora roku zaangazowania nie wierze ze mnie nie kocha...

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:10:57

nie wiem co masz zrobic ale wiem czego masz nie robic nie mecz go nie dzwon nie pisz nie zadreczaj ciagłymi pytaniami co dalej nawet kota mozna zagłaskac w ten sposob mozesz miłosc zabic a nie odbudowac jesli cie nie kocha to juz z tym nic nie zrobisz i wtedy warto z takiego zwiazku wyjsc z podniesiona głowa

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:23:30

Miłośc potrafi tak strasznie bolec... Ja też jestem z chłopakiem 1,5 roku i nie wyobrażam sobie żeby nagle wyznał że już mnie nie kocha... Na szczęście wczoraj po moim kolejnym fochu zdradził mi jak to nazwał "pewną tajemnicę" powiedział... Ze bardzo mnie kocha;D
Kochana jeśli naprawdę było wam ze sobą dobrze, jeśli przed waszym rozstaniem dogadywaliście sie i miałas pewnosc że naprawdę Cię kocha, to walcz. Walcz o niego do końca!!! Jeśli jednak między wami było wiele spięc, związek wydawał się byc toksyczny a on nie potrafił okazac Ci uczucia... wtedy naprawdę nie warto wylewac morza łez. Teraz jest Ci ciężko ale pomśl czy chciałabys codziennie zastanawiac się czy przypadkiem za chwilę "nie przestanie Cię kochac"? Zastanów się nad tym dobrze i przeanalizuj te 1,5 roku w trakcie którego byliście razem. Czy twoje starania sa tego warte?

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:24:18

Jak dla mnie powinnas mu dac swiety spokój na jakis czas,nie wyżebrzesz uczuc płaczem ani litościa,ja na jego miejscu bym sie czula zaszczuta i pod presja ze ktos mi kaze z kims byc ,mozna zagłaskac kogos na smierc równie dobrze.Przed wyjazdem wolałąbym po sobie zostawic dobre wspomnienia a nie mysli "kiedy ona w koncu wyjedzie i da mi swiety spokój" On ucieka Ty go gonisz,moze pora samej uciec i poczekac az on ruszy w pogoń za Toba.Skoro zerwał to cos oznacza,moze potrzebuje oddechu.Mialam taka sytuacje prosilam i pisalam,dawno temu,na szczescie zmadrzalam i "umiem smiac sie chowajac łzy w sercu" tak aby on nie widzial ze przez niego cierpie,litosc jest jeszcze gorsza od obojetnosci.

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:26:12

Cytat
dagmara26
nie wiem co masz zrobic ale wiem czego masz nie robic nie mecz go nie dzwon nie pisz nie zadreczaj ciagłymi pytaniami co dalej nawet kota mozna zagłaskac w ten sposob mozesz miłosc zabic a nie odbudowac jesli cie nie kocha to juz z tym nic nie zrobisz i wtedy warto z takiego zwiazku wyjsc z podniesiona głowa


zgadzam sie!!! nie pisz do niego

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:31:20

wiesz co ja z reguly wiem ze sama mialam podona sytuacje i kiedy walczylam mowil ze jestm nachalna, ale kiedy przestalam obrazil sie, tz bylo mu przykro ze nie walcze itd, choc przyznaje sama w tych klotniach jestm sobie winna, wiec moze walcz? przynajmniej potem bedziesz mogla powiedziec sobe zrobilam wszystko co bylo moziwe a jesli sie nie uda widocznie tak mialo byc a nie bedziesz sobie plula w twarz ze nic nie robilas. pzdrawiam ; ).

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:42:31

miałam podobną sytuację, ale... w drugą stronę. Byłam w związku 4 lata, w tym dwa pierwsze udane (powiedzmy, że udane), dwa następne - katasrofa: kłótnie, oddalanie się od siebie itp. W tym czasie ja czułam, jak uczucie we mnie gaśnie, ON kochał nadal tak samo... Uczucie gasło i gasło, ale ja nie dawałam niczego po sobie poznać... Walczyłam z myślami, z sercem, próbując zakochać się w NIM po raz drugi.... Bezskutecznie... Ostatnie miesiące były naprawdę złe- byłam z NIM bez jakiegokolwiek uczucia, ale chyba dość dobrze jeszcze grałam, bo nie zorientował się nawet że coś jest nie tak... A ja nadal PRÓBOWAŁAM, Boże, jak BARDZO ja PRÓBOWAŁAM go znów pokochać... NIE UDAŁO się... Odeszłam... Dłużej nie można było oszukiwać JEGO ani ja samej siebie... Błagał o to, żebyśmy jeszcze raz spróbowali (o losie - próbowałam od początku każdego dnia przez dwa ostatnie lata i NIC)-nie zgodziłam się, wiedziałam, że nie dam rady, po go Go bardziej ranić... BYŁ najbardziej zranionym miłością człowiekiem jakiego w życiu widziałam, minęły od tego czasu 4 lata, a ja nadal mam ten straszny widok w pamięci, jak błagał, jak płakał, jak walczył.... Pisał, przyjeżdżał - bardzo mnie to bolało, a jednocześnie irytowało... Chyba nawet bardziej irytowało... Każdy następny telefon, przyjazd - coraz większa złość, choć strałam się GO zrozumieć (gdybym kochała walczyłabym o niego tak samo) ZŁOŚĆ sięgała zenitu...

NIe mogłam się zgodzić... NIe mogłam....



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2009-07-13 11:44 przez niezwykla22.

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:47:32

uwierz mi : jedz i nie odzywaj sie do niego, zateskni, a jak nie zateskni to przynjamniej sama odpoczniesz i bez emocji spojzysz na to wszystko,
powodzenia:)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Niscy chłopcy :)