Obecnie rozmawiamy o:
Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

zweryfikowana
Moderator
Posty: 1.582

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 12:53:27

Cytat
lusia86
Tylko trzeba Jego zrozumieć, nałogowy palacz nie da rady zrobić sobie przerwy weekendowej z paleniem.

Zrozumieć palacza?... O_o jak można zrozumieć to że pije i pali (i śmierdzi!!) przy dziecku??? Jeszcze może mu współczuć bo biedny palacz nałogowiec...? Nienawidzę palenia, nie zniosłabym gdyby mój mąż codziennie pił piwo... Jak dobrze że mój ani nie pali, ani nie pije...
Osobiście dałabym mu ultimatum: ma miesiąc na rozpoczęcie rzucania palenia, i od teraz ma ograniczyć piwo, np do 3 w tygodniu. Zamiast popijać piwko powinien zająć się dzieckiem i żoną... Jeżeli tego nie zmieni to zabieram dziecko i wyjeżdżam do czas aż sytuacja się zmieni. Nienawidzę takich facetów... Tylko siedzi, pije piwsko i śmierdzi... Obrzydliwość!!!
Cytat
j_ulka
nie myję zębów przed spaniem ?

chyba nie znasz żadnego nałogowego palacza... po kilku latach regularnego palenia co by taki człowiek nie robił i tak ma w ustach szambo... Jestem mega wyczulona i uczulona na palaczy. Nawet jak ktoś obcy pali obok mnie na ulicy to uciekam. Nienawidzę papierosów.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 12:56 przez marrta.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 12:57:41

dla mnie w ogóle nie ma kompromisu jesli ktoś musi wdychać dym papierosowy. Jak palisz to nie truj innych, wychodź na zewnątrz i tyle, co to za kompromis gdzie w jednym tyggodniu palacz truje innych, ale za to w nastepnym nie. Dłonie palacza, ubrania rozsiewają po całym domu substancje smoliste zawarte w papierosach. Juz nie mowiac o tym,że od męża zwyczjanie smierdzi - nie działa to na niego? Zresztą, mogę domyslac się, że nie działa jak patrzę na ludzi, którzy bez żenady odpalają fajkę znajdując się w większym skupisku ludzi. Do tej samejkategorii należą ci, którzy idą sobie chodnikiem , palą i osoby za nimi idące muszą to wdychac. albo osoby, które stoją przy wejsciach do budynkó i jarają. A juz najgorsi są ci, którzy kłóocą się, żę w knajpach bez wentylacji oni mają prawo palić w ramach równouprawnienie. Co to za równouprawnienie jeśli osoba, która MOŻE wyjsc i nie truć, jednak truje innych? Ta, która nie pali ma wyjsc kiedy tylko palaczowi chce się zapalić? MASAKRA a wielu tego w ogole nie rozumie, kłocą się, że są na równych niby prawach z niepalącymi
Tematu codziennego picia alkoholu już nawet nie zaczynam



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 13:01 przez dwaGuziki.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 1.582

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:05:11

dwaGuziki Masz 100% racji... Nie rozumiem tego całego krzyku o równouprawnieniu palaczy. Bzdura totalna. Nienawidzę palenia w restauracji... Toż to zwymiotować można od tego smrodu... Dobrze że teraz już jest to znacznie ograniczone. Jak lubią smród to niech sobie jedzą np. w chlewiku, tam jest super smrodek i na dodatek zdrowy bo naturalny ;] Palaczy powinno się zamykać w takich bunkrach bez wentylacji żeby tam siedzieli i palili i truli się nawzajem. No sorry za wylew negatywnych uczuć ale po prostu NIE-NA-WI-DZĘ!!! ;)

