Obecnie rozmawiamy o:

złota łazienka

gorący temat

transportery taśmowe

godzinę temu

sprawdzony stomatolog

godzinę temu

sklep detailingowy

godzinę temu

kosmetyki samochodowe

dzisiaj o 8:33

dresy na ulice

dzisiaj o 8:22

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:48:25

Cytat
niezwykla22
miałam podobną sytuację, ale... w drugą stronę. Byłam w związku 4 lata, w tym dwa pierwsze udane (powiedzmy, że udane), dwa następne - katasrofa: kłótnie, oddalanie się od siebie itp. W tym czasie ja czułam, jak uczucie we mnie gaśnie, ON kochał nadal tak samo... Uczucie gasło i gasło, ale ja nie dawałam niczego po sobie poznać... Walczyłam z myślami, z sercem, próbując zakochać się w NIM po raz drugi.... Bezskutecznie... Ostatnie miesiące były naprawdę złe- byłam z NIM bez jakiegokolwiek uczucia, ale chyba dość dobrze jeszcze grałam, bo nie zorientował się nawet że coś jest nie tak... A ja nadal PRÓBOWAŁAM, Boże, jak BARDZO ja PRÓBOWAŁAM go znów pokochać... NIE UDAŁO się... Odeszłam... Dłużej nie można było oszukiwać JEGO ani ja samej siebie... Błagał o to, żebyśmy jeszcze raz spróbowali (o losie - próbowałam od początku każdego dnia przez dwa ostatnie lata i NIC)-nie zgodziłam się, wiedziałam, że nie dam rady, po go Go bardziej ranić... BYŁ najbardziej zranionym miłością człowiekiem jakiego w życiu widziałam, minęły od tego czasu 4 lata, a ja nadal mam ten straszny widok w pamięci, jak błagał, jak płakał, jak walczył.... Pisał, przyjeżdżał - bardzo mnie to bolało, a jednocześnie irytowało... Chyba nawet bardziej irytowało... Każdy następny telefon, przyjazd - coraz większa złość, choć strałam się GO zrozumieć (gdybym kochała walczyłabym o niego tak samo) ZŁOŚĆ sięgała zenitu...

NIe mogłam się zgodzić... NIe mogłam....
O Jezu to musiało byc dla niego straszne... przykre że tak długo go zwodziłaś... To musiało go ogromnie bolec...

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:52:53

Ja jestem zdania ze nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki... jakos zawsze uwazalam , ze jak cos sie raz spieprzy to nigdy nie bedzie tak jak przed. Tak dzialalam i teraz jestem Mezatka-bardzo szczesliwa. Nic na sile...a przymuszanie Goscia do spotkan i nagabywanie go sms-ami nic nie da. Przeczekaj sprawe, jak sie odezwie-to porozmawiajacie, jak nie naapisze-bedziesz wiedziec czy Twoje cierpienie jest cos warte.

Miłość :(

13 lip 2009 - 11:57:46

Ja też miałam kiedyś taką sytuację z moim chłopakiem,musieliśmy od siebie odpocząć,po czym znów zaczęliśmy się spotykać i teraz jesteśmy już małżeństwem i mamy 4 miesięczna córeczkę ;)))
Wszystko się ułoży tylko daj mu czas..może sam nie wie co czuje albo kogoś poznał mi to go zmyliło..

zweryfikowana
Posty: 2.578
Ostrzeżenia: 1/5

Miłość :(

13 lip 2009 - 12:05:50

Dziewczyno nie narzucaj się mu !!!! Każdy facet uwielbia "gonić króliczka" więc pozwól mu na to. Odwróć sytuację i powiedz że nie chcesz z nim rozmawiać, ani się z nim widzieć a zobaczysz że zaraz przybiegnie bo będzie się zastanawiał co się stało i czy aby nie poznałaś kogoś....

Przeczytaj książkę:

"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"

Miłość :(

13 lip 2009 - 12:07:07

Bądź dzielna, nie proś, nie dzwon...w ogóle się z nim nie kontaktuj, bo jeśli Jemu na Tobie zależy sam przyjdzie do Ciebie.Jeśli zdarzy się inaczej pamiętaj,że będzie Ci tylko lepiej, bo co to za życie jeśli facet co jakiś czas nie wie co czuje, raz mówi że kocha, a drugi raz ,że nie. Dasz rade, Trzymaj się , będzie lepiej, a jeśli to nie ten, to gdzieś na Ciebie czeka książę na białym rumaku, choć trudno teraz Tobie w to uwierzyć

Miłość :(

15 lip 2009 - 11:46:21

dziekuje wam za pocieszenie i dodanie sil:*..MOZE KTORAS Z WAS JESZCZE COS DORADZI??

