Obecnie rozmawiamy o:

zakupy w sieci

gorący temat

transportery taśmowe

42 minut temu

sprawdzony stomatolog

46 minut temu

sklep detailingowy

godzinę temu

kosmetyki samochodowe

godzinę temu

dresy na ulice

dzisiaj o 8:22

Szafa.pl na Facebooku
Ciekawe wątki
Aktywne użytkowniczki

Jestem z facetem prawie 2,5roku, często bywało źle ale były też cudowne chwile - jak to w każdym związku...
Od 2-3 miesięcy coś jest nie tak i właściwie sama nie wiem co :( głównie chodzi o jego zachowanie:
Już nie jest taki czuły jak kiedyś - już nie chodzi o to żeby na każdym kroku wyznawał mi miłość, przytulał, dawał buziaki...(choć do niedawna robił to ciągle) Ale np. gdy się widzimy lub jesteśmy u mnie to przez parę godzin ani buziaka mi nie da, ani nie przytuli... nic.. gdy idziemy na miasto nawet za rękę nie idziemy jak para tylko jakoś tak osobno...
Mówiłam mu wiele razy: Może chociaż dostanę buziaka? Albo chodź przytul mnie... A on często: "No co Ty, musisz czasem sobie potęsknić za mną" i się śmieje. No dziękuję bardzo, co mi z chłopaka od którego nie dostanę buziaka bo muszę za nim potęsknić. Wcale nie sprawia mi przyjemności "proszenie" się o przytulenie itp. Rozmawiałam z nim o tym a on stwierdził że czasem lubi mnie trochę powkurzać i robi to specjalnie...

Ale według mnie to nie tylko robienie mi na złość ale coś więcej, widzę to po jego zachowaniu - w ogóle się nie stara, jest mu wszystko jedno bo ja się staram, i to może za bardzo... Kiedyś zawsze jak gdzieś szedł to albo napisał smsa albo zadzwonił - teraz już tego nie robi a ja później się martwię. Wiem, że by mnie nie zdradził i wiem że nie chodzi o inną kobietę - wiem to na 100%... Mówi że mnie kocha ale to tylko słowa których realnie nie widzę... Wczoraj z nim rozmawiałam, wyznałam mu wszystko i zapytałam co się dzieje, czy ja robię coś nie tak czy o co chodzi. Powiedział że nadal mnie bardzo chodzi ale jakoś się rozleniwił, sam nie wie dlaczego i powiedział że się poprawi... Ale ja o poprawie już słyszałam wiele razy i rezultatów nie było, już dawałam mu wiele szans. Ja kocham go nad życie ale nie wyobrażam sobie życia z takim człowiekiem, żeby tworzyć związek potrzeba starań z obu stron a ja sobie "wypruwam flaki" żeby mu dogodzić a on nic - nawet tego nie widzi, nie odwzajemnia... Czuję się bardzo samotna choć mam chłopaka :(
Co zrobić? Dać mu jeszcze kolejną szansę czy sobie odpuścić? Czuję że jak dam mu szansę to na miesiac będzie ok a póżniej znowu to samo... Pomocy



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-18 10:01 przez mimi61.

Skoro Ty przejelas cala inicjatywe to czego sie spodziewasz, facet widzi, ze nie musi sie starac i tego nie robi, bo po co, skoro Ty robisz wszystko-pozwolilas mu na to aby poszedl na łatwizne.



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-18 10:04 przez Atmosphere86.

Cytat
Atmosphere86
Skoro Ty przejelas cala inicjatywe to czego sie spodziewasz, facet widzi, ze nie musi sie starac, wiectego nie robi.

Więc co mam zrobić? Przestać się starać i zachowywać jak on? Sama nie wiem co by z tego wyszło

Pokaz, ze jestes KOBIETĄ, ze to mezczyzna zabiega o kobiete, jesli sie spotkacie to nie pros O NIC! Zachowuj sie normalnie ale nie badz zbyt czula, on zauwazy, ze cos jest nie tak i włączy mu się myślenie-wystraszy sie i zobaczysz, ze powoli zacznie sie starac.