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:08:25

no właśnie, mnie dziwi, że osoby, które aktywnie kogoś trują, odpalają papierosa w zamknietym pomeiszczeniu czy też w grupie ludzi kłocią sie, że są na tych samych prawach co niepalacy. To niepalacy mają wyjść z zadymionego pomieszczenia? Bo do tego doprowadza takie myslenie chyba. Chyba ze palaczkom chodzi o to, żę niepalący mogą sobie siedzieć w tym dymie. Logicznie jak ty trujesz to wyjdz, a nie domagajaj sie żeby tobie schodzono z drogi, bo ten kto jest szkodliwy ten jest na niższych prawach niż ten neutralny. Moze wypowie sie jakis palacz, bo ja naprawde nie czaję takich argumentów, że oni sa na rownych prawach??
Jak jest zimno poza knajpą w zimie to to jest właśnie koszt twojego nałogu - marzniesz skoro juz chcesz zapalić. Ale nie, palacze powiedzą, żę przeciez nie będą wychodzić, bo mozna otruć niepalących, bo jest równouprawnienie. Watpie, że to co ja pisze przemowi tym palacym do rozumu, bo oni nie widzą problemu, ale zbulwersowałam się



Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 13:10 przez dwaGuziki.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 1.582

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:10:49

Nikotyna mózg wyżera i stąd brak logiki ;)

<moderacja-proszę nie offtopować. Kolejne tego typu posty będą nagradzane warnami>



Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 14:05 przez moderator.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:11:16

WIEDZIAŁAS ZE PALI I PIJE- ZANIM SIE Z NIM ZWIAZALAS BARDZO CIEZKO JEST POPROSTU PRZESTAC MUSISZ TO ZAAKCEPTOWAC ALBO POPROSTU ZACZNIJCIE SPAC OSOBNO ALBO NIECH ON BIERZE PRYSZNIC PRZED POJSCIEM SPAC I MYJE ZABKI NAPEWNO BEDZIE LEPIEJ, NAJE SIE JAKIS MIETOWEK - POZATYM DZIDZI MOZE SPAC OSOBNO

<moderacja-wyłącz CAPS LOCK>



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 14:03 przez moderator.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:12:45

Apeluję do osób, które palą, rzućcie ten syf! Trujecie wszystkich dookoła tytoniem i sami jesteście narażeni na raka płuc.
W tym roku już patrzyłam jak umierała kobieta w wieku 50lat na raka płuc, większość z Was lub ludzi, którzy palą nie wiedzą i nie widzą jak przebiega leczenie i że szanse na wyzdrowienie są nikłe, patrzyłam jak chorzy stają się uzależnieni od bliskich, nie potrafią poruszać się o własnych siłach, nie chcą nic jeść i tracą na wadze w szybkim tempie,przyjmują tlen bo się duszą bez niego, to tylko kilka przykładów raka płuc.
Mojego narzeczonego ojciec też ma raka płuc...
To straszne jak wiele młodych ludzi pali, powinni być mądrzejsi od starszego pokolenia i nie sięgać po papierosy a tak się nie dzieje.
Co do Anety, współczuję, że znosisz ten smród tytoniu od męża ,sama nie palisz i normalne,że Ci to przeszkadza, ja nie wyobrażam sobie być z kimś, kto nałogowo pali.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:15:13

nie pal, bo to grozi rakiem płuc -to hasło jest tak oklepane, że ludzie sie nad nim nie zastanawiaja, a wystarczy poczytac statystyki, tego rodzaju rak naprawde dotyka praktycznie samych palaczy, rzadko sie zdarza żeby osoba ktora nie pali na niego akurat zapadła

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:15:17

nałogów nie da się tak ujażmić niestety jak wynika w Twoim kompromisie. myślę ze musisz się przyzwyczaić lub jakoś nakłonić go do umiarkowania. powodzenia