Miłość :(

15 lip 2009 - 11:49:32

Ja osobiście dążyłabym do spotkania i kazałabym mu powiedzieć prosto w oczy, że to koniec.
Jeśli by mi to powiedział, już więcej bym się nie odezwała i zniknęła z jego życia.

Miłość :(

15 lip 2009 - 11:53:46

a ja mam dość niedyskretne pytanie....czy wy spaliście już ze sobą ? Bo może to jest źródłem problemu ....

zweryfikowana
Moderator
Posty: 8.242

Miłość :(

15 lip 2009 - 11:56:05

wiecie co kochalam kiedys tsrasznie faceta! ale musialam z nim zakonczyc znajomosc ze wzgeldow rodzinnych, poprostu musialam wybierac i mimo ze go kochalam strasznie! robilam wszystko zeby uwierzyl ze go nie kocham! odpychalam, wmawialam ze mam kogos innego- a on? walczyl 3 lata o mnie! nie dalam za wygrana! odpuscil jak pokazalam sie z innym i widzial ze faktycznie go kocham choc prawda byla ina!


bywa czasami tak ze ktos udaje ze nie kocha bo nie ma wyboru jak wowczas ja!

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:00:20

ma inna pewnie ...;p

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:05:52

Cytat
monikakulesza1
ma inna pewnie ...;p
troszke mnie denerwuje takiego typu wypowiedz i usmieszki...przeczytaj temat od a do z i pozniej cos pisz....ilu jeszcze mam napisac ze nie ma innej?.

A CO SEKS MA DO TEGO??...

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:20:06

Zadna juz nie doradzi:(?

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:33:04

Hymmm... jesteś zrozpaczona i nie mas się co dziwić.
Ja tez miałam taką sytuacje kilka lat temu. Najpierw sie nie układało, potem niby było ok i nagle z dnia na dzień chłopak mnie rzucił, mimo tego, że kilka dni wcześniej mówił , że kocha i takie tam bla bla bla. Okazało się, że znalazł inna laskę. Teraz ci się wydaje, że nie przeżyjesz ale ból mija, na wszystko potrzeba czasu.
Bardzo możliwe, że on przestał Cię kochać, uczucie wygasało duże wcześniej, wtedy gdy już zaczęliście się od siebie oddalać. Chłopak podjął decyzję. Próbowałaś walczyć i go przekonać do powrotu, nie udało się, czyli on nie chce byc z tobą (wiem, że to brzmi brutalnie). Nie powinnaś go tak nachodzić i nawiedzać i płaszczyć sie przed nim. Jeśli chłopak zdecyduje, że chce wrócić to powinna to byc tylko jego decyzja. Daj mu czas i odsuń się na bok. zobaczysz co będzie. Może zatęskni a może stwierdzi, że podjął dobrą decyzję zrywając z tobą. Nie zmuszaj go do bycie z Toba na siłę, nic dobrego z tego nie wyjdzie. A Ty będziesz miała przy sobie faceta, którego zmusiłaś (szantażem psychicznym) do bycia z tobą. Nie można nikogo zmusić do miłości i bycia razem.
Teraz w Twoim sercu jest świeża rana ale ona będzie się zabliźniać. wyjedź do Anglii, takie oderwanie sie od obecnej sytuacji i otoczenia bardzo ci pomoże.