U mnie to działało :D



Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-18 10:08 przez Atmosphere86.

dokładnie! miałam bardzo podobną sytuację ze swoim facetem. jesteśmy co prawda razem trochę krócej, bo chwilę ponad 1,5 roku, ale mieszkamy razem od paru miesięcy. zachowywał się tak samo, totalnie inne zachowanie niż kiedyś było. na początku robiłam to co Ty i liczyłam, że to coś zmieni, ale to nieprawda. wiem, że to ciężkie niekiedy, ale trzeba wziąć faceta na przetrzymanie. nie daj się złamać, kiedy on nie chce dać Ci buzi czy przytulić - zacznij robić to samo. :) do wymaga sporo samozaparcia, ale działa. ;) nie można być za dobrą dla faceta, bo wydaje mu się wtedy, że nie musi się starać, a Ty i tak zawsze do niego przylecisz. ;)

niezweryfikowana
Posty: 328
Ostrzeżenia: 2/5

a moze on popada w depresje?:P albo coś skoro mowi ze sam nie wie o co chodzi, ze sie rozleniwił itp

Wiesz ja mam tak samo ja Ty, jesteśmy ze sobą prawie 3 lata a od jakiegoś czasu mój chłopak zachowuje się tak samo jak twój. Już o tym rozmawialiśmy, dawaliśmy sobie kolejne szanse i było dobrze ale tylko przez jakiś czas. Teraz zaczynam poważnie myśleć o rozstaniu ale nie wyobrażam sobie życie bez niego;( Sama niewiem co mam zrobić;(

niezweryfikowana
Posty: 439
Ostrzeżenia: 2/5

ja w swoim tez sie czuje samotna :( moj chlopak mnie caluje i przytula, ale nie moge przy nim byc soba, nie czuje sie w tym zwiazku bezpiecznie, nie moge z nim o wszystkim pogadac...

Jeśli przestanę się starać to oczywiście zadziała - na jakiś czas... a później znowu jest to samo, chwilę o mnie zadba, stara się a później sobie odpuszcza :(

"Ja kocham go nad życie ale nie wyobrażam sobie życia z takim człowiekiem, żeby tworzyć związek potrzeba starań z obu stron a ja sobie "wypruwam flaki" żeby mu dogodzić a on nic - nawet tego nie widzi, nie odwzajemnia... "
Miałam to samo,też byliśmy ze sobą ok 2,5 roku,były dziesiątki ostatnich szans i w końcu 2 tygodnie temu to zakończyliśmy-na prawdę nie ma sensu się męczyć i choć momentami jest ciężko,wiem,że to była dobra decyzja.

odpuściłabym i poczekała aż on coś zrobi.

Mam wrażenie, że jesteś dokładnie tą kobietą do których dedykowana jest książka pt "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" przeczytaj warto. Moim zdaniem po rpostu nie ma co się tak starać jak zaczniesz go lekko olewać to non stop będą buziaczki przytulanie itp itd.;)

ja tez zaczelabym robic to co on

wlasnie to jest bez sensu. kboiety chca byc szczere a nie stosowac gierki i manipulacje... przykra, znajoma sytuacja ;/

Cytat
malina35
Mam wrażenie, że jesteś dokładnie tą kobietą do których dedykowana jest książka pt "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" przeczytaj warto. Moim zdaniem po rpostu nie ma co się tak starać jak zaczniesz go lekko olewać to non stop będą buziaczki przytulanie itp itd.;)

Przeczytałam tą książkę :P ja wiem, że jest ona idealnie o mnie ale są takie sytuacie kiedy ciężko zastosować się do tych rad opisanych w książce

Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

następna dyskusja:

"Na śpiocha"?