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:19:44

nie dziwie sie ze nie slucha skoro przedstawilas mu grafik kiedy ma palic a kiedy nie , najlepszym argumentem jest to ze nie powinnien palic i pic przy dziecku i do tego klasc sie spac przy dziecku, a do tego to co tu opisalas to nie jest pojscie na kompromis . Zrob tak jak pisza dziewczyny wyzej popros aby przed spaniem nie pil piwa ani nie palil bo to szkodzi dziecku :((

zweryfikowana
Moderator
Posty: 1.582

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:21:01

Miałam kiedyś bliskie spotkanie z palaczką w pociągu. Było lato, pociąg zatłoczony bo ludzie wyjeżdżają na wakacje. Siedziałam na walizkach w przedsionku z moim ośmioletnim kuzynem, bo akurat razem jechaliśmy. Obok nas dosyć elegancka pani, mniej więcej na półmetku 30-stki. Jedziemy, nic się nie dzieje, nagle ona wyciąga papierosy,
uśmiechnęła się i mówi do mnie: "Nie będzie pani przeszkadzało jak zapalę?" przy czym było to raczej pytanie retoryczne,
nie spodziewała się, że ja odpowiem: "Oczywiście, że będzie". Powiedziałam to grzecznie, ale stanowczo. Kobieta zdębiała, dosłownie.
I dalej, jeszcze w szoku: "No ale, jak to...?",
ja: "Po prostu. Jestem z dzieckiem, jeśli pani nie zauważyła. Nienawidzę kiedy ktoś koło mnie pali, a tak poza tym to tutaj palić nie wolno.",
na co ona już wielce zbulwersowana: "To może jeszcze mam wyjść na zewnątrz?!",
ja: "Owszem, byłoby to wskazane."
Ona: "Ale przecież jesteśmy w pędzącym pociągu!" (już wściekła do granic możliwości)
Ja tylko wzruszyłam ramionami.
Pani zaczęła się przeciskać do restauracyjnego, mamrocząc pod nosem "Co za głupie babsko..."
Niezły ubaw z niej mieliśmy ;) Ale ciśnienie mi nieźle podniosła.
Ja koniec jeszcze się z nią minęłam przy wysiadaniu, grzecznie powiedziałam "Miłej podróży" ;)

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:44:21

Widocznie się nie myje, bo miałam chłopaka palacza i nie śmierdział w nocy. Zachęć go do palenia przed kąpielą, a nie do rzucenia fajek.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:47:32

i dobrze zrobiłas, pciagi też sa mocne, bo przeciagi są niezłe w tych wszystkich korytarzykach, co sprawia, że dym po zapaleniu przez jedna tylko osobę dostaje sie wszedzie i ludzie tak muszą jechać. WSZYSCY. I też nie jest takim "eleganckim" paniom wstyd, żę tak smrodzą mimo wszystko, co najwyzej jakis palacz chowa sie w lazeinkach coby kary nie zaplacic. NIE MAM POJECIA CO TRZEBA ZROBIC ZEBY W MENTALNOSCI LUDZI TO SIE ZMIENILO. I mysle w dodatku, ze za granicą jest jeszcze gorzej niż wpolsce (w wiekszych miastach) paryż z barceloną chyba przebijaja wszystko co czulam nosem, wali fajami na ulicach nawet jesli nikt niepali w poblizu :D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-03-20 13:48 przez dwaGuziki.

zweryfikowana
Moderator
Posty: 1.582

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:52:34

Cytat
Delgado
Widocznie się nie myje, bo miałam chłopaka palacza i nie śmierdział w nocy. Zachęć go do palenia przed kąpielą, a nie do rzucenia fajek.

A dlaczego nie miałby rzucić?... Przecież to tylko na dobre by mu wyszło.

PROBLEM Z MĘŻEM

20 mar 2012 - 13:57:21

Dziwne, że mąż nie przejmuje się tym, że truje zarówno Wasze dziecko, jak i Ciebie. Uważam, że Twoja propozycja jest odpowiednia, a skoro on nie chce się do niej zastosować, to jak wyżej już ktoś wspomniał - niech śpi na kanapie :)

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

co mam o tym myslec?