dziewczyny prosze o rade! pisze od jakiegos czasu z pewnym facetem od siebie z roku, tak naprawde to poznalismy sie dopiero po 3 latach studiow na imprezie na zakonczenie licencjatu wczesnej go kojarzylam aby, no i teraz sa wakacje, nie ma mowy o spotkaniach poki co bo mieszka kawalek od mojego miasta gdzie studiuje. Poki co piszemy, no ogolnie to nie to samo co spotkanie ale mamy staly kontakt. Widac ze sie stara itp, ale ostatnio mi podpadl. Zaprosil mnie do kina jakis czas temu na dlugo wyczekiwana premiere filmu, wstepnie sie umowilismy, ze razem pojedziemy po odebrac dyplomy a potem do kina, niestety nie wyszlo ja wtedy nie moglam mialam rozmowe o prace, on tez, naderwal sobie sciegno na meczu do tej pory w sumie. Ja odebralam w innym terminie, on jeszcze nie. Wiec do komca miesiaca chpowinien przyjechac do tego miasta gdzie ja. Tyle ze o kinie ani o spotkaniu nie mowi nic,jak wpomnialam kiedys tam czy to aktualne pow. ze oczywiscie ze teraz na 100% nie wie kiedy bd mogl.. wiem ze ma robote w domu wiec narazie chyba sie nie wybiera...Ale tak dziwnie.. Dodam ze idziemy razem na wesele mojej przyjaciolki we wrzesniu wiec spotkamy sie napewno, nie chce nie wiadomo czego wymagac, bo wiadomo to dopiero poczatki naszej znajomosci, ale zgodzil sie bez problemu, wtedy bd musial przyjechac do mnie. Nie chce siac paniki niepotrzebnej, ale po swoich doswiadczeniach z facetami naprawde mi ciezko byc wyluzowana i nie przejmowac sie...dzieki za wszelkie rady. swoje doswiadczenia w podobnych sprawach etc.