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:35:49

Cytat
anuteczka
Hymmm... jesteś zrozpaczona i nie mas się co dziwić.
Ja tez miałam taką sytuacje kilka lat temu. Najpierw sie nie układało, potem niby było ok i nagle z dnia na dzień chłopak mnie rzucił, mimo tego, że kilka dni wcześniej mówił , że kocha i takie tam bla bla bla. Okazało się, że znalazł inna laskę. Teraz ci się wydaje, że nie przeżyjesz ale ból mija, na wszystko potrzeba czasu.
Bardzo możliwe, że on przestał Cię kochać, uczucie wygasało duże wcześniej, wtedy gdy już zaczęliście się od siebie oddalać. Chłopak podjął decyzję. Próbowałaś walczyć i go przekonać do powrotu, nie udało się, czyli on nie chce byc z tobą (wiem, że to brzmi brutalnie). Nie powinnaś go tak nachodzić i nawiedzać i płaszczyć sie przed nim. Jeśli chłopak zdecyduje, że chce wrócić to powinna to byc tylko jego decyzja. Daj mu czas i odsuń się na bok. zobaczysz co będzie. Może zatęskni a może stwierdzi, że podjął dobrą decyzję zrywając z tobą. Nie zmuszaj go do bycie z Toba na siłę, nic dobrego z tego nie wyjdzie. A Ty będziesz miała przy sobie faceta, którego zmusiłaś (szantażem psychicznym) do bycia z tobą. Nie można nikogo zmusić do miłości i bycia razem.
Teraz w Twoim sercu jest świeża rana ale ona będzie się zabliźniać. wyjedź do Anglii, takie oderwanie sie od obecnej sytuacji i otoczenia bardzo ci pomoże.
Tak masz racje tylko ja nie wierze ze nic do mnie nie czuje bo np odzywa sie do mnie codziennie albo co 2 dzien na gg zeby zamienic pare slow chociaz.. Nie jest czuly no ale nie wiem jakos pisze

Miłość :(

15 lip 2009 - 12:43:16

Cytat
citronka
Cytat
anuteczka
Hymmm... jesteś zrozpaczona i nie mas się co dziwić.
Ja tez miałam taką sytuacje kilka lat temu. Najpierw sie nie układało, potem niby było ok i nagle z dnia na dzień chłopak mnie rzucił, mimo tego, że kilka dni wcześniej mówił , że kocha i takie tam bla bla bla. Okazało się, że znalazł inna laskę. Teraz ci się wydaje, że nie przeżyjesz ale ból mija, na wszystko potrzeba czasu.
Bardzo możliwe, że on przestał Cię kochać, uczucie wygasało duże wcześniej, wtedy gdy już zaczęliście się od siebie oddalać. Chłopak podjął decyzję. Próbowałaś walczyć i go przekonać do powrotu, nie udało się, czyli on nie chce byc z tobą (wiem, że to brzmi brutalnie). Nie powinnaś go tak nachodzić i nawiedzać i płaszczyć sie przed nim. Jeśli chłopak zdecyduje, że chce wrócić to powinna to byc tylko jego decyzja. Daj mu czas i odsuń się na bok. zobaczysz co będzie. Może zatęskni a może stwierdzi, że podjął dobrą decyzję zrywając z tobą. Nie zmuszaj go do bycie z Toba na siłę, nic dobrego z tego nie wyjdzie. A Ty będziesz miała przy sobie faceta, którego zmusiłaś (szantażem psychicznym) do bycia z tobą. Nie można nikogo zmusić do miłości i bycia razem.
Teraz w Twoim sercu jest świeża rana ale ona będzie się zabliźniać. wyjedź do Anglii, takie oderwanie sie od obecnej sytuacji i otoczenia bardzo ci pomoże.
Tak masz racje tylko ja nie wierze ze nic do mnie nie czuje bo np odzywa sie do mnie codziennie albo co 2 dzien na gg zeby zamienic pare slow chociaz.. Nie jest czuly no ale nie wiem jakos pisze


Ale to, że sie odzywa wcale nie znaczy, że Cie kocha. Nie można w ten sposób tego odczytywać. z pewnością darzy cie pewnego rodzaju czuciem, sympatią, troszczy sie o ciebie i martwi ale nie na tyle by tworzyć z tobą związek. Faceta nigdy nie rozgryziesz, dlatego moja rada jest taka - nie zabiegaj o niego, niech sam podejmie decyzje , niezależnie ile mu to zajmie - tydzień czy 2 miesiące. Ty już próbowałaś, teraz wszytko zalezy od niego a Ty musisz powoli godzić sie z myślą, że byc może juz nigdy razem nie będziecie.
Napisz mu, że trudno Ci zaakceptować jego decyzję. Jednak kochasz go i pozwalasz mu na spokojnie zdecydować czego potrzebuje, bez nacisków z Twojej strony.

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

Niscy chłopcy